Świat

Tajwańska Lai Ching-te wzywa armię do porzucenia nacjonalistycznego dziedzictwa, aby stawić czoła zagrożeniu ze strony Chin

  • 16 czerwca, 2024
  • 5 min read


Odblokuj Editor’s Digest za darmo

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te błagał siły zbrojne kraju, aby porzuciły dziedzictwo armii Chińskiej Partii Nacjonalistycznej i pilnie skupiły się na swojej misji polegającej na obronie przed bezprecedensowym zagrożeniem ze strony Chin.

Lai zwrócił się do instruktorów, kadetów i weteranów najlepszej szkoły wojskowej w kraju podczas obchodów jej założenia jako Akademii Wojskowej Whampoa w Chinach 100 lat temu.

„Wszyscy instruktorzy i kadeci powinni rozumieć wyzwania i misję nowej ery” – powiedział Lai. „Największym wyzwaniem jest stawienie czoła silnemu wzrostowi znaczenia Chin, które niszczą status quo w Cieśninie Tajwańskiej i postrzeganie aneksji Tajwanu i eliminacji Republiki Chińskiej jako swojej sprawy narodowej”.

„Najwyższą misją jest odważne przyjęcie na siebie ważnej odpowiedzialności za ochronę Tajwanu oraz utrzymanie pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej” – dodał.

Uwagi Lai podkreśliły determinację nowego rządu w przeforsowaniu reform sił powszechnie krytykowanych za przestarzałą strukturę dowodzenia.

Ale problemy tajwańskiej armii wynikają także z jej niejednoznacznej tożsamości. Siły te powstały jako Narodowa Armia Rewolucyjna w 1924 r. przy wsparciu Związku Radzieckiego, gdy Sun Yat-sen próbował odebrać różnym watażkom kontrolę nad 13-letnią Republiką Chińską dla swojego Kuomintangu, czyli partii nacjonalistycznej.

Warto przeczytać!  Rosyjska ofensywa w Charkowie odciąga wojska ukraińskie ze wschodu

Uciekła na Tajwan w 1949 r., po klęsce w chińskiej wojnie domowej, po przemianowaniu na Siły Zbrojne Republiki Chińskiej, jak jest znana dzisiaj.

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te przemawia w sobotę do kadetów i absolwentów z okazji 100. rocznicy założenia Akademii Wojskowej w Whampoa
Lai Ching-te powiedziała w sobotę kadetom i absolwentom Akademii Wojskowej w Whampoa, że ​​tajwańskie wojsko „nie może nie odróżnić przyjaciela od wroga” © Ritchie B. Tongo/EPA-EFE/Shutterstock

Od tego czasu Chińska Republika Ludowa uznała Tajwan za część swojego terytorium i zagroziła atakiem, jeśli Tajpej odmówi poddania się jego kontroli na czas nieokreślony. Pekin nasilił kampanię zastraszania od czasu, gdy Demokratyczna Partia Postępowa Laia objęła władzę osiem lat temu, a ostatnio w ramach ćwiczeń „karania” w zeszłym miesiącu po jego inauguracji, kiedy zobowiązał się on chronić suwerenność Tajwanu.

Chociaż poprzedniczka Laia, Tsai Ing-wen, przeprowadziła zmiany, w tym zwiększenie budżetów, zreformowanie sił rezerwowych, wydłużenie poboru i poprawę szkolenia, zakorzeniona kultura wojska uniemożliwiła głębszą transformację w celu stworzenia nowoczesnych sił dostosowanych do pilnych potrzeb obronnych kraju.

Wielu urzędników wojskowych w dalszym ciągu odrzuca tożsamość skupioną wyłącznie na Tajwanie, a nie na wielkich Chinach, co budzi wątpliwości co do ich lojalności w przypadku wojny. W wielu bazach znajdują się pomniki ku czci zmarłego generalissimusa Czang Kaj-szeka oraz bitew stoczonych w latach trzydziestych XX wieku w obronie Chin przed Japonią.

Warto przeczytać!  Córka Ronalda Reagana ostrzega księcia Harry'ego przed niebezpieczeństwem ujawnienia rodzinnych tajemnic

Sama Akademia Wojskowa w Whampoa demonstruje tę rozbitą tożsamość. W Kantonie, w miejscu założenia akademii, partia komunistyczna zorganizowała w ten weekend konkurencyjne uroczystości, uznając Whampoa za wspólne dziedzictwo Chin, w tym Tajwanu. W ceremonii wzięło udział kilkudziesięciu nieletnich weteranów armii ROC, którzy kształcili się w akademii, gdy ta znajdowała się w Chinach.

Tabloid partii komunistycznej „Global Times” opublikował w niedzielę wywiad z Chiu Chih-hsienem, szefem tajwańskiego stowarzyszenia zrzeszającego potomków absolwentów Whampoa, który na to wydarzenie udał się do Chin. Zacytowała Chiu, który powiedział, że DPP była „odrażająca” wobec weteranów Whampoa ze względu na jej próby „odsinizowania” Tajwanu i zaprzeczenia wkładowi absolwentów w wojnę z Japonią.

Lai w swoim przemówieniu próbował zrównoważyć szacunek dla dziedzictwa przesłaniem o konieczności dalszego rozwoju. Po krótkim ukłonie w stronę poświęceń weteranów Whampoa w Chinach powiedział: „Charakter sił zbrojnych stale się zmienia wraz z rozwojem narodu – od armii partyjnej do armii narodowej, od siły rewolucyjnej do siły zawodowej, od walki o premiera do walki o kraj i naród”.

„Bez Tajwanu nie ma Republiki Chińskiej” – dodał, ostrzegając, że tajwańskie wojsko „nie może nie odróżniać przyjaciela od wroga”.

Warto przeczytać!  Wybory na Litwie: W miarę jak wyborcy udają się do urn, rośnie niepokój w związku z wojną rosyjsko-ukraińską

Kolejne rządy Tajwanu usiłowały zastąpić sztywną, odgórną kulturę wojska bardziej elastycznymi strukturami dowodzenia, które wzmocniłyby pozycję małych jednostek na szczeblu operacyjnym, a zmiany, które zdaniem ekspertów będą kluczowe w przypadku konfliktu z Chinami.

Jedną z demonstracji nadchodzących zmian tajwańskie obchody obejmowały końcowy występ gęsi, praktyki najpowszechniejszej w reżimach autorytarnych, która stała się symbolem przestarzałej kultury Sił Zbrojnych ROC. Wellington Koo, nowy minister obrony, powiedział, że odejście od normy zostanie zniesione na rzecz szkolenia skupiającego się na umiejętnościach bojowych.

„Tsai zrobiła wiele, aby poprawić warunki życia żołnierzy i podnieść wizerunek sił zbrojnych, ale jej wysiłki nie dotarły do ​​naszego systemu edukacji wojskowej” – powiedział Enoch Wu, były oficer sił specjalnych i urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, który obecnie kieruje Forward Alliance, pozarządowa grupa specjalizująca się w obronie cywilnej.

„Do dziś nasi kadeci uczą się o „duchu Whampoa”, ale jaki to duch? To jest duch leninowskiej armii partyjnej. Ta armia była armią, która poniosła klęskę” – dodał Wu. „To, czego powinni się uczyć, to… . . o kogo i o co walczyć – o naród, o naszą wolność i demokrację”.


Źródło