Tak hotele oszukują klientów. Uważaj na te 10 trików
![Tak hotele oszukują klientów. Uważaj na te 10 trików](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/04/ukryte-koszty-w-hotelach-770x470.jpg)
1. Opłata za basen
Właściwie można pomyśleć, że usługi hotelu, takie jak strefa fitness i korzystanie z basenu, są wliczone w cenę. Jednak są ośrodki wypoczynkowe specjalnie ukierunkowane na rynek amerykański, które nadal pobierają dodatkowe 20 dolarów dziennie za „opłatę uzdrowiskową”, nawet jeśli w ogóle nie korzystasz z basenu. Po pandemii opłaty te stały się tak popularne w całych Stanach Zjednoczonych, że rząd ogłosił, że musi ukrucić ten proceder.
2. Anulowanie rezerwacji podlega opłacie
Bezpłatne anulowanie rezerwacji do godziny 18 to coraz rzadsze. Duże sieci hotelowe wielokrotnie obalały hojne zasady z okresu koronawirusa. W międzyczasie często musisz uiścić dodatkową opłatę za okres anulowania wynoszący 24 lub nawet 48 godzin przed przyjazdem.
3. Wi-Fi w hotelu
Nawet w czasach darmowego Wi-Fi w pociągach i w wielu centrach miast wciąż są hotele, które doliczają 19,95 euro dziennie do rachunku za dostęp do Wi-Fi, a potem – szczególnie bezczelnie – akceptują tylko jedno urządzenie na użytkownika.
Oszustwo polegające na wyłudzaniu pieniędzy jest czasem dobrze zakamuflowane: sieci takie jak Accor i Sheraton oficjalnie oferują darmowe Wi-Fi. Po szybki internet sięgają jednak do kieszeni gościa. Innym trendem jest oferowanie szybkiego darmowego Wi-Fi tylko członkom hotelowego programu lojalnościowego sieci – innymi słowy, płacisz za dobre Wi-Fi swoimi danymi.
4. Wcześniejsze zameldowanie i późne wymeldowanie
W przeszłości, jeśli byłeś gościem przybywającym w południe, grzecznie pytałeś w recepcji i oczywiście mogłeś się wprowadzić do swojego pokoju, jeśli był już wolny. Podobnie w hotelach, które nie były w pełni zarezerwowane, często pozwalano zatrzymać pokój do popołudnia w dniu wyjazdu.
Na przykład w TUI późne wymeldowanie kosztuje zryczałtowaną stawkę od 25 euro w 55 hotelach. Luksusowy hotel „Fairmont El San Juan” na Puerto Rico pobiera 200 dolarów amerykańskich, a hotel „Granvia Tokyo” 30 proc. ceny pokoju, jeśli goście chcą zostać do 16:00 zamiast do 11:00.
5. Sejf w pokoju hotelowym
Zrozumiałe jest, że hotel nie ponosi żadnej odpowiedzialności za pozostawienie w pokoju torebek lub biżuterii. Ergo: przedmioty wartościowe należy przechowywać w sejfie. Fakt, że wydanie mini sejfu wbudowanego w szafę jest następnie naliczane w wysokości co najmniej dwóch euro za noc korzystania z pokoju, jest oburzające.
6. Napiwki za usługi
Obowiązkowe napiwki znane są ze statków wycieczkowych. „Napiwek za usługi” od dawna krąży również na lądzie. Za tym stoi nic innego jak opłata za usługę, na przykład dla pokojówek. Chociaż w żadnym wypadku nie jest powiedziane, że napiwki są obowiązujące. „Bellboy Gratuity” dla portiera jest szczególnie popularne w strefie dolarowej, na Bahamach i w Meksyku.
Wskazówka: zapytaj o wszystkie dodatkowe koszty przed dokonaniem rezerwacji. Bo nie ma nic bardziej irytującego niż sytuacja, gdy po daniu napiwku na rachunku znajduje się dodatkowa opłata za napiwek.
7. Opłaty parkingowe
Klasyka, zwłaszcza w niemieckich hotelach biznesowych: nawet w przypadku zakwaterowania w hotelu klasy średniej opłata za parking wynosi do 20 euro dziennie. To nie koniec: niektóre hotele pobierają dodatkową opłatę za pracownika, który parkuje Twój samochód.
8. Premia kursowa
Problem z płatnością w lokalnej walucie. Hotel od razu proponuje zapłatę za nocleg w euro. Gość często myśli, że to dobra usługa, ale on bezczelnie pobierają dopłatę za kurs wymiany w wysokości do dziesięciu procent.
W tej metodzie wyspecjalizowali się hotelarze w Polsce , Czechach, Tajlandii , a teraz także w Turcji i Egipcie.
Wskazówka: zawsze nalegaj na płatność w lokalnej walucie.
9. Skandaliczne ceny śniadań
Niemcy już dawno stały się celem podróży, w którym śniadanie nie jest już automatycznie wliczone w cenę hotelu. A to, co czasem płaci się za kawę, bułki i dżem, jeży włosy na głowie.
Nic dziwnego, że niektórzy goście wymeldowują się bez śniadania i piją kawę i croissanty za cztery lub pięć euro w kawiarni obok.
10. Minibar
Małe lodówki w pokoju gościnnym są przydatne, ale ich zawartość jest droga. Powszechne jest do czterech euro za puszkę coli. A Donald Trump faktycznie pobiera 25 dolarów amerykańskich za zwykłą butelkę wody z minibaru w swoim „Trump International Hotel & Tower” w Chicago. Wzrost tej formy oszustwa: gdy hotel pobiera również opłatę za uzupełnienie minibaru.
Napoje z minibaru są drogie. Jednak mało który gość zrozumie, że za uzupełnienie lodówki trzeba dodatkowo zapłacić
Irytujące są również minibary „automatycznie rozliczające się”: nawet jeśli raz podniesiesz butelkę, koszty zostaną już naliczone, ponieważ kod na butelce lub puszce jest automatycznie skanowany i dodawany do rachunku. Oczywiście nie musisz się na to godzić — dlatego zawsze dokładnie sprawdzaj rachunek i nie wymeldowuj się w ostatniej chwili.