Podróże

Tak powinien wyglądać drugi sezon „The Climb”.

  • 13 lutego, 2023
  • 8 min read
Tak powinien wyglądać drugi sezon „The Climb”.


Ten artykuł pierwotnie ukazał się na stronie Wspinaczka

Powiedz, o czym będziesz Wspinaczka, ale to pierwszy – i jak dotąd jedyny – reality show o wspinaczce w telewizji. Tak, format zawodów był trochę hokejowy. Tak, mogło być głębsze opowiadanie o tym sporcie, jego gatunkach i ich historii zamiast Chrisa Sharmy i Jasona Momoa, którzy spotykali się w Hiszpanii („Kocham cię, bracie”, „Też cię kocham, bracie”). I tak, pęknięcie „5.12c” w Wadi Rum w Jordanii wyglądało podejrzanie jak ręce slammera 5.9+. Ale ogólnie Wspinaczka było cholernie zabawne, a moja żona i ja oglądaliśmy za każdym razem, gdy pojawiały się nowe odcinki, aby zobaczyć, kto przejdzie do następnej rundy, a także sprawdzić niesamowite lokalizacje.

Sezon drugi Wspinaczka nie został jeszcze ogłoszony, ale pomyślałem, że zaoferuję Hollywood kilka pomysłów, na wypadek gdyby jacyś duzi, brudni producenci lubili czytać zgryźliwe felietony napisane przez starzejących się, nigdy nie było wspinaczy sportowych z częściowo spójnymi opiniami. Jasne, mogliby wejść all-in z bardziej spektakularnymi europejskimi wapieniami, epickimi głazami, tradowymi liniami i solówkami na głębokich wodach, a my z pewnością znów byśmy się dostroili. Ale bardziej realistycznym podejściem może być pokazanie więcej przyziemnych, codziennych, a nawet wręcz irytujących rzeczy, przez które my, wspinacze, przechodzimy w pogoni za naszą pasją.

Tak więc, chociaż 7c onsight solo na głębokiej wodzie na Majorce to niezła frajda, czy wzbudza więcej strachu niż test asekuracyjny przeprowadzany przez jakiegoś pryszczatego 19-latka, który papuguje zmyśloną, korporacyjną terminologię asekuracyjną swojej siłowni, jak gdyby to była ewangelia i nie kocha niczego bardziej niż obnoszenie się z małostkowym autorytetem, którym został obdarzony tak niedawno? Myślę, że nie! Tutaj, bez zbędnych ceregieli, pięć proponowanych wyzwań konkursowych na sezon drugi Wspinaczka.

1) Redpoint Distracto-Thon

To ostateczny sprawdzian koncentracji, popychający wspinaczy do granic możliwości, gdy walczą o utrzymanie się na ścianie pośród oszałamiającego chaosu współczesnej sportowej urwiska.

Podobnie jak w pierwszym sezonie, wszyscy uczestnicy będą pracować nad tą samą wspinaczką na czerwony punkt, ustalając beta podczas sesji roboczej jednego dnia, potem robiąc dzień odpoczynku i wracając po punkt czerwony. Ale oto haczyk niespodzianki: dzień roboczy będzie miły i spokojny, podczas gdy dzień Redpoint będzie gównem. Tego dnia urwisko zostanie zaludnione przez rodziny wpływowych #vanlife z dredami i paczulą, z wrzeszczącymi dziećmi pozostawionymi bez opieki; pierwsza śruba każdej wspinaczki będzie miała przypięte dziecko w Johnny Jump Up lub na desce; spuszczone ze smyczy psy będą biegać wokoło, przedzierając się przez watahy ludzi i walcząc; głośniki bluetooth będą pompować „chrupiące dżemy”; specjalne „motyle społecznościowe” zostaną rozmieszczone, aby rozmawiać i odwracać uwagę asekurującego podczas wspinaczki; a wyznaczeni „miejscowi”, palący papierosy, siedzący na leżakach i walący Białym Pazurem, będą rozpylać niechcianą wersję beta, gdy jesteś na skale, nawet jeśli masz już zapisaną sekwencję. Ponadto nie wolno nosić zatyczek do uszu ani słuchawek AirPods.

Warto przeczytać!  Wkrótce podróż na Wybrzeże Amalfi (i 3 inne luksusowe miejsca) będzie łatwiejsza

Superfinał: W przypadku remisu zawodnicy będą mieli „hamak wyłączony” – kto może najdłużej pozostać w hamaku na bazie skały, bez jedzenia, wody lub przerw w łazience i tylko kopiować etykietę na tubce z płynną kredą dla rozrywki.

2) Weekendowa rękawica

Zaczniesz od 50-godzinnego tygodnia pracy w bezdusznym piekle, jakim jest korporacyjna Ameryka, usiana żałosnymi, niekończącymi się spotkaniami na Zoomie, „odprawami” donikąd z twoimi dziesięcioma różnymi bujnymi, nieudolnymi, potykającymi się o władzę „reżyserami”, „ logowanie się do niekończących się aplikacji innych firm do zarządzania zasobami ludzkimi i przepływem pracy, arkuszy kalkulacyjnych, lunchów zespołowych itp. Następnie, gdy wysysa się z ciebie całe życie, nadzieja i wigor, nadszedł czas, aby zebrać się na weekendową przygodę wspinaczkową: Wow!!!

Wywalcz drogę do domu w korku w godzinach szczytu, przypadkowo wrzuć do samochodu swój sprzęt wspinaczkowy i kempingowy, napełnij bak benzyną za 4 USD za galon i przygotuj się na piekielną jazdę do lokalnej skały docelowej, abyś mógł zdobyć miejsce kempingowe zanim dotrą tam wszyscy inni weekendowi wojownicy i zamieni się w bitwę królewską. Podobnie jak w przypadku krzeseł muzycznych, jeśli zostaniesz bez miejsca, odpadasz – zostajesz zdyskwalifikowany. Sayonara. Żegnaj.

Warto przeczytać!  Alaska Airlines dodaje tej zimy nowe trasy od wybrzeża do wybrzeża, łącząc słoneczne miejsca docelowe

Superfinał: W przypadkach, gdy uczestnicy przybywają na miejsce w tym samym czasie, muszą walczyć o zarezerwowanie jedynego pozostałego Airbnb za 340 USD za noc, a wszystko to przy korzystaniu z nierównego internetu.

3) Orientacja na siłownię

To powszechny rytuał publicznego upokorzenia, który musimy przejść za każdym razem, gdy odwiedzamy nową siłownię. Zwykle zaczyna się w recepcji, być może od filmu i kwestionariusza na temat bezpieczeństwa i technik linowych, a następnie przechodzi do „wycieczki po siłowni” („To są łazienki. A teraz, dlaczego nie nosimy naszych rockowych butów do łazienek ?”), podczas gdy wszystkie fajne dzieciaki gapią się na ciebie, jakbyś był przeniesionym uczniem z szelkami na twarzy, w butach korekcyjnych, czterookim, który właśnie przyszedł w połowie roku szkolnego, a potem kończy się ostatecznym oszołomieniem: testem asekuracyjnym, wykonane z przodu i na środku najbardziej widocznego panelu ściany.

Wyzwaniem dla uczestników będzie znoszenie tego wszystkiego z uśmiechem na twarzy – nigdy nie okazywać zniecierpliwienia ani frustracji, nawet gdy orientacja przeciąga się po pół godzinie. W chwili, gdy marszczysz brwi lub odważysz się zadać pytanie lub użyć niezatwierdzonej „starej szkoły” techniki asekuracyjnej, odpadasz.

Superfinał: Zrzeczenie się – podczas gdy twoje wrzeszczące dzieci biegają po holu, zbierając przypadkowe przekąski i sprzęt do wspinaczki z półek profesjonalnych sklepów, musisz wypełnić zwolnienia dla pięcioosobowej rodziny na zatłuszczonym, półfunkcjonalnym iPadzie pokrytym COVID podczas gdy kolejka zirytowanych klientów cofa się za tobą. Pierwszy, który wypełni wszystkie zwolnienia, wygrywa.

Finał superdupera: Zmienimy nazwę na „!Xceueato!” rodzina – powodzenia w znajdowaniu tych wszystkich znaków specjalnych na głupim, pieprzonym ekranie dotykowym iPada.

4) Alpine Bouldering Crashpad Hike-a-Thon

Jak wszyscy wiedzą, chowanie padów jest dozwolone tylko dla elitarnych, dwucyfrowych, profesjonalnych boulderowców. Reszta z nas, sub-V10 peonów, musi wnosić i wypuszczać pianę za każdym razem, gdy idziemy na bouldering lub zaryzykuj wybuch w Mountain Project i mediach społecznościowych.

Warto przeczytać!  Samolotem, Drogą, Pociągiem

W tym przypadku uczestnicy otrzymają pinezkę Google Maps dla najdalszego bloku w polach kości skokowej Mount Evans w Kolorado. Następnie otrzymają siedem crashpadów, 40 stóp taśmy i 10 karabinków, aby zaimprowizować system nośny. Wygrywa pierwszy, który dotrze do głazu bez zwymiotowania, skręcenia kostki lub śmierci.

Superfinał: Musisz faktycznie wspiąć się na problem z głazami, do którego się wspinałeś, używając ochraniaczy, które nosisz. Potem trzeba je wynieść z powrotem — po ciemku.

5) Rozszerzony projekt asekuracyjny

Wspinaczka polega na partnerstwie i wzajemnym wspieraniu się, a czy jest lepszy test tej świętej więzi niż przedłużona asekuracja projektu? Na to wydarzenie wybraliśmy Ultramegaton90-metrowe boisko sportowe ze skomplikowanymi mikro-beta na 23 cruxach, 67 wybrednych, technicznych kolanek, szkicowe wybiegi, które wymagają podciągnięcia klipsa na kij, i shenanigans zejścia, które wymagają wielu kotwic i wielu dolnych, aby wrócić na pokład .

Wybierając wyznaczonego partnera, będziecie wspierać się nawzajem podczas asekuracji — tak długo, jak będzie to potrzebne do wykonania każdego ruchu i dotarcia do kotwicy. Wyruszymy tam w dzień po czterdziestce z lekką bryzą, chmurami i bez słońca. Dostajesz: bufiaste spodnie, bufiastą kurtkę i kubek herbaty. Czego nie dostaniesz: mówienia takich rzeczy jak: „Hej, jest mi zimno i tracę rozgrzewkę – czy możesz teraz zejść?” Musisz po prostu tam stać i być wsparciem i wziąć to–na zawsze. Kto pierwszy przywiąże wspinacza do drzewa i odejdzie, przegrywa.

Superfinał: Speed-jumar El Capitan, asekurujący i wspierający alpinistę freewallowego podczas jednodniowej wspinaczki na 35-stopniową wspinaczkę. Pierwsza drużyna kapitana wygrywa.

Matt Samet jest długoletnim wspinaczem, niezależnym redaktorem i pisarzem z Boulder w Kolorado.

Przeczytaj także

Aby uzyskać wyłączny dostęp do wszystkich naszych historii związanych z fitnessem, sprzętem, przygodami i podróżami, a także zniżki na wycieczki, wydarzenia i sprzęt, zarejestruj się w Outside+ już dziś.


Źródło