„Tarcza Ochronna Wschód”: Polska zbuduje nowy mur wschodni o wartości 2,3 miliarda euro
18 maja polski premier Donald Tusk zapowiedział budowę rozległych fortyfikacji wojskowych wzdłuż granicy z Białorusią. Granice muru mają obejmować także rosyjską enklawę Kaliningrad i Ukrainę.
Dziesięć miliardów złotych, czyli równowartość około 2,3 miliarda euro, ma zostać wydane w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat na projekt „Tarcza Wschodnia”, mający na celu budowę 400-kilometrowego pasa obronnego wzdłuż granicy państwa. Prace budowlane już się rozpoczęły.
Rząd Tuska zapowiadał już wcześniej, że podejmie ostrzejsze działania wobec uchodźców. Wzniesione przez poprzedni rząd w 2021 roku fortyfikacje graniczne mają zostać rozbudowane. Obecne 10-metrowe stalowe ogrodzenie z kamerami i patrolami skierowane jest przede wszystkim do uchodźców przekraczających granicę białoruską z Polską. Cały establishment polityczny potępił takich uchodźców jako „broń” w „wojnie hybrydowej” prowadzonej przeciwko Polsce.
Najnowsza inicjatywa Tuska wykracza jednak daleko poza odpychanie uchodźców. Planuje budowę rozległych fortyfikacji i bunkrów, jakich nie widziano od zakończenia II wojny światowej.
Tusk wyjaśnił: „Rozpoczynamy duży projekt budowy bezpiecznej granicy, w tym systemu fortyfikacji obejmującego elementy małej architektury i elementy ekologiczne, które uniemożliwią potencjalnemu wrogowi przekroczenie tej granicy”.
Projekt przypomina nazistowski Ostwall. Taką nazwę naziści nadali podobnemu projektowi budowlanemu, który nie tylko składał się z tuneli i bunkrów, ale także przekształcił cały krajobraz ze wzgórzami i okopami, aby stworzyć sprzyjające warunki militarne do prowadzenia wojny.
Do ogłoszenia projektu Tusk wykorzystał rocznicę bitwy o Monte Cassino w maju 1944 roku. W bitwie, która charakteryzowała się ciężkimi stratami, zginęło wielu polskich żołnierzy, którzy walczyli w tzw. „Armii Andersa” po stronie aliantów. Podczas defilady wojskowej w Krakowie Tusk pochwalił ich bohaterstwo.
Podczas II wojny światowej polscy żołnierze walczyli z faszystowskimi Włochami i nazistowskimi Niemcami. Teraz jednak Tusk zawiera pakty z elementami faszystowskimi na Ukrainie, które honorują nazistowskich kolaborantów. Na zewnętrznej granicy Unii Europejskiej Tusk rażąco lekceważy prawa człowieka uchodźców w sposób przywołujący dziedzictwo faszystów.
Już dzień wcześniej, podczas wizyty w batalionie Straży Granicznej, Tusk dał do zrozumienia, że „nie będzie żadnych limitów wydatków na bezpieczeństwo granic”. Powiedział, że trwają także prace nad nowelizacją legislacyjną, „która zapewni naszym żołnierzom i oficerom pełną pewność prawa w ich działalności tutaj”, czyli pełną ochronę przed karą w przypadku złego traktowania uchodźców.
Tusk był krytykowany przez liczne organizacje praw człowieka za płynne kontynuowanie polityki antyuchodźczej poprzedniego skrajnie prawicowego rządu PiS. Tak naprawdę Tusk intensyfikuje działania wprowadzone przez swojego poprzednika i jeszcze bardziej uszczelnia granicę.
Szczegóły wartego miliard euro projektu nie są jeszcze znane, ale z licznych komentarzy jasno wynika, że ten wschodni mur – „Gazeta Wyborcza” nazywa go Linią Tuska – to nie tylko blokady drogowe, rowy przeciwczołgowe i stałe stanowiska ogniowe.
Planowana jest złożona sieć dróg i mostów do przemieszczania wojsk, koszar i hangarów lotniczych do stałego stacjonowania żołnierzy oraz powiązane środki infrastrukturalne, od zaopatrzenia w wodę po komunikację. Bez wątpienia uwzględni także doświadczenia zdobyte podczas licznych manewrów NATO na dużą skalę. Samo ćwiczenie „Steadfast Defender” wymagało rozmieszczenia dziesiątek tysięcy żołnierzy na granicy rosyjskiej.
Emerytowany generał Waldemar Skrzypczak, który w 2013 roku był członkiem byłego rządu Tuska, wyjaśniał w rozmowie z „Wyborczą”, że wymagane będzie stałe stacjonowanie tam formacji fortecznych i specjalnie wyszkolonych jednostek wojskowych. Musieliby być nowo zrekrutowani i znać teren od podszewki. We współpracy artylerii, żołnierzy inżynieryjnych i sił obrony powietrznej musieliby dokładnie wiedzieć, co robić.
Jego zdaniem te 10 miliardów złotych to zatem dopiero początek. Jest oczywiste, że tak rozbudowane obiekty pociągnęłyby za sobą dalsze miliardowe koszty eksploatacji i utrzymania.
Skrzypczak, który był już kandydatem do sztabu generalnego stalinowskiej PRL, ze strony prawicy krytykuje politykę partii PiS i rządu Tuska. Obydwu zarzucał licznym uchybieniom i uskarżał się, że ich patriotyzm ogranicza się do ceremonii.
Z sondaży wynika, że Polacy woleliby opuścić kraj, niż go bronić – narzekał były generał. Dlatego zaapelował, aby weterani wojen w Iraku i Afganistanie bardziej angażowali się w życie codzienne. Szacunek do nich musi być stale obecny – stwierdził, a oni powinni pojawiać się w talk show i w szkołach.
Jego tyrada jasno pokazuje, że klasa rządząca w Polsce nie jest zainteresowana „obroną”. Ci, którzy uważają za wzór do naśladowania „bohaterskie czyny” w neokolonialnych wojnach podboju w Iraku i Afganistanie, planują zrobić to samo w Europie Wschodniej. Fortyfikacje, jak pokazały niemieckie mury wschodnie i zachodnie, mogą być wykorzystywane nie tylko do obrony, ale także do ataku.
Tusk mówił o „okresie przedwojennym”, w którym należy przygotować się do wojny z Rosją. Budowa „Tarczy Ochronnej Wschód” wyraźnie służy temu celowi. NATO jest w trakcie masowej eskalacji swojej konfrontacji militarnej z Rosją. Jest w trakcie zezwalania Kijówowi na ataki na cele w Rosji i przygotowuje się do wysłania własnych wojsk na Ukrainę.
Przedstawiciele byłego i nowego polskiego rządu wielokrotnie opisywali także jako opcję bezpośrednią interwencję wojskową w wojnie na Ukrainie. Rząd Tuska i opozycja PiS są w pełni zgodne co do głównych założeń swojej polityki wojennej. Rząd różni się od PiS jedynie zacieśnieniem współpracy wojskowej z Unią Europejską i Niemcami. Tusk zapowiedział przyłączenie się do kierowanej przez Niemcy inicjatywy European Sky Shield (ESSI).
Poinformował także, że Europejski Bank Inwestycyjny zatwierdził pożyczkę w wysokości 300 mln euro na zakup pierwszych dwóch polskich satelitów obserwacyjnych. Razem z dwiema stacjami naziemnymi satelity powinny zacząć działać do 2028 roku. W obliczu katastrofy militarnej reżimu Zełenskiego rząd Tuska najwyraźniej przyspiesza swoje plany. Linia Tuska powinna zacząć działać już w 2027 roku.
Zapisz się na newsletter e-mailowy WSWS