Taylor Swift powiedziała kiedyś, że była „całkowicie przerażona” trasą koncertową po ataku terrorystycznym na koncercie Ariany Grande w Manchesterze
Taylor Swift kiedyś wyznała, że jej „największym strachem” była możliwość ataku terrorystycznego na jej koncercie — pięć lat przed aresztowaniem przez władze dwóch podejrzanych o udział w jej trasie koncertowej Eras.
W 2019 roku gwiazda popu przyznała w felietonie dla Elle, że „przerażała” ją perspektywa zgromadzenia tysięcy fanów na arenie po „zamachu bombowym na Manchester Arenie i strzelaninie na koncercie w Las Vegas”.
„Byłam totalnie przerażona tym razem, kiedy miałam wyruszyć w trasę, ponieważ nie wiedziałam, jak zapewnić bezpieczeństwo 3 milionom fanów przez siedem miesięcy” – powiedziała Swift przed „Lover Fest”, który został odwołany z powodu pandemii Covid-19.
„Włożono mnóstwo planowania, wydatków i wysiłku, aby zapewnić bezpieczeństwo moim fanom” – dodała.
W maju 2017 r. zamachowiec-samobójca zabił 22 osoby i zranił setki na koncercie Ariany Grande w Manchesterze w Anglii. Pięć miesięcy później samotny uzbrojony mężczyzna zamordował 58 osób na plenerowym festiwalu muzyki country w Las Vegas.
34-latka powiedziała, że jej „strach przed przemocą” przeniósł się na jej „życie osobiste” i zaczęła nosić „opatrunki wojskowe” – szczególnie „na rany postrzałowe i kłute” – po tych przerażających wydarzeniach.
Piosenkarka „Fortnight”, która przez lata zmagała się z wieloma prześladowcami, powiedziała, że dostępność jej danych osobowych w sieci tylko nasiliła jej niepokój.
„Gdy pojawia się wystarczająco dużo prześladowców próbujących włamać się do twojego domu, zaczynasz przygotowywać się na złe rzeczy” – szczerze wyjaśniła.
Mimo strachu Swift powiedziała, że stara się przypominać sobie „o dobru na świecie, miłości [she has] świadkiem i wiara [she has] w ludzkości.”
„Musimy żyć odważnie, aby naprawdę czuć, że żyjemy, a to oznacza, że nie możemy pozwolić, aby rządziły nami nasze największe lęki” – podsumowała.
Na szczęście w środę austriackim władzom udało się zapobiec spełnieniu się największych obaw piosenkarki po tym, jak udało im się zapobiec atakowi terrorystycznemu.
Franz Ruf, dyrektor generalny ds. bezpieczeństwa publicznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, ujawnił, że aresztowano dwie osoby mające powiązania z ISIS, które planowały atak na jeden z jej trzech występów w Wiedniu.
Według austriackiego dziennika Kronen Zeitung, jednym z podejrzanych był 19-letni obywatel Austrii, którego dom przeszukano.
Policja podała, że w domu nastolatka, w którym mieszkał z rodzicami, znaleziono różne substancje chemiczne i inne.
Nie ujawniono wieku ani tożsamości drugiego podejrzanego.
Podczas konferencji prasowej Ruf powiedział, że obaj zradykalizowali się w sieci i w zeszłym miesiącu złożyli przysięgę wierności przywódcy Państwa Islamskiego.
Władze nie podały jednak żadnych szczegółów na temat udaremnionego ataku.
W międzyczasie odwołano wszystkie trzy koncerty Swift w Wiedniu, na które spodziewano się ponad 65 tys. widzów każdego wieczoru.
Organizator wydarzenia potwierdził, że wszystkie bilety zostaną automatycznie zwrócone. Nie jest jednak jasne, czy Swift planuje przełożyć którykolwiek z terminów.
14-krotny zdobywca nagrody Grammy nie odniósł się jeszcze do tej niepokojącej sytuacji.