Świat

Tesla wstrzymuje produkcję w Berlinie z powodu zakłóceń w Morzu Czerwonym

  • 11 stycznia, 2024
  • 5 min read
Tesla wstrzymuje produkcję w Berlinie z powodu zakłóceń w Morzu Czerwonym


  • Jonathan Josephs i Faisal Islam
  • wiadomości BBC

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Tesla wstrzymuje produkcję w swojej jedynej w Europie fabryce samochodów elektrycznych, ponieważ ataki na Morzu Czerwonym zakłócają dostawy.

Firma stwierdziła, że ​​dłuższe czasy dostaw stworzyły lukę w jej łańcuchach dostaw, ponieważ firmy spedycyjne unikają tej trasy.

Rząd Wielkiej Brytanii obawia się, że w przypadku rozprzestrzeniania się zakłóceń w ruchu towarowym możliwy będzie kolejny szok energetyczny.

Uważa się, że producent samochodów elektrycznych jest pierwszą firmą, która ujawniła problem w swoich łańcuchach dostaw po ataku rebeliantów Houthi na firmy spedycyjne.

„Konflikty zbrojne na Morzu Czerwonym i związane z nimi zmiany szlaków transportowych między Europą a Azją przez Przylądek Dobrej Nadziei również mają wpływ na produkcję w Gruenheide” – stwierdziła Tesla w oświadczeniu dla Reutersa.

Podała, że ​​fabryka w Berlinie zostanie zamknięta 29 stycznia i ponownie otwarta 11 lutego „z wyjątkiem kilku sektorów” z powodu niedoborów komponentów.

Ugrupowanie wspierane przez Iran używa dronów i rakiet przeciwko statkom należącym do cudzoziemców przewożącym towary przez cieśninę Bab al-Mandab – kanał o szerokości 20 mil dzielący Erytreę i Dżibuti po stronie afrykańskiej oraz Jemen po stronie afrykańskiej. Półwysep Arabski.

Statki zwykle podążają tym kluczowym szlakiem handlowym z południa, aby dotrzeć do położonego dalej na północ egipskiego Kanału Sueskiego.

Grupa Houthi zadeklarowała wsparcie dla Hamasu i stwierdziła, że ​​jej celem są statki płynące do Izraela, chociaż nie jest jasne, czy wszystkie zaatakowane statki rzeczywiście zmierzały do ​​Izraela.

Zamiast tego wiele firm wysyła obecnie statki wokół Przylądka Dobrej Nadziei, co wydłuża podróż o co najmniej 10 dni.

Obecnie około jedna czwarta światowych kontenerów jest przekierowywana.

Według Białego Domu około 15% światowego handlu morskiego przechodzi przez Morze Czerwone. Obejmuje to 8% światowego zboża, 12% ropy naftowej przenoszonej drogą morską i 8% światowego skroplonego gazu ziemnego.

Szef giganta żeglugowego Maersk powiedział BBC, że „znaczące zakłócenia” w światowym handlu były już odczuwalne „aż do konsumenta końcowego”.

Na początku tygodnia szef Tesco Ken Murphy ostrzegł, że zakłócenia „mogą zawyżać ceny niektórych artykułów, ale w tej chwili po prostu nie wiemy”.

Następnie Ikea i Danone oświadczyły, że również spodziewają się opóźnień w odbiorze towarów.

Ceny ropy naftowej również wzrosły w czwartek po tym, jak Iran przejął tankowiec u wybrzeży Omanu. Tankowiec płynął do Turcji, kiedy uzbrojeni mężczyźni nakazali mu popłynąć do irańskiego portu.

W piątek cena ropy Brent – ​​międzynarodowego punktu odniesienia dla cen ropy – wzrosła o 2% do 78,94 dolarów za baryłkę, podczas gdy ropa w amerykańskim zachodnim Teksasie wzrosła o 2,1% do 73,55 dolarów.

BBC rozumie, że Ministerstwo Skarbu przygotowało modele scenariuszy obejmujących wzrost cen ropy naftowej o ponad 10 dolarów za baryłkę i 25% wzrost cen gazu ziemnego.

Rząd obawia się, że trwające ataki na żeglugę na Morzu Czerwonym mogą jeszcze bardziej skurczyć brytyjską gospodarkę, jeśli zakłócenia będą miały szerszy wpływ na ruch tankowców.

W wyniku ataków Maersk i kilka innych głównych linii żeglugowych na świecie unikają kluczowego szlaku dla światowego handlu, ponieważ priorytetowo traktują bezpieczeństwo swoich załóg.

„Mamy statki, do których strzela się. Mamy kolegów, których życie jest zagrożone w takiej sytuacji, i po prostu nie możemy usprawiedliwiać żeglowania przez te strefy zagrożenia w obecnej sytuacji” – powiedział Clerc.

Powiedział, że dłuższa trasa wokół Afryki w krótkim okresie wysysa przepustowość z globalnego systemu żeglugi, wydłużając podróż statku od siedmiu dni do dwóch tygodni, a także kosztuje o 1 milion dolarów (783 000 funtów) więcej na samym paliwie.

Stawki za przewóz ładunków drogą morską osiągnęły w czasie pandemii rekordowe poziomy, ale wraz z zyskami przedsiębiorstw żeglugowych znacznie spadły w ciągu ostatnich 18 miesięcy.

Jednakże branża dysponuje wolnymi mocami produkcyjnymi, częściowo dlatego, że wyższe koszty życia w większości krajów Europy i Stanów Zjednoczonych w ciągu ostatnich dwóch lat doprowadziły do ​​spadku popytu konsumenckiego.

„A zatem ma to realny wpływ na codzienne życie ludzi na całym świecie”.


Źródło