Filmy

The Beach Boys, udając się ku zachodowi słońca, wspominają w filmie dokumentalnym lata harmonii i bólu serca

  • 24 maja, 2024
  • 5 min read
The Beach Boys, udając się ku zachodowi słońca, wspominają w filmie dokumentalnym lata harmonii i bólu serca


Zarówno Beach Boys, jak i „The Beach Boys” – nowy film dokumentalny, który pojawi się w piątek na Disney+ – skupiają się na łączeniu różnych głosów.

Trzej bracia Wilson – Brian, Carl i Dennis – wraz z kuzynem Mike’em Love i przyjacielem Alem Jardine’em wprowadzili rewolucję harmoniczną do wokali grupowych swoim brzmieniem z południowej Kalifornii, które rozjaśniło lata 60. piosenkami takimi jak „I Get Around”, „Good Vibrations”. i „Tylko Bóg wie”.

W swoim dokumencie o nich reżyser Frank Marshall nawiązał do często opowiadanych opowieści o bólu serca i harmonii zespołu przez sześć dekad, próbując uczynić je szerszymi i jaśniejszymi, mieszając jak najwięcej głosów.

„To była mieszanka wszystkiego” – powiedział Marshall The Associated Press we wspólnym wywiadzie dla Love i Jardine w hollywoodzkim studiu nagraniowym. „To połączenie nie tylko historii rodzinnej, ale także harmonii. Jeśli usuniesz jeden element, nie będziesz miał Beach Boys.

83-letnia Love stwierdziła, że ​​projekt Marshalla był „monumentalnym wysiłkiem” dla wszystkich zaangażowanych w niego osób i że „nigdy w życiu nie zrobili tak wielkiej promocji”.

„Ten gość, Frank, potrafi zebrać całą tę absurdalną ilość informacji i stworzyć z nich spójny, wspaniały film dokumentalny, który naprawdę pozwala nie tylko spojrzeć na poszczególne osoby, ale także na zbiorowy wpływ” – powiedział.

Warto przeczytać!  Reboot Grety Gerwig „Opowieści z Narnii” musi pokonać jedną trudną rzeczywistość serialu

Film zawiera nowe, obszerne wywiady z piosenkarką Love i piosenkarką i gitarzystą Jardine (81 l.). Czerpie także z wielu wywiadów archiwalnych, aby przedstawić perspektywy piosenkarza i gitarzysty Carla Wilsona, który zmarł na raka w 1998 r. w wieku 51 lat, oraz piosenkarza i perkusisty Dennisa. Wilson, który w 1983 roku utonął w porcie w Los Angeles, miał 39 lat, i ich starszy brat Brian, twórca brzmienia zespołu.

81-letni Brian Wilson pojawia się obecnie w filmie Marshalla, między innymi w emocjonalnej scenie w Codzie, której szczegóły pozostają nienaruszone. Jednak pogorszenie stanu psychicznego, które niedawno doprowadziło do ustanowienia przez jego bliskich kuratora sądowego dla niego, ograniczyło jego wkład.

Często zachwyt mediów nad muzyką grupy skupia się wyłącznie na najstarszym chłopcu Wilsonie, którego wielu uważa za niezrównaną wyobraźnię muzyczną i innowacyjność. Dokument Marshalla w niczym nie umniejsza jego geniuszu, ale podkreśla, że ​​nie był sam.

Rzadko przyznaje się na przykład, że Love napisała teksty do dziesiątek piosenek, w tym „I Get Around”, „California Girls”, „Help Me Rhonda” i słodko poetyckiej „Good Vibrations”, napisanej w samochodzie droga na sesję nagraniową: „Uwielbiam kolorowe ubrania, które nosi i sposób, w jaki promienie słońca odbijają się na jej włosach”.

Ojciec Wilsonów i pierwszy menadżer zespołu, Murry Wilson, w jednym z wielu przedstawionych momentów złego zarządzania, sprzedał w 1969 roku katalog piosenek Beach Boys za 700 000 dolarów bez konsultacji z członkami zespołu i pozostawił nazwisko Love jako współpracownika.

Warto przeczytać!  Palpatine czerpał swoją moc Ciemnej Strony z bardzo specyficznego (i przerażającego) rodzaju nienawiści

„To trudne” – Love powiedziała AP – „kiedy wujek sprzedaje Twoje piosenki, nie podając żadnego źródła. I to naprawdę mocno uderzyło Briana. Love dodała jednak, że „zaletą jest to, że wniosłam swój wkład. Mój kuzyn i ja napisaliśmy razem kilka świetnych piosenek”.

Potajemna sprzedaż sprawiła, że ​​prawa do piosenek zamieniły się w splątany gąszcz, który przez lata powstrzymywał Marshalla – który nakręcił podobne filmy dokumentalne o Bee Gees w 2022 r. oraz Carole King i Jamesie Taylorze w 2020 r. – od nakręcenia filmu Beach Boys, o którym od dawna marzył z. Jednak niedawny zakup praw przez jego przyjaciela Irvinga Azoffa dał mu zielone światło.

W filmie Marshalla pojawiają się także głosy Davida Marksa, który przez krótki czas był w grupie od jej powstania; Bruce Johnston, który został Beach Boyem w 1965 roku; oraz znani fani z kilku pokoleń, w tym Don Was, Lindsey Buckingham i Janelle Monae.

„The Beach Boys” nie boją się niesłonecznych momentów w swojej historii, w tym igraszek Dennisa Wilsona z rodziną Charlesa Mansona (zanim stali się sektą morderców) oraz jego mrocznego i wyniszczającego utonięcia.

Warto przeczytać!  Hipnotyzujący dramat wojny domowej Roberta Minerviniego

Analizuje także problemy psychiczne, które uniemożliwiły Brianowi Wilsonowi tworzenie muzyki przez dłuższy czas, oraz gorzkie spory związane z zespołem, które przerodziły się w szersze spory rodzinne.

Miłość sprowadza się do łez w filmie, kiedy opowiada o swoim oddaleniu się od kuzyna Briana i pragnieniu powiedzenia mu, że go kocha.

Szczęśliwych chwil też jest mnóstwo, zwłaszcza od najmłodszych lat. Jardine wzrusza się w filmie, gdy opowiada o chłopcach biorących udział w przesłuchaniu a cappella dla jego matki, śpiewających jej piosenkę Four Freshmen i pierwszy oryginał Beach Boys, „Surfin”, aby mogli kupić instrumenty i stać się prawdziwym zespołem.

„Pracowała w Macy’s na tej samej ulicy i zarabiała około 300 dolców miesięcznie” – powiedział AP Jardine. „Przekazała nam całe 300”.

Dzięki temu możliwe byłoby utworzenie The Beach Boys – nazwy, która, jak stwierdził Jardine, nigdy mu się nie podobała.

Love powiedział, że stara się odłożyć na bok gorycz i skupić się na tych chwilach.

„To znaczy, znamy wpływ muzyki Beach Boys. Dało się to odczuć na całym świecie” – powiedział. „Mamy o wiele więcej powodów do wdzięczności niż ubolewania”.

___

Ta historia została poprawiona, aby poinformować, że Dennis Wilson zmarł w 1983 roku w wieku 39 lat, a nie w 1984 roku w wieku 30 lat.


Źródło