Tom Moody rozłożył się na Nursery Ground w Lord’s, wspominając ukoronowanie swojej kariery. Moody był nieznanym bohaterem zwycięstwa Australii w Pucharze Świata w 1999 r., później w swojej karierze przeobraził się w bowling allroundera, a boisko to zawsze będzie kojarzył ze zwycięstwem nad Pakistanem w finale.
„Przyjechaliśmy jako faworyci, ale graliśmy słabo w pierwszej połowie turnieju” – wspomina. „Musieliśmy wygrać siedem z rzędu, żeby zostać mistrzami”. Wchodzi Moody, który został pominięty w pierwszych trzech meczach, w tym przegranych z Nową Zelandią i Pakistanem. „Bycie częścią tej podróży przez te siedem meczów było czymś wyjątkowym”.
Finał był totalnym laniem: Australia wygrała ośmioma wicketami w grze, która trwała 59,1 overów, a Moody odprawił Abdula Razzaqa i Azhara Mahmooda. „Mieliśmy długi czas w szatni, aby cieszyć się doświadczeniem podróży i okazji. Przeszli przez nas różni ludzie, od rodziny po sławnych fanów krykieta, ale my byliśmy w swojej własnej bańce”.
Kilka godzin po zakończeniu meczu drużyna zebrała się na boisku, aby zaśpiewać Beneath the Southern Cross. „Tradycyjnie w australijskiej drużynie zawsze śpiewaliśmy tę piosenkę po teście lub zwycięstwie w serii jednodniowej” — wyjaśnia Moody. „Ricky Ponting był mistrzem piosenki i zaśpiewał ją na moich ramionach, dokładnie w środku. Mój dolny odcinek kręgosłupa wciąż dochodzi do siebie”.
Dwadzieścia pięć lat później Moody wraca na Lord’s z Oval Invincibles przed niedzielnym finałem Hundred, chcąc zdobyć tytuł po raz drugi z rzędu. W zeszłym roku „wyciągnął pniaki na początku” podczas obchodów, pozwalając swoim graczom cieszyć się, ale był dumny z ich powrotu z 34 do 5: „W obliczu przeciwności mieliśmy charakter, aby stanąć na wysokości zadania pod presją”.
The Invincibles nie do końca sprostali swojemu przydomkowi, ale przegrali tylko trzy mecze w ciągu ostatnich dwóch sezonów i zakwalifikowali się bezpośrednio do finału jako zwycięzcy grupy. „To bardzo spokojne, zrelaksowane środowisko” — mówi Moody. „Każdy ma jasność co do swojej pozycji i roli… wiele z tego dotyczy personelu i liderów w grupie”.
Na czele z nimi stoi Sam Billings, kapitan Invincibles, którego przykładem jest decyzja o wycofaniu się z gry w meczu z London Spirit, aby wpuścić Donovana Ferreirę. „To odzwierciedla nie tylko jego jako lidera, ale także kulturę w zespole” — mówi Moody; Billings opisuje Moody’ego jako „architekta kultury” drużyny w jego roli głównego trenera.
The Invincibles dobrze dostosowali się do znacznego spadku wskaźników punktacji w tym roku, który spadł o około 15 runów na 100 piłek w setce mężczyzn. Moody uważa, że zostało to spowodowane połączeniem „węższego szwu” na piłce i boisk z „sporą ilością trawy”, ale jego gracze poradzili sobie z wyzwaniem.
Niektórzy pałkarze mieli trudne chwile: Dawid Malan, który w tym roku zastąpił Jasona Roya, zdobył 14 punktów z 31 piłek podczas wygranej z Southern Brave przy niskiej punktacji. Podczas gdy niektóre drużyny by go porzuciły, Invincibles zachowali wiarę. „Jeśli ktoś ma być w stanie poradzić sobie z trudnymi warunkami na początku, to jest to facet, na którego można by postawić swój znacznik” – wyjaśnia Moody.
Moody zachował trzon graczy przez wszystkie cztery sezony w postaci Billingsa, Willa Jacksa, Sama i Toma Currana, Saqiba Mahmooda i Nathana Sowtera. To ich pierwszy rok bez Sunila Narine’a, który wcześniej był zawodnikiem z najwyższej półki; Adam Zampa rozkwitł na jego miejscu i jest największym zdobywcą wicketów w Hundred z wynikiem 17.
„To była trudna decyzja” – mówi Moody. „Sunny to sensacyjny zawodnik, ale musieliśmy żonglować limitem wynagrodzeń i sprawić, by wszystko działało. To, co naprawdę dało nam do myślenia, to fakt, że Sunny zobowiązał się do MLC, a my widzieliśmy, jaki wkład wniósł Zamps, gdy grał. Jest tak niedoceniany w krykiecie białej piłki… może wejść do każdej drużyny, którą wybiorę, ponieważ jest światowej klasy”.
Curran był gwiazdą: jest na równi z Zampą jako najlepszy zdobywca wicketów w turnieju, a tylko Nicholas Pooran zdobył więcej szóstek. „Sam – jak wszyscy dobrzy gracze – lubi odpowiedzialność” – mówi Moody. „Przyjął to z kijem w ręku… Myślę, że o wiele lepiej nadaje się na pozycję środkowego rzędu w krykiecie z białą piłką [than] rolę nr 6 lub 7.”
Nasuwa się pytanie: czy grał poza pozycją w Anglii w ich formacji T20I? „Sam mówił za siebie swoimi występami” — mówi Moody. „Myślę, że pokazał swoją wartość w tej roli — ale nie do mnie należy mówienie Anglii, jak ma budować swoją formację białej piłki”.
Nie jest niemożliwe, że to nastąpi wkrótce: Moody nie wykluczył się z walki o zastąpienie Matthew Motta na stanowisku trenera białej piłki w Anglii, choć mało prawdopodobne jest, aby ubiegał się o tę posadę, jeśli nie zostanie do niego skierowany. Byłby przekonującym kandydatem, gdyby złożył podanie – a drugi z rzędu tytuł Hundred w niedzielę wzmocniłby jego pozycję.
Źródło