„Thelma i Louise” nigdy nie będzie remake’iem
![„Thelma i Louise” nigdy nie będzie remake’iem](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/06/GettyImages-1324317283.jpg)
W panteonie wielkich hollywoodzkich filmów z dominującym akcentem feministycznym, „Thelma i Louise” z Geeną Davis i Susan Sarandon w rolach głównych pozostaje współczesnym sztandarem. Napisany przez Callie Khouri dramat kryminalny MGM opowiadający o dwóch uciekających najlepszych przyjaciołach (którzy odnajdują siebie I ich talent do powalania złych ludzi) był komercyjnym i krytycznym przebojem, kiedy trafił do kin w maju 1991 roku.
Dzięki spektakularnej premierze w Cannes film zarobił w kasie ponad 45 milionów dolarów (w 1991 roku przy budżecie wynoszącym 16,5 miliona dolarów) i zdobył sześć nominacji do Oscara, zdobywając po raz pierwszy nagrodę za najlepszy scenariusz oryginalny. pisarz Khouri.
I tak, reżyserował to mężczyzna. To, że Ridley Scott stała na czele tego feministycznego arcydzieła, wciąż zaskakuje niektórych – a przynajmniej tych, którzy nie do końca są zaznajomieni z szerokim dorobkiem tej reżyserki. Nawet gwiazda Davis nadal czuje potrzebę przypominania o tym ludziom, jak powiedziała IndieWire podczas niedawnej rozmowy na festiwalu filmowym w Bentonville, który założyła i którego przewodniczy.
„Dlatego zawsze mówię, że „Thelma i Louise” wyreżyserował mężczyzna, a nie po to, by promować mężczyzn” – zaśmiał się Davis. „Ale jeśli powiedzieć, że kobiety mogą reżyserować wszystko, mężczyźni mogą reżyserować wszystko. Trzeba po prostu włożyć w to całe swoje serce.”
A Scott naprawdę włożył w to całe serce. Filmowiec początkowo zamierzał wyprodukować film dopiero po tym, jak przyniósł mu go Mimi Polk Gitlin (która wówczas prowadziła jego firmę producencką) i kupił prawa do niego za 500 000 dolarów, po czym do projektu dołączył innych finansistów i producentów, aby go zrealizować Ziemia.
„Ridley jest właściwie feministką i prawie wszystkie kobiety prowadzą jego firmę i z nią współpracują. Kocha i szanuje kobiety” – powiedziała Davis. „Nie miał zamiaru sam tego reżyserować, ale kiedy spotkał się z innymi reżyserami, z pasją opisywał, jaki ma być. Nie mógł znaleźć kogoś, kto pasowałby do tej pasji. – Cóż, powinienem po prostu sam to wyreżyserować. Najwyraźniej odwalił kawał dobrej roboty. Wykonał niesamowitą robotę.”
Nawet teraz Davis z radością opowiada o wkładzie Scotta, który pomógł opowiedzieć historię dwóch pechowych najlepszych przyjaciół, którzy wszystko odwracają (a potem, cóż, z powrotem) podczas szalonej przejażdżki przez amerykańskie Zachód i Środkowy Zachód.
„Susan i ja nadal będziemy o tym rozmawiać: nadał temu skalę” – powiedział Davis. „To była bardzo intymna historia. Nadał mu skalę i perspektywę, które naprawdę go podniosły. To było bardzo, bardzo ważne i jesteśmy naprawdę wdzięczni.”
![THELMA I LOUISE (alias THELMA AND LOUISE), od lewej: Geena Davis, Susan Sarandon, 1991, ©MGM/dzięki uprzejmości Everett Collection](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/06/1718488441_59_„Thelma-i-Louise-nigdy-nie-bedzie-remakeiem.jpg)
A co z utrzymującą się w Hollywood tendencją do przeróbek tak ukochanych filmów, jak „Thelma i Louise”? W ostatnich latach krążyły szalone pogłoski na temat potencjalnego nowego podejścia, na przykład tej z udziałem nie mniej niż Beyoncé i Lady Gagi, która w zeszłym roku stała się bardzo wirusowa, mimo że nie odniosła żadnego skutku. Inni twórcy próbowali nadać temu charakter za pomocą różnych mediów (jak w zeszłym roku warsztaty muzyczne prowadzone z Evanem Rachel Wood i Amandą Seyfried).
Davis jest jasny: nie rób tego!
„No cóż, tego nigdy nie wolno przerabiać” – stwierdziła. „To znaczy, minęło 30-kilka lat później i nadal trzyma się bardziej niż inne. Nie mówię tego, bo w tym uczestniczę, ale to naprawdę trzyma w napięciu. I nie ma potrzeby do tego wracać. Jaki byłby sens? Moim zdaniem.”
Davis nie jest jednak przeciwna wszystkim remake’om, ponieważ zauważyła zainteresowanie oglądaniem filmów, które w pierwszej odsłonie nie były odrażającą klasyką – jak „Thelma i Louise” – i które doczekały się odświeżenia na dużym ekranie.
„Musiałoby być lepiej” – stwierdziła. „Jestem zwolennikiem ponownego kręcenia filmów, które się nie sprawdziły, i naprawienia ich. Byłoby świetnie. Dzięki Bogu, że nikt nigdy nie próbował przerobić „Casablanki” czy czegoś takiego. … Dotychczas! Jestem wdzięczny. Nie byłbym z tego powodu szczęśliwy.”