Rozrywka

Tim Blake Nelson: Western „Shoot”, „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat”

  • 10 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Tim Blake Nelson: Western „Shoot”, „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat”


Tim Blake Nelson zamierza nakręcić „spektakularny” western „Shoot” w Hiszpanii, wyreżyserowany przez Guillermo Navarro. Stały operator Guillermo Del Toro, zdobył już Oscara za „Labirynt Fauna”.

„Mamy świetną obsadę i scenariusz napisany przez brytyjskiego pisarza Iana Wilsona. Westerny zmieniają się, odzwierciedlając kulturowy moment w momencie ich powstawania. „Yellowstone”, „Power of the Dog”… każde pokolenie musi przedstawić własne spojrzenie na gatunki filmowe. Ten film opowiada o sile broni jako siły korumpującej” – zdradza.

„To absolutnie aktualny scenariusz, ale w 100% zgodny z epoką. Zaczynamy zdjęcia w listopadzie. Najlepsze w westernach jest to, że wymagają dużych widoków, ale dobre westerny nie muszą kosztować 100 milionów dolarów. Zrobiliśmy „Old Henry” za 1,2 miliona dolarów. To sposób na zrobienie filmu o superbohaterach z naturalnym otoczeniem i bez efektów wizualnych”.

W filmie „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” nie będzie jednak konieczności unikania efektów wizualnych, gdyż Nelson w końcu powtórzy swoją rolę Samuela Sternsa po filmie „Niesamowity Hulk” z 2008 r.

„Głęboko, głęboko smuciła mnie perspektywa niemożności powrotu do MCU. Wszystko, czego chciałem, jako aktor, to dowiedzieć się, co się dzieje z tym facetem. 18 lat później udało mi się to zrobić i nie zawiodłem się” – powiedział.

„To było wielkie wyzwanie i zostałem wspaniale poprowadzony przez Juliusa Onah, który jest niezależnym reżyserem. To prawdziwi reżyserzy, którzy chcą pracować z prawdziwymi aktorami i dawać im okazje do grania dziwacznych postaci. Marvel to wspiera”.

Mimo niedawnych głosów mówiących co innego, przedwcześnie przewidujących upadek studia, Nelson uważa, że ​​nigdy nie należy „skreślać Marvela”.

„Marvel to niespotykane zjawisko w historii kina. Kevin Feige i jego studio stworzyli dziesiątki powiązanych filmów, które istnieją w jednym kinowym uniwersum, by użyć ich określenia. Nie ma porównywalnego osiągnięcia. Więc nie – nie sądzę, żeby to był koniec” – zauważa, nazywając „Kapitana Amerykę” „najbardziej ugruntowaną” franczyzą MCU – obok „Logana”.

Warto przeczytać!  Christina Aguilera, Beyonce i inni

„To będzie wspaniały film” – zapewnia.

„Nie mógłbym bardziej szanować Martina Scorsese, jest w swoim gatunku, ale nie zgadzam się z nim, gdy wyśmiewa Marvela. Jestem po stronie filmów Marvela, które są absolutnie kinem. Przywracają nam dzieciństwo. Kiedy są naprawdę dobre, a często takie są, gubisz się w nich. Czy są głębokie? Czy są jak „Chłopcy z ferajny” i „Miller’s Crossing”, czy jak „Złodzieje rowerów”, „Lista Schindlera” czy Kieślowski? Nie, ale nie aspirują do tego. Są rozrywką i jest w nich coś artystycznego”.

„To moje przemówienie Marvela.”

Nelson – obecnie w Locarno jako juror – nie zapomni o swoich korzeniach indie w najbliższym czasie, prezentując intymny dramat „Bang Bang” na festiwalu Swiss poza konkursem. Reżyserowany przez Vincenta Grashawa, pokazuje go jako emerytowanego boksera Bernarda „Bang Bang” Rozyskiego, zdeterminowanego, by naprawić błędy z przeszłości.

Za produkcję odpowiadają Randomix Productions i Traverse Media, a koproducentem jest Red Barn Films.

„Wymagało ode mnie tego, czego nie wymaga żadna inna rola, zarówno pod względem fizyczności, jak i nastawienia. W pewnym sensie ja też jestem wojownikiem – jeśli robisz to, co ja, musisz nim być – ale nie jestem osobą konfrontacyjną, a ta postać taka jest. To facet, który utrzymuje się w formie bojowej. Nie mam żadnego doświadczenia jako bokser, więc odbyłem dość intensywny trening”.

Po obserwacji Daniela-Day Lewisa na planie „Lincolna” nie przeszkadza mu przygotowywanie się do ról.

„Praca z Danielem zmieniła moje podejście do tego, co robię, a nie jestem pod tym względem wyjątkowy. Stajesz się lepszy, po prostu będąc w jego pobliżu. Prawie chciałem wziąć wszystkie te 17-letnie role, które grałem wcześniej, i zagrać je jeszcze raz” – zaśmiał się.

Warto przeczytać!  Reżyser „Moonstruck” i „Upał nocy” miał 97 lat – The Hollywood Reporter

„Ja nie robię tego, co on: gdybym próbował pozostać w roli przez cały dzień, byłoby to wyczerpujące. On jest pod tym względem niezwykły – ja nie. W tym samym czasie inny wspaniały aktor, John C. Reilly, powiedział mi, że każda rola to „niestandardowa robota”. To połączenie wypracowania trwałego procesu dla siebie i otwartości na jego zmianę w zależności od roli”.

W „Bang Bang” wygłasza własne przemówienie „Mógłbym być kandydatem” a la Brando w filmie „Na nabrzeżach”.

„Uwielbiam tę scenę. W zasadzie omawia, co się wydarzyło, co sprawiło, że stał się wrakiem człowieka, którym jest. Muszę oddać całą chwałę Willowi Janowitzowi, pisarzowi. To przemówienie, które nie przypomina przemówienia. Cóż za spektakularny moment do zagrania przez aktora”.

W ciągu swojej kariery zdarzyło mu się parę takich momentów.

„Jednym z nich było oczywiście 'O Brother, Where Art Thou?’. Innym – 'The Ballad of Buster Scruggs.’ Kiedy mówili: 'Wróć do MCU’ i kiedy Damon Lindelof poprosił mnie o zagranie Looking Glass w 'Watchmen’”, wspominał.

„Jako aktorzy jesteśmy często ograniczeni przez siebie i nasze własne niedociągnięcia, przez to, jak postrzega nas branża i publiczność. Dostawałem role, które wymagały głupkowatości, imbecylu, dziwactwa. I bardzo rzadko, jeśli w ogóle, powściągliwości. Nagle zaproponowano mi postać, która była całkowicie powściągliwa. Dzieli się tylko tym, czym ma się podzielić. Patrzę na „Watchmen” tak samo, jak patrzę na filmy Nolana o „Batmanie”. Wchodzisz w ten świat i nigdy nie chcesz go opuścić”.

W tym roku szykuje się także do wyreżyserowania swojego kolejnego filmu fabularnego – pierwszego od „Anesthesia” z 2015 r.

„Dziadkiem tego wszystkiego był Cassavetes, ale z pewnością jest więcej tolerancji dla aktorów, którzy reżyserują. W przypadku „O” opierałem się temu. Wszystkie te adaptacje Szekspira dla nastolatków mnożyły się w tym czasie i nie chciałem do tego dokładać, ponieważ Uwielbiam Szekspira. Ale to była tragedia rozgrywająca się w szkole średniej, nie komedia, i zamiast być odpychającym, była to okazja, by wypowiedzieć się na temat tego, co działo się i nadal dzieje z bronią w szkołach w Ameryce”.

Warto przeczytać!  Nigdy nie znał Matthew Perry’ego, ale prokuratorzy twierdzą, że przed śmiercią otrzymali ketaminę od tego samego dilera

Współczesną adaptację „Otella” zatytułowaną „O” stanowili Julia Stiles, Mekhi Phifer i Josh Hartnett.

„Film rzeczywiście poruszył strunę. Właściwie poruszył ją trochę za głośno. Kiedy montowaliśmy, wydarzyła się Columbine. Film został odłożony na półkę i ukazał się rok później. Szekspir pisał o antysemityzmie, o rasizmie. Te problemy trwają, niestety”, zauważa. Ale filmy nie powinny starać się zadowolić wszystkich. Nawet teraz, gdy przyszłość kina niezależnego jest najwyraźniej zagrożona.

„Kiedy filmy zaczynają próbować być 'lubiane’, mamy kłopoty. W 'Bang Bang’ ta postać jest niemal nielubiana. Sztuką było upewnienie się, że widzowie chcą zobaczyć, co zrobi dalej. Filmy braci Coen nie próbują być lubiane. 'Big Lebowski’? Jest przemoc, masz prochy najlepszego przyjaciela Jeffa Bridgesa dmuchające mu w twarz… Mam na myśli”, mówi.

„Oto, co wiem: w Ameryce jest apetyt na filmy artystyczne. Brakuje możliwości, aby platformy zarabiały na nich pieniądze. Na przykład w przypadku Apple można przejść do ikony „Filmy” i znaleźć „Filmy niezależne” i „Ostatnie odkrycia”. Teraz zintegrowali to z Apple TV+, aby mogli wysunąć na pierwszy plan własne materiały. Innym rozwiązaniem jest uczynienie doświadczenia kina artystycznego bardziej wyjątkowym. Są miejsca takie jak Alamo Drafthouse – film, który nakręciłem z moim synem [Henry Nelson]’Asleep in My Palm’, wyprzedane tam przez tydzień. Potrzebujemy kina artystycznego w każdym większym amerykańskim mieście. I muszę grać w świetnych filmach I „kręcić świetne filmy”.

Dzięki uprzejmości Festiwalu Filmowego w Locarno


Źródło