Świat

Tłum Sudańczyków na granicach, aby uciec pośród chwiejnego rozejmu

  • 26 kwietnia, 2023
  • 7 min read
Tłum Sudańczyków na granicach, aby uciec pośród chwiejnego rozejmu


CAIRO (AP) – rodziny sudańskie gromadziły się w środę na przejściu granicznym z Egiptem i w głównym porcie, desperacko próbując uciec przed przemocą w swoim kraju, a czasem czekając całymi dniami z niewielką ilością jedzenia lub schronienia, powiedzieli świadkowie. W stolicy, Chartumie, intensywność walk osłabła drugiego dnia trzydniowego rozejmu.

Korzystając ze względnego spokoju, wielu mieszkańców Chartumu i sąsiedniego miasta Omdurman wyszło ze swoich domów w poszukiwaniu pożywienia i wody, ustawiając się w kolejce do piekarni lub sklepów spożywczych po wielu dniach uwięzienia w środku przez walki między armią a rywalizującą paramilitarną organizacją Grupa. Niektórzy sprawdzali sklepy lub domy, które zostały zniszczone lub splądrowane.

„W mojej okolicy i okolicach panuje spokój” – powiedział Mahasen Ali, sprzedawca herbaty mieszkający w południowej dzielnicy Chartumu w maju. „Ale wszyscy boją się tego, co będzie dalej”.

Mimo to w mieście słychać było strzały i eksplozje, chociaż mieszkańcy twierdzili, że starcia toczyły się w bardziej ograniczonych obszarach, głównie wokół kwatery głównej armii i Pałacu Republikańskiego w centrum Chartumu oraz wokół baz w Omdurmanie po drugiej stronie Nilu.

Ponieważ przyszłość jakiegokolwiek rozejmu jest niepewna, wielu skorzystało z okazji, by dołączyć do dziesiątek tysięcy osób, które opuściły stolicę w ostatnich dniach, próbując wydostać się z krzyżowego ognia między siłami dwóch najwyższych generałów Sudanu.

Wojna generałów o władzę od 15 kwietnia doprowadziła ludność do punktu krytycznego. Jedzenie stało się trudniejsze do zdobycia, elektryczność jest odcięta w większości stolicy i innych miast, a wiele szpitali zostało zamkniętych. Wiele agencji pomocowych musiało zawiesić działalność, co było poważnym ciosem dla kraju, w którym jedna trzecia 46-milionowej populacji polega na pomocy humanitarnej.

Wielu Sudańczyków obawia się, że armia i jej rywalizujące z nią Siły Szybkiego Wsparcia eskalują walkę po zakończeniu międzynarodowej ewakuacji obcokrajowców, która rozpoczęła się w niedzielę. Rząd brytyjski, którego transport powietrzny jest jednym z ostatnich wciąż trwających, powiedział, że ewakuował około 300 osób podczas lotów i planuje cztery kolejne w środę, obiecując, że będzie trwał tak długo, jak to możliwe.

Warto przeczytać!  Netanjahu odrzuca twierdzenia oskarżające Izrael o ludobójstwo w Gazie

W międzyczasie duża liczba ludzi odbyła wyczerpującą 15-godzinną jazdę przez pustynię, aby dostać się do punktów dostępu poza krajem – do miasta Port Sudan na wschodnim wybrzeżu Morza Czerwonego i do przejścia Arqin do Egiptu na północnej granicy.

Tłumy Sudańczyków i obcokrajowców czekały w Port Sudan, próbując zarejestrować się na prom do Arabii Saudyjskiej. Dallia Abdelmoniem, sudańska komentatorka polityczna, powiedziała, że ​​wraz z rodziną przyjechała w poniedziałek i każdego dnia stara się znaleźć miejsce. „Priorytet dano obcokrajowcom” – powiedziała Associated Press.

Arabia Saudyjska poinformowała w środę, że ewakuowała z Sudanu 1674 osoby z 56 krajów, a także 13 własnych obywateli.

Na przejściu Arqin rodziny spędzają noce na pustyni, czekając na wpuszczenie do Egiptu. Na skrzyżowaniu ustawiały się autobusy.

„To bałagan – długie kolejki starszych ludzi, pacjentów, kobiet i dzieci czekających w opłakanych warunkach” – powiedział Moaz al-Ser, sudański nauczyciel, który przybył na granicę wraz z żoną i trójką dzieci dzień wcześniej.

Dziesiątki tysięcy mieszkańców Chartumu uciekło również do sąsiednich prowincji, a nawet do już istniejących obozów dla przesiedleńców i uchodźców w Sudanie, w których przebywają ofiary dawnych konfliktów.

Egipt poinformował w środę, że przeniósł swoją ambasadę w Sudanie w związku z rosnącymi zagrożeniami bezpieczeństwa w Chartumie, nie ujawniając nowej lokalizacji. Egipski administrator ambasady został zabity w Chartumie na początku tego tygodnia. Egipt ma bliskie powiązania z armią sudańską, ale wezwał obie strony do zawieszenia broni.

Co najmniej 512 osób, w tym cywile i kombatanci, zginęło od wybuchu walk 15 kwietnia, a kolejne 4200 zostało rannych – poinformowało sudańskie Ministerstwo Zdrowia. Syndykat Lekarzy, który śledzi ofiary cywilne, powiedział, że co najmniej 295 cywilów zginęło, a 1790 zostało rannych.

Warto przeczytać!  Organizatorzy Mardi Gras dla gejów i lesbijek w Sydney proszą policję, aby nie brała udziału w corocznej paradzie

72-godzinne zawieszenie broni ogłoszone przez sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena miało trwać do późnego czwartku. Wielu obawia się, że eskalacja walk nastąpi dopiero po zakończeniu ewakuacji obcokrajowców, która wydawała się być na ostatnim etapie.

Wysoki komisarz Wielkiej Brytanii na Cyprze poinformował, że władze Wielkiej Brytanii skontaktowały się bezpośrednio z 1000 obywateli brytyjskich w Sudanie, aby nakazać im udanie się na lotnisko w Chartumie, aby mogli zostać ewakuowani z rozdartego wojną kraju. Irfan Siddiq powiedział dziennikarzom w środę, że 2500 obywateli brytyjskich jest zarejestrowanych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii i oczekuje się, że „dużo więcej” zostanie ewakuowanych, ponieważ rozejm częściowo się utrzyma.

Seria krótkich rozejmów w ciągu ostatniego tygodnia albo całkowicie się nie powiodła, albo przyniosła tylko sporadyczne przerwy, które umożliwiły ewakuację setek obcokrajowców drogą powietrzną i lądową. Dwaj rywalizujący ze sobą generałowie, szef armii gen. Abdel Fattah Burhan i dowódca RSF gen. Mohammed Hamdan Dagalo, jak dotąd ignorowali wezwania do negocjacji w celu zakończenia kryzysu i wydają się dążyć do całkowitego zwycięstwa.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres ostrzegł, że ich walka o władzę nie tylko zagraża przyszłości Sudanu, ale „podpala lont, który może eksplodować ponad granicami, powodując ogromne cierpienia na lata i cofając rozwój o dziesięciolecia”.

Guterres przytoczył doniesienia o starciach zbrojnych w całym kraju, w których ludzie uciekali ze swoich domów w stanach Nilu Błękitnego i Kordofanu Północnego, a także w całym zachodnim Darfurze. Joyce Msuya, zastępca sekretarza generalnego ds. humanitarnych, powiedziała Radzie Bezpieczeństwa, że ​​„istnieje wiele doniesień o przemocy seksualnej i przemocy ze względu na płeć”.

Warto przeczytać!  Chiny i Tajwan przygotowują się na najpotężniejszy w tym roku tajfun

Msuya powiedział, że ONZ otrzymała doniesienia o „dziesiątkach tysięcy ludzi przybywających do Republiki Środkowoafrykańskiej, Czadu, Egiptu, Etiopii i Sudanu Południowego”.

W osobnym opracowaniu dr Mike Ryan, szef ds. sytuacji kryzysowych w Światowej Organizacji Zdrowia, wydawał się odrzucać obawy wyrażone dzień wcześniej przez przedstawiciela WHO w Sudanie dotyczące bojowników przejmujących laboratorium, w którym przechowywane są patogeny, w tym polio, odra i cholera .

W rozmowie z dziennikarzami w Genewie Ryan powiedział, że głównym ryzykiem narażenia są sami bojownicy. „Głównym zagrożeniem dla zdrowia i dobrobytu ludności Sudanu pozostaje konflikt — i na tym musimy się koncentrować”.

Burhan i Dagalo doszli do władzy po powstaniu ludowym w 2019 r., które skłoniło generałów do usunięcia wieloletniego autokratycznego władcy Sudanu Omara al-Baszira. Od tego czasu Sudańczycy próbują doprowadzić do przejścia do rządów demokratycznych, ale w 2021 roku Burhan i Dagalo połączyli siły w zamachu stanu, który doprowadził do usunięcia rządu przejściowego. Pokłócili się w tym miesiącu w wyniku napięć związanych z nowym, surowym planem przywrócenia rządów cywilnych.

Zarówno wojsko, jak i RSF mają długą historię brutalnego traktowania aktywistów i protestujących, a także innych naruszeń praw.

Również w środę wojsko poinformowało, że al-Baszir jest przetrzymywany w szpitalu wojskowym, wydając pierwsze oficjalne oświadczenie w sprawie jego lokalizacji od wybuchu walk. Atak na więzienie, w którym przetrzymywano al-Bashira i wielu jego byłych urzędników, wywołał pytania o miejsce jego pobytu.

W oświadczeniu wojsko poinformowało, że al-Bashir, były minister obrony Abdel-Rahim Muhammad Hussein i inni byli urzędnicy zostali przeniesieni do wojskowego szpitala Aliyaa, zanim w całym kraju wybuchły starcia. Zarówno al-Bashir, jak i Husajn są poszukiwani przez Międzynarodowy Trybunał Karny pod zarzutem ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych związanych z konfliktem w Darfurze.


Źródło