„To wszystko jest prawdziwe”: McCartney wyjaśnia wykorzystanie sztucznej inteligencji do stworzenia nowej płyty Beatlesów
Paul McCartney wyjaśnił, że nowa płyta Beatlesów, która wkrótce zostanie wydana, jest „cała prawdziwa” i wykorzystuje oryginalne głosy i muzykę, po tym, jak początkowo powiedział, że utwór powstał dzięki sztucznej inteligencji.
„Widzieliśmy pewne zamieszanie i spekulacje na ten temat. Wydaje się, że jest dużo domysłów” – napisał McCartney w czwartek na Twitterze. „Na tym etapie nie mogę powiedzieć zbyt wiele, ale żeby było jasne, nic nie zostało stworzone sztucznie lub syntetycznie”.
„To wszystko jest prawdziwe i wszyscy na tym gramy. Wyczyściliśmy niektóre istniejące nagrania – proces, który trwał od lat” – powiedział.
Wyjaśnienie pojawiło się po tym, jak powiedział, że sztuczna inteligencja została wykorzystana do wyodrębnienia głosu Johna Lennona ze starego demo, aby stworzyć „ostatnią płytę Beatlesów”, dekady po rozpadzie zespołu.
80-letni McCartney powiedział we wtorek BBC, że technologia została wykorzystana do oddzielenia głosów Beatlesów od dźwięków tła podczas kręcenia serialu dokumentalnego reżysera Petera Jacksona z 2021 roku „The Beatles: Get Back”. Powiedział, że „nowy” utwór ma zostać wydany jeszcze w tym roku.
Jackson „był w stanie wydobyć głos Johna z kawałka kasety i pianina”, powiedział McCartney w radiu BBC. „Mógł ich rozdzielić za pomocą sztucznej inteligencji. Powiedziałby maszynie: „To jest głos, to jest gitara, zgub gitarę”.
Wspaniale było widzieć tak ekscytującą reakcję na nasz nadchodzący projekt Beatlesów. Nikt nie jest bardziej podekscytowany niż my, że możemy podzielić się z Wami czymś w dalszej części roku.
Widzieliśmy pewne zamieszanie i spekulacje na ten temat. Wydaje się, że jest tam dużo domysłów. Nie mogę powiedzieć zbyt wiele…
— Paul McCartney (@PaulMcCartney) 22 czerwca 2023 r
„Więc kiedy przyjechaliśmy, aby nagrać ostatnią płytę Beatlesów, pracowaliśmy nad demo, które miał John”, dodał. „Byliśmy w stanie wziąć głos Johna i oczyścić go dzięki tej sztucznej inteligencji, a następnie zmiksować nagranie tak, jak ty. Daje ci to pewną swobodę”.
McCartney nie zidentyfikował tytułu demo, ale BBC i inni powiedzieli, że prawdopodobnie będzie to niedokończona piosenka miłosna Lennona z 1978 roku, zatytułowana „Now and Then”. Demo znalazło się na kasecie zatytułowanej „For Paul”, którą McCartney otrzymał od wdowy po Lennonie, Yoko Ono, donosi BBC.
McCartney opisał technologię sztucznej inteligencji jako „trochę przerażającą, ale ekscytującą”, dodając: „Będziemy musieli po prostu zobaczyć, dokąd to doprowadzi”.
Ta sama technologia umożliwiła McCartneyowi wirtualny „duet” z zamordowanym w 1980 roku Lennonem w „I’ve Got a Feeling” na festiwalu Glastonbury.
Holly Herndon, multidyscyplinarna artystka z doktoratem z kompozycji na Uniwersytecie Stanforda, wykorzystała rodzącą się technologię maszyn AI na swoim ostatnim albumie „Proto” z 2019 roku i opracowała Holly+, protokół online, który umożliwia publiczności przesyłanie utworów do reinterpretacji i wykonania przez głęboko fałszywa wersja jej głosu. Teoretyzowała, że nagranie Beatlesów zostało prawdopodobnie stworzone przy użyciu procesu zwanego „separacją źródeł”.
„Dzięki uczeniu maszynowemu separacja źródeł stała się znacznie łatwiejsza. Pozwala to wydobyć głos z nagrania, wyizolować go, aby móc mu towarzyszyć z nową instrumentacją” – wyjaśniła.
To różni się od deepfake’owego wokalu. „Deepfake to całkowicie nowa linia wokalna zrodzona z modelu uczenia maszynowego przeszkolonego na starych liniach wokalnych” – powiedziała. „Chociaż wydaje się, że tak się nie dzieje w tym przykładzie, teraz możliwe jest stworzenie nieskończonej liczby nowych mediów z analizy starszego materiału, co jest procesem podobnym duchem do tej piosenki”.
McCartney ma otworzyć wystawę jeszcze w tym miesiącu w National Portrait Gallery w Londynie, na której znajdą się wcześniej niewidziane zdjęcia, które zrobił w początkach The Beatles na początku „Beatlemania”, kiedy zespół zyskał światową sławę.
Wystawa zatytułowana „Eyes of the Storm” prezentuje ponad 250 zdjęć, które McCartney zrobił swoim aparatem w latach 1963-1964 – w tym portrety Ringo Starra, George’a Harrisona i Lennona, a także menadżera Beatlesów, Briana Epsteina.