Polska

Tom Poland felieton: Letnie życie się zmieniło

  • 9 czerwca, 2024
  • 4 min read
Tom Poland felieton: Letnie życie się zmieniło


18 kwietnia 2024 r. — Śmierć Dickeya Bettsa przeniosła mnie z powrotem do roku 1973, który był dla mnie bardzo trudnym rokiem. Tego lata Betts i jego koledzy z zespołu odegrali terapeutyczną rolę w moim życiu. Tak, lato 1973 roku oznaczało czterdzieści mil złej drogi, ale odrodzony zespół Allman Brothers podniósł mnie na duchu.
W piwnicy ceglanego domu przy autostradzie 78 w Atenach w stanie Georgia w kółko odtwarzałem albumy Allman Brothers. Pan wie, że zmarnowałem czas i doświadczyłem wielu kłopotów. Zjedz brzoskwinię uspokoiło mnie. „Ain’t Marnowanie czasu No More” i „Trouble No More” wydawały się napisane dla mnie.
Nie mogłem tego wiedzieć, ale moje życie miało się wkrótce zmienić. Pewna zapowiedź pojawiła się, gdy w październiku 1972 roku w Greenville w Południowej Karolinie podsumowałem swój trzybiegowy Plymouth. Pasmo pecha rozprzestrzeniło się na rok 1973. Wszystko, co mogło pójść źle, poszło nie tak. Bycie młodym to głupi i niebezpieczny czas. Prawie zostałem postrzelony. W innym przypadku mężczyzna przyłożył mi pistolet do głowy. Kłopoty rodzinne. Tornado zniszczyło mój dom. Żyjąc na walizkach, próbowałam ukończyć studia magisterskie, ale nie udało mi się. Ale zrobiłbym to.
Wszędzie wokół ciężkie czasy. Dwa lata wcześniej Duane Allman zginął w wypadku motocyklowym w Macon. Rok później Berry Oakley uległ wypadkowi motocyklowemu trzy przecznice od miejsca, w którym Duane miał śmiertelny wypadek. Obaj mężczyźni mieli po 24 lata. W tej zatęchłej piwnicy z wielkim zainteresowaniem słuchałem wypowiedzi nowych członków Lamara Williamsa i Chucka Leavella na temat Bracia i siostry, ale to debiutancki album Allman Brothers pozwolił mi przetrwać lato 1973 roku. „It’s Not My Cross To Bear” i „Whipping Post” były świetne, ale „Dreams” mnie prześladowały. Wszyscy mamy marzenia, prawda? prawda?
Lato minęło i bum – nadeszła nagła zmiana w postaci czegoś, co wydawało się kolejną październikową katastrofą. Przewodnicząca mojego wydziału powiedziała mi, że wysyła mnie do Kolumbii w Południowej Karolinie, abym uczył w małej, prywatnej uczelni.
„Możesz wrócić za sześć miesięcy”.
Nigdy nie zrobiłem.
Z czasem okazało się, że jest w porządku. Przez te lata kilka rzeczy trzymało mnie w Karolinie. Nowi przyjaciele. Nowe przygody. Och, zakłócenia w przeprowadzkach i moje rozmyślne sposoby też mnie tam trzymały. Nastąpiły dobre i złe chwile. Żyłem z dnia na dzień. Brałem rzeczy takimi, jakie były. „Jeszcze tylko jeden poranek, kiedy musiałem obudzić się z bluesem”, śpiewał Greg. Na pewno następny dzień będzie lepszy.
Krok po kroku ewoluowałem i sedno sprawy sprowadza się do tego. Po czterech latach nauczania na uczelni dostałem pracę jako pisarz. Z czasem doprowadziło to do innych rzeczy, dobrych rzeczy. Jeśli chodzi o opuszczenie Gruzji, jest to ból, który nigdy się nie zagoi. Próbowałem wrócić w 2001 roku, w kolejnym szczególnie złym okresie, ale ojciec kazał mi pozostać na miejscu. „Kolumbia to twój dom, synu”.
Zostałem.
Słyszałem o ludziach, którzy nie zaplanowali swojego życia; oni to zaprojektowali. Ja nie. W 1973 roku nie miałem pojęcia, dokąd mnie to zaprowadzi, ale nie był to powrót do Gruzji. Zostałem na miejscu, warto dodać, ponieważ moja rodzina przez długi czas mieszkała w dwóch stanach. Mieszkałem w promieniu kilku godzin jazdy od wszystkiego. Dziś rodzina mieszka od zachodniego do wschodniego wybrzeża – od Oregonu przez Indianę po Karolinę Północną. Pozostawanie na miejscu dzisiaj to nie problem, nic wielkiego.

Czasami mamy coś, co intelektualiści nazywają objawieniem. Pisząc książkę o Gruzji i Karolinie Południowej, zdałem sobie sprawę, że te wszystkie lata jazdy między obydwoma stanami dały mi wielu przyjaciół po obu stronach rzeki Savannah i wyjątkowy dom „Georgialina”. Niektórzy ludzie mają dwa lub więcej domów. Opowiadam się za dwoma stanami.
To tyle, w skrócie o tym, dlaczego mieszkam tam, gdzie żyję. Jak o tobie? Jaka jest Twoja historia?

Warto przeczytać!  Polska Wielkość rynku e-commerce na rekordowym poziomie 28,09 USD


Źródło