Polska

Tom Poland w felietonie: Wygodne uczucie samotności

  • 5 maja, 2024
  • 4 min read
Tom Poland w felietonie: Wygodne uczucie samotności


Letnia burza oczyściła niebo. Gwiazdy błyszczą. Dwóch pisarzy, już nie młodych, pije drinka na patio. W onirycznych obrazach opisują kobiety, które poznali, za pomocą słów. Wszystko to wydaje się teraz nierealne, poza nimi. Jakby to nigdy się nie wydarzyło. Po dłuższej ciszy jeden zwraca się do drugiego.
„Zawsze uważałam, że to podłe ze strony Boga, sposób, w jaki postarza kobiety. Po prostu mam na myśli.
Cichy pisarz nic nie mówi. Widzi rzeczy inaczej.
Spędziłam trzy lata pracując nad powieścią o życiu, kobietach, miłości i kwiatach. Mnóstwo kwiatów. I muzyka. Jest skonczone. Spróbuj znaleźć agenta literackiego? Nie. To strata czasu. I nie mam zamiaru publikować samodzielnie. Z powieści nic nie wyniknie, ale pisanie jej skłoniło mnie do zastanowienia się nad rolą, jaką los odgrywa w naszym życiu.
Oto scena z cmentarza Rose Hill. Pisarz szuka grobu Gregga Allmana, myśląc, że w zimny styczniowy dzień nikogo nie będzie na cmentarzu, ale w pobliżu rzeki nadciąga ku niemu płacz. „Pomyślałem, że to może być żałobna pieśń rzeki Ocmulgee, ale ucichła. Rzeki płyną dalej. Płacz dochodził z kobiety stojącej w pobliżu białych kamelii, tak odpornych, że umarli się nimi opiekują.
„Ubrana na wiele kolorów wielobarwna dama ściskała dwie żelazne paliki i łkała. Zimne światło oświetliło twarz zachwycającej urody zachwyconej przez czas. Należała do tych kobiet, których wiek trudno określić. Światło słoneczne rozjaśniło błyszczącą skórę z przeszłości, a zmarszczki wokół oczu w kolorze chabrowego błękitu. Pod jej niebieskimi oczami płynęły czarne rzeki nasycone tuszem do rzęs. Przyszedł do mnie „Smutny strach na wróble”… piękny, smutny strach na wróble. Czas zmienił jej przypadkowe spotkanie z przestraszonego w święte.
Powtarzam: wiele się nauczyłem, pisząc tę ​​niedoszłą książkę. Nauczyło mnie to wiele o przetrwaniu. Wcale nie uważam tego za stratę czasu.
Ostatnia scena. Cichy pisarz zgadza się napisać reportaż o kobiecie z gór, która szyje wystawne kołdry z rzadkich tkanin. Konserwatorzy wystawiają jej kołdry na aukcji, aby zebrać fundusze na siedliska dla rzadkiego dzikiego kwiatu Oconee Bell. Jest obciążona. Jej mąż zaginął od czterech lat. Jest ładna. Kiedy schodzi ze skarpy do miasta, nosi czarny welon wdowy, żeby mężczyźni zostawili ją w spokoju. Pisarka pyta, jak udało jej się zaakceptować nieistnienie męża?
„Mamy tu mały kwiatek, który uwielbia cień i ma pękające serca. Na początku wydawało mi się, że zawsze jestem w cieniu. Na początku czułam się samotna. Ten rodzaj samotności wynika z tego, że rzadko jestem sama. Myślałam, że usłyszę jego kroki na werandzie, ale one nigdy nie nadchodziły. Teraz jest tak, jakby nigdy nie istniał. Moje serce już nie pęka. Teraz jest to pocieszający rodzaj samotności.”
Pocieszający rodzaj samotności. Może tak właśnie powinno wyglądać starzenie się. Ten cichy pisarz, który nic nie powiedział? To oczywiście ja i wie, że Bóg nie jest skąpy w stosunku do kwiatów, a kobiety są kwiatami. Nie ma nic piękniejszego niż kobieta, która wznosi się ponad niszczycielskie działanie promieni słonecznych, grawitacji, genetyki i zwykłego pecha, by zachować swoje wewnętrzne piękno.
W tej powieści stworzyłam swój własny świat. Jej kobiety są kolorowe, miękkie i delikatne jak kwiaty, podczas gdy mężczyźni to szorstkie, stare szyszki. Kobiety jednak starzeją się wraz ze starzeniem się kwiatów. Niektórzy potrzebują pełnego słońca; niektóre rozkwitają w cieniu, ale wszystkie tworzą piękne historie, dopóki czas i los nie napiszą ostatniego zdania. Moja wiadomość? Zapomnij o swoich bólach i staraj się znaleźć piękno we wszystkim, co widzisz i co robisz. Nie będzie to łatwe i poniesiesz porażkę, ale warto spróbować.

Warto przeczytać!  Polska i Ukraina witają „krok naprzód” w sporze dotyczącym importu produktów rolnych | Najnowsze wiadomości

Pochodzący z Gruzji Tom Poland pisze cotygodniową kolumnę o Południu, jego mieszkańcach, tradycjach, stylu życia i kulturze oraz często przemawia do grup na Południu. Gubernator Henry McMaster nadał Polsce najwyższe odznaczenie cywilne Karoliny Południowej, Order Palmetto, stwierdzając: „Jego praca jest wyjątkowa w skali stanu”. Prace Polski ukazują się w książkach, magazynach, czasopismach i gazetach na całym Południu.


Źródło