Topniejące lodowce stwarzają ryzyko powodzi błyskawicznych dla 15 milionów ludzi, wynika z badań
Badanie opublikowane we wtorek w Nature Communications wykazało, że około 15 milionów ludzi żyje w niebezpieczeństwie takich lodowcowych powodzi. Ponad połowa zagrożonych osób znajduje się w czterech krajach: Indiach, Pakistanie, Peru i Chinach.
„Brzmi to dość groźnie, ale wcale tak nie musi być” – powiedział Tom Robinson, współautor badania i badacz ryzyka na Uniwersytecie Canterbury w Nowej Zelandii. „Dzięki przemyślanym inwestycjom i starannemu planowaniu możemy ich uniknąć [flooding disasters]”.
Powodzie z jezior polodowcowych istniały tak długo, jak lodowce, ale ryzyko znacznie wzrosło w ostatnich dziesięcioleciach z powodu zmian klimatu, powiedział Robinson w wywiadzie. Ocieplająca się planeta szybciej topi lodowce, odprowadzając dodatkową wodę do pobliskich jezior i powodując większe powodzie, gdy może dojść do pęknięcia. Liczba i całkowita powierzchnia jezior polodowcowych na całym świecie wzrosła o około 50 procent od 1990 r., wynika z wcześniejszych badań.
Powodzie z jezior lodowcowych „stanowią zagrożenie o znaczeniu globalnym, a zagrożenie to wydaje się znacznie pogarszać wraz ze zmianami klimatycznymi” – powiedział Robinson.
Chociaż nie wszystkie powodzie lodowcowe są spowodowane falami upałów, takimi jak ta, która wywołała powódź Shishpar, zmiany klimatyczne również powodują, że ekstremalne upały stają się bardziej powszechne. Badanie wykazało, że zmiany klimatu sprawiły, że zeszłoroczne rekordowe upały w Indiach i Pakistanie 30 razy zwiększyły prawdopodobieństwo wystąpienia i podniosły temperaturę fali upałów o około 1,8 stopnia Fahrenheita (1 stopień Celsjusza) w porównaniu z czasami przedindustrialnymi.
Globalne populacje również gwałtownie wzrosły, szczególnie poniżej wielu jezior polodowcowych. W 1942 r. wybuch lodowcowego jeziora w pobliżu Huaraz w Peru zabił ponad 1000 osób. Wyłom w tym jeziorze polodowcowym, którego wielu się obawia, może dotknąć ponad 100 000 ludzi mieszkających w dole rzeki.
Badanie wzięło pod uwagę warunki panujące w jeziorze i liczbę ludzi w promieniu 30 mil w dół rzeki opublikowany we wtorek ocenił obszary o największym zagrożeniu powodziami polodowcowymi. Przyjrzeli się również poziomowi rozwoju społecznego, określonemu przez Organizację Narodów Zjednoczonych, oraz indeksowi korupcji organizacji non-profit Transparency International dla każdej lokalizacji, co może wpłynąć na alokację zasobów w zapobieganiu powodziom i reagowaniu na nie.
Odkryli, że wysokogórska Azja, w której znajdują się Himalaje, jest najbardziej niebezpieczna, z 9 milionami ludzi narażonych na działanie 2211 jezior. Największe ryzyko na świecie dotyczyło Pakistanu i Chin, gdzie narażonych było odpowiednio prawie 2 miliony i 1 milion osób.
Wysokie Arktyka, takie jak Grenlandia, była najmniej zagrożona. Chociaż Grenlandia ma największą liczbę jezior polodowcowych na świecie, mieszka tam bardzo niewiele osób, które są w niebezpieczeństwie. Północno-zachodni Pacyfik, szczególnie w Kanadzie, również miał dużą liczbę jezior polodowcowych, chociaż populacja nie jest tak wrażliwa.
Najbardziej zaskakująca część badań miała miejsce w Andach, powiedział Robinson. Peru zajęło trzecie miejsce na świecie pod względem ryzyka niebezpieczeństwa. Ogólne zagrożenie w Andach zajmuje drugie miejsce za wysokogórską Azją, ale badanie wykazało, że świat naukowy poświęca temu obszarowi znacznie mniej uwagi.
Liczba jezior polodowcowych w Andach wzrosła o 93 procent w ciągu ostatnich dwóch dekad, w porównaniu do 37 procent w wysokogórskiej Azji. Jednak naukowcy odkryli, że Himalaje stanowiły 142 badania w anglojęzycznych czasopismach w latach 1990-2015. Mniej niż 100 badań na temat powodzi lodowcowych w Andach zostało opublikowanych w podobnych czasopismach od 1979 r., wynika z badania.
„Skupienie się w ciągu ostatnich kilku lat na Azji wysokogórskiej jest dobre” – powiedział Robinson. „Ale nie powinno to odbywać się kosztem innych miejsc o naprawdę wysokim niebezpieczeństwie, takich jak Andy”.
Juan Torres, badacz ryzyka w Narodowym Instytucie Badań nad Lodowcami i Ekosystemami Górskimi w Peru, powiedział, że on i jego koledzy opublikowali wiele badań wyłącznie w języku hiszpańskim w czterech zlewniach w regionie i planują opublikować więcej w nadchodzącym roku. Zgadza się, że obszar ten nie jest ogólnie dobrze zbadany i chce zacieśnienia współpracy między jego organizacją a innymi uniwersytetami na całym świecie.
„Na szczęście ten rodzaj zagrożenia można zidentyfikować i przynajmniej wiedzieć, gdzie się pojawi”, powiedział Torres, który nie był zaangażowany w nowe badanie, za pośrednictwem poczty elektronicznej. „Musielibyśmy przeprowadzić o wiele więcej badań, aby objąć największą liczbę lagun potencjalnie niebezpiecznych z powodu przepełnienia”.
Dirk Hoffmann, były dyrektor Bolivian Mountain Institute, który opublikował badania na temat lodowców andyjskich, powiedział, że niektóre części regionu, takie jak region Cordillera Blanca, również zostały lepiej zbadane niż inne części, takie jak wysokie Andy w Boliwii. i że należy przeprowadzić więcej badań nad potencjalnie niebezpiecznymi jeziorami polodowcowymi.
Ważne jest, aby zidentyfikować „możliwe przyszłe miejsca tych jezior (w miarę pogarszania się globalnego ocieplenia, lodowce będą topnieć, będą tworzyć się nowe jeziora)”, napisał Hoffman, który również nie był zaangażowany w badania, w e-mailu. „Jeśli celem jest zapobieganie uszkodzeniom, a nawet śmierci [glacial lake outburst floods]jedynym sposobem jest przyjrzenie się konkretnym lokalnym warunkom i realiom”.
Pomimo potencjalnego ryzyka, naukowcy twierdzą, że klęskom powodzi lodowcowych można jeszcze zapobiec dzięki odpowiednim przygotowaniom i reagowaniu. Na przykład systemy wczesnego ostrzegania w Nepalu i Bhutanie ostrzegają ludzi znajdujących się dalej w dole rzeki, aby przenieśli się w bezpieczniejsze miejsce, gdy dojdzie do pęknięcia jeziora lodowcowego. Jednak systemy wczesnego ostrzegania nie są zbyt pomocne dla tych, którzy mieszkają bliżej jeziora, powiedział Robinson.
Również w Nepalu, Bhutanie i Peru rządy i badacze wdrożyli mechanizmy obniżające poziom jezior polodowcowych, aby zapobiec naruszeniu. Naukowcy zaproponowali ponowne osuszenie jeziora Palcacocha w Peru, miejsca wybuchu lodowca w 1942 r., Ale koszt to aż 4 miliony dolarów.
Współautorka badania, Caroline Taylor, powiedziała, że bardziej efektywne planowanie przestrzenne poniżej jezior polodowcowych może również pomóc, przede wszystkim zapobiegając budowaniu ludzi w wrażliwych miejscach. Byłoby to jednak skomplikowane dla wielu istniejących społeczności.
„Żadna z tych opcji nie zadziała sama, a to, co jest odpowiednie i działa w jednym miejscu, może nie działać w innym” – powiedział Taylor, glacjolog z Newcastle University. „Teraz naprawdę chodzi o spojrzenie na poziom lokalny i znalezienie odpowiednich środków dla zagrożonych populacji”.