Yaris Cross powstał na tej samej platformie, co standardowy Yaris, ale oba auta wizualnie dość znacznie się od siebie różnią (kokpity są już identyczne). Nowy model jest dłuższy, szerszy i wyższy (odpowiednio o: 2,4 cm, 2 i 6 cm)., a ponadto jego sylwetka jest masywniejsza, m.in. dzięki nadkolom wykończonym plastikowymi nakładkami i większemu o 3 cm prześwitowi (standardowo wynosi 17 cm). Mamy też przestronniejsze wnętrze z większym o 111 l bagażnikiem (397 l w wersji z napędem na przednie koła), więc swobodniej można planować dalsze wyjazdy. Nie ma jednak nic za darmo. Cena Crossa jest zdecydowanie wyższa niż zwykłego Yarisa – od 10 do nawet 21 tys. zł (w zależności od wersji).

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport – robi się przyjemnie

Co dodatkowo zwiększa atrakcyjność danego modelu samochodu? Jego usportowiona wersja. Toyota tutaj także nadrobiła zaległości i od końcówki 2022 r. w ofercie Yarisa Cross jest już dostępny wariant GR Sport nawiązujący do fabrycznego zespołu Gazoo Racing. Samochód w takim wydaniu wyróżnia się m.in. dwukolorowym nadwoziem (jak w wersji Adventure), inaczej wykończonymi zderzakami (tylny z imitacją dyfuzora), 18-calowymi obręczami kół oraz skórzano-zamszową tapicerką foteli z czerwonymi przeszyciami i kierownicą z perforacją. Można narzekać na twarde plastiki czy brak lampki z tyłu, ale to jednak segment B, więc całość wygląda naprawdę smakowicie.

Foto: Krzysztof Słomski / Auto Świat

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport

Toyota poszła o krok dalej i stuningowała zawieszenie Yarisa Cross, obniżając je o 1 cm i utwardzając nastawy. W rezultacie auto jest ciut sztywniejsze, więc nie buja się na boki przy zmianie kierunku jazdy i pewniej trzyma się drogi. Cierpi na tym trochę komfort jazdy, ale – jak zawsze mówię – coś za coś. Nie ma tu adaptacyjnego zawieszenia, którego ustawieniami można by sterować.

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport – tego nie da się ukryć

Jeśli chodzi o układ napędowy, to nie zmieniło się nic, więc czy nieco ostrzejszy charakter ma sens w przypadku 116-konnej hybrydy? Na zdrowy rozum nie, ale atrakcyjniejszy wygląd i plakietki „GR” zawsze poprawiają humor, dla wielu osiągi to sprawa drugorzędna. Tak też jest w tym przypadku. Hybrydowy Yaris Cross to auto stworzone do miasta lub spokojnej jazdy poza nim. Na zakorkowanych ulicach czuje się najlepiej, często porusza się na silniku elektrycznym, więc w środku jest cicho, a w dodatku zadowala się znikomą ilością paliwa. W ruchu miejskim wystarcza tylko 4,0-4,5 l/100 km, na drodze krajowej spalanie oscyluje wokół 4 l. To bardzo mało. Pojemność baku wynosi tylko 36 l, ale przy takich wynikach nie trzeba zbyt często tankować.

Zdecydowanie mniej komfortowo robi się, gdy mocniej wciśniesz pedał gazu. Wtedy trzycylindrowy silnik 1.5 (produkowany w Wałbrzychu) za sprawą skrzyni e-CVT wchodzi na wysokie obroty i drażni swoim szorstkim jednostajnym dźwiękiem. Przyspieszenie jest akceptowalne, ale nic poza tym, bo 100 km/h uzyskamy dopiero po 11,2 s. Sporo kilometrów przejechałem autostradą i przy wyższej prędkości bardziej niż hałas benzyniaka drażni słabo wyciszona kabina. Jedno się nie zmienia – nadal jest oszczędnie, bo w takich warunkach zużycie paliwa wynosiło od 6,5 do 6,9 l/100 km.

Foto: Krzysztof Słomski / Auto Świat

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport – moim zdaniem

Yaris Cross Hybrid to świetne auto do jazdy po mieście. Wtedy jeździ cicho, płynnie i przede wszystkim prawie nic nie pali. W dodatku pomieści czteroosobową rodzinę, ma przyjazne multimedia, przydatne schowki na drobiazgi, a w stylizacji GR Sport nie przypomina auta przedstawiciela handlowego. Widać na tym zależy obecnie klientom. Według mnie „usuviony” Yaris mógłby być jeszcze nieco szybszy, cichszy i tańszy. Ostatnia uwaga dotyczy obecnie niemal każdego nowego auta.

Toyota Yaris Cross 1.5 Hybrid GR Sport — dane techniczne