Świat

Tracąc nadzieję na znalezienie dzieci w katastrofie lotniczej, rdzenni poszukiwacze zwrócili się ku rytuałowi: ayahuasce

  • 16 czerwca, 2023
  • 10 min read
Tracąc nadzieję na znalezienie dzieci w katastrofie lotniczej, rdzenni poszukiwacze zwrócili się ku rytuałowi: ayahuasce


REGINA GARCIA CANO

16 czerwca 2023 GMT

BOGOTA, Kolumbia (AP) — Zmęczeni rdzenni mieszkańcy zebrali się w swoim obozie bazowym, pośród wysokich drzew i gęstej roślinności, które tworzą dezorientujące morze zieleni. Wyczuli, że ziemia ich przodków — Selva Madre, czyli Matka Dżungla — nie chce pozwolić im odnaleźć czwórki dzieci, które zaginęły od czasu katastrofy ich samolotu czarterowego kilka tygodni wcześniej na odludziu w południowej Kolumbii.

Miejscowi ochotnicy i załogi wojskowe znaleźli oznaki nadziei: butelka dla dziecka, na wpół zjedzony owoc, brudne pieluchy porozrzucane po rozległym lesie deszczowym. Mężczyźni byli przekonani, że dzieci przeżyły. Jednak ulewne deszcze, trudny teren i upływ czasu osłabiły ich na duchu i wyczerpały wytrzymałość.

Słabi ciałem, umysłem, wiarą nie wyjdą z tej dżungli. Dzień 39 ​​był dla dzieci i zespołów poszukiwawczych.

Tej nocy na obozie Manuel Ranoque, ojciec dwójki najmłodszych dzieci, sięgnął po jeden z najświętszych rytuałów rdzennych mieszkańców Amazonii — yagé, gorzką herbatę z roślin pochodzących z lasów deszczowych, szerzej znaną jako ayahuasca. Koktajl halucynogenny od wieków był stosowany jako lekarstwo na wszelkie dolegliwości przez mieszkańców Kolumbii, Peru, Ekwador i Brazylia.

Henry Guerrero, wolontariusz, który dołączył do poszukiwań z rodzinnej wioski dzieci w pobliżu Araracuara, powiedział The Associated Press, że jego ciotka przygotowała yagé dla grupy. Wierzyli, że wywoła wizje, które mogą doprowadzić ich do dzieci.

„Powiedziałem im:„ Tu nie ma nic do roboty. Nie znajdziemy ich gołym okiem. Ostatnim ratunkiem jest yagé” – powiedział 56-letni Guerrero. „Podróż naprawdę odbywa się w wyjątkowych chwilach. To jest coś bardzo duchowego”.

Ranoque popijał, a mężczyźni czuwali przez kilka godzin. Kiedy efekty psychotropowe minęły, powiedział im, że to nie zadziałało.

Niektórzy poszukiwacze byli gotowi do wyjścia. Ale następnego ranka, 40 dni po katastrofie, starszy sięgnął po resztki yagé i wypił je. Niektórzy ludzie biorą to, aby połączyć się ze sobą, leczyć choroby lub leczyć złamane serce. Starszy José Rubio był przekonany, że w końcu pomoże to w odnalezieniu dzieci, powiedział Guerrero.

Rubio śnił przez jakiś czas. Wymiotował, częsty efekt uboczny.

Powiedział, że tym razem zadziałało. Widział je w swoich wizjach. Powiedział Guerrero: „Dzisiaj znajdziemy dzieci”.

___

Czworo dzieci — Lesly, Soleiny, Tien i Cristin — dorastało w Araracuara, małej amazońskiej wiosce w departamencie Caquetá, do której można dotrzeć tylko łodzią lub małym samolotem. Ranoque powiedział, że rodzeństwo miało szczęśliwe, ale niezależne życie, ponieważ on i jego żona Magdalena Mucutuy często przebywali poza domem.

Warto przeczytać!  Chińska fala Covid zwiększa zainteresowanie konsumentów ubezpieczeniami zdrowotnymi

Lesly, lat 13, była dojrzałą, cichą osobą. 9-letni Soleiny był wesoły, a Tien, który przed wypadkiem miał prawie 5 lat, był niespokojny. Cristin, wówczas 11-miesięczna, dopiero uczyła się chodzić.

W domu Mucutuy uprawiał cebulę i maniok, z których produkował fariña, rodzaj mąki, którą rodzina mogła jeść i sprzedawać. Lesly nauczyła się gotować w wieku 8 lat; pod nieobecność dorosłych często opiekowała się rodzeństwem.

Rankiem 1 maja dzieci, ich matka i wujek weszli na pokład lekkiego samolotu. Kierowali się do miasta San José del Guaviare. Kilka tygodni wcześniej Ranoque uciekł ze swojej rodzinnej wioski, obszaru, w którym od dziesięcioleci kwitła nielegalna uprawa narkotyków, wydobycie i pozyskiwanie drewna. Powiedział AP, że obawia się presji ze strony ludzi związanych z jego branżą, chociaż odmówił podania szczegółów na temat charakteru swojej pracy lub kontaktów biznesowych.

„Praca tam nie jest bezpieczna” – powiedział Ranoque. „I to jest nielegalne. Ma to związek z innymi ludźmi… w sektorze, o którym nie mogę wspomnieć, ponieważ narażam się na większe ryzyko”.

Powiedział, że zostawił Mucutuy 9 milionów dolarów kolumbijskich peso, czyli około 2695 dolarów amerykańskich, zanim wyjechał, aby zapłacić za jedzenie, inne artykuły pierwszej potrzeby i lot czarterowy. Chciał, aby dzieci opuściły wioskę, ponieważ obawiał się, że mogą zostać zwerbowane przez jedną z grup rebeliantów w okolicy.

Byli w drodze na spotkanie z Ranoque, kiedy pilot jednosilnikowego samolotu śmigłowego Cessna ogłosił awarię silnika. Samolot po chwili zniknął z radarów.

„Mayday, mayday, mayday… Silnik znów mnie zawiódł… Idę szukać rzeki… Mam tu rzekę po mojej prawej stronie” – pilot Hernando Murcia zgłosił się do kontroli ruchu lotniczego o godzinie 7: 43 rano, według wstępnego raportu władz lotniczych.

„103 mil od San José… Zamierzam wylądować”.

___

Kolumbijskie wojsko rozpoczęło poszukiwania samolotu, który nie dotarł do celu. Około 10 dni później, bez samolotu i bez oznak życia, rdzenni ochotnicy dołączyli do akcji. Byli o wiele bardziej zaznajomieni z terenem i rodzinami w okolicy. Jeden z mężczyzn powiedział im, że samolot wydaje dziwny dźwięk, kiedy przelatuje nad jego domem. To pomogło im naszkicować plan poszukiwań wzdłuż rzeki Apaporis.

Gdy spacerowali po bezlitosnym terenie i robili sobie przerwy w grupach, pełzały po nich mrówki, a komary ucztowały na ich krwi. Jeden z poszukiwaczy prawie stracił oko przez gałąź drzewa, a u innych pojawiły się objawy alergii i grypy.

Warto przeczytać!  Jestem samotną mamą i muszę mieszkać w Hiszpanii, aby móc przebywać z dziećmi

Szukali dalej.

Historycznie rzecz biorąc, wojsko i grupy tubylcze toczyły waśnie, ale głęboko w dżungli, po zmniejszeniu zapasów żywności i optymizmu, dzieliły się wodą, posiłkami, GPS-ami i telefonami satelitarnymi.

Szesnaście dni po katastrofie, przy niskim morale wszystkich grup poszukiwawczych, poszukiwacze znaleźli wrak. Wyglądało na to, że samolot zanurkował — znaleziono go w pozycji pionowej, dziobem w dół.

Grupa zakładała najgorsze. Mężczyźni znaleźli wrak i widzieli ludzkie szczątki. Guerrero powiedział, że on i inni zaczęli pakować swój obóz.

Ale jeden z mężczyzn, którzy podeszli do samolotu, odezwał się.

„Hej”, powiedział, według Guerrero. „Nie widziałem dzieci”. Mężczyzna powoli zdał sobie sprawę, że kiedy znaleźli wrak, nie widzieli żadnych ciał dzieci. Zbliżył się do samolotu i zobaczył torby dzieci na zewnątrz. Zauważył, że niektóre rzeczy wyglądały tak, jakby ktoś je poruszył po wypadku.

On miał rację. Z wnętrza samolotu wydobyto ciała trzech dorosłych osób. Jednak według wstępnego raportu nie było śladu po dzieciach ani żadnych oznak, że zostały poważnie ranne.

Wojskowe siły specjalne zmieniły swoją strategię, opierając się na dowodach, że dzieci mogą żyć. Nie poruszali się już spokojnie przez dżunglę.

„Przeszliśmy do drugiej fazy”, powiedział 1. zastępca sierż. — powiedział Juan Carlos Rojas Sisa. „Przeszliśmy od części skradającej się do części dźwiękowej, aby mogli nas usłyszeć”.

Wykrzyczeli imię Lesly i odtworzyli nagraną wiadomość od babci dzieci ze strony matki, prosząc je po hiszpańsku iw języku ludu Huitoto, aby pozostały na miejscu. Helikoptery zrzucały pudła z jedzeniem i ulotki z wiadomościami. Siły zbrojne przywiozły również wyszkolone psy, w tym owczarka belgijskiego o imieniu Wilson, który nie wrócił do swojego przewodnika i zaginął.

Na ziemi prawie 120 członków wojska i ponad 70 rdzennych mieszkańców szukało dzieci dzień i noc. Zostawili dzieciom gwizdki do użycia, gdyby je znalazły, i oznaczyli około 6,8 mil (11 kilometrów) taśmą przypominającą miejsce zbrodni, mając nadzieję, że dzieci przyjmą oznaczenia jako znak, by pozostać na miejscu.

Zaczęli znajdować wskazówki co do lokalizacji dzieci, w tym odcisk stopy, który ich zdaniem należał do Lesly. Ale nikt nie mógł znaleźć dzieci.

Niektórzy poszukiwacze przeszli już ponad 930 mil (1500 kilometrów) — odległość między Lizboną a Paryżem lub Dallas i Chicago. Narastało wyczerpanie, a wojsko wdrożyło plan rotacji żołnierzy.

Guerrero zadzwonił i poprosił o yagé. Przybył dwa dni później.

___

Czterdziestego dnia, po tym jak Starszy Rubio wziął yagé, poszukiwacze ponownie przeczesywali las deszczowy, zaczynając od miejsca, w którym znaleźli pieluchy. Jego wizja ponownie rozpaliła nadzieje, ale nie dostarczyła żadnych szczegółów na temat tego, gdzie mogą być dzieci. Grupy rozeszły się w różnych kierunkach. Ale w miarę upływu dnia wrócili do bazy bez żadnych wieści.

Warto przeczytać!  Francuska policja zamordowała mężczyznę podejrzanego o podpalenie synagogi w Rouen | Wiadomości kryminalne

W obozie zapanował smutek. Guerrero powiedział Ranoque, gdy drużyny wróciły: „Nic. Nie mogliśmy… nie ma nic”.

Potem nadeszły wieści. Żołnierz usłyszał przez radio, że czwórkę dzieci znaleziono — 5 kilometrów (3 mile) od miejsca katastrofy, na małej polanie. Zespoły ratownicze kilkakrotnie przechodziły w odległości od 20 do 50 metrów (66 do 164 stóp), ale ich nie trafiły.

Żołnierz powiedział Guerrero, który pobiegł do Ranoque. „Znaleźli czworo” – powiedział przez łzy i uściski.

Helikopter zabrał dzieci z gęstego lasu. Najpierw zostali przewiezieni samolotem do San José del Guaviare, a następnie do stolicy, Bogoty, każdy z zespołem pracowników służby zdrowia. Z powodu odwodnienia były owinięte w foliowe koce i podłączone do linii IV. Ich dłonie i stopy nosiły ślady zadrapań i ukąszeń owadów.

Ranoque powiedział, że Lesly poinformowała, że ​​jej matka zmarła około czterech dni po katastrofie. Dzieci przeżyły, zbierając wodę w butelce z napojem i jedząc mąkę z manioku, owoce i nasiona. Znaleziono przy nich dwie małe torby z ubraniami, ręcznik, latarkę, dwa telefony i pozytywkę.

Tien i Cristin mieli urodziny, podczas gdy poszukiwacze ich szukali.

Cała czwórka pozostaje w szpitalu. Walka o opiekę wybuchł, a niektórzy krewni twierdzą, że Ranoque stosował przemoc wobec matki dzieci. Przyznał się do słownych i sporadycznych bójek fizycznych, które nazwał „prywatną sprawą rodzinną”. Powiedział też, że nie był w stanie zobaczyć dwójki najstarszych dzieci.

Urzędnicy, lekarze, siły specjalne i inni chwalili przywództwo Lesly. Ona i jej rodzeństwo stały się symbolem odporności i przetrwania na całym świecie. Tymczasem rząd kolumbijski chwalił się współpracą między społecznościami tubylczymi a wojskiem, próbując zakończyć konflikty narodowe.

„Dżungla ich ocaliła” — powiedział prezydent Gustavo Petro. „Są dziećmi dżungli, a teraz są także dziećmi Kolumbii”.

To prawda, powiedział Ranoque AP, ale rdzenna kultura i rytuały też ich uratowały. Przypisuje yagé i wizję starszego z ich grupy.

„To jest świat duchowy”, powiedział, a yagé „jest pełen szacunku. Jest to maksymalna koncentracja, jaką osiąga się w naszym duchowym świecie jako rdzennej ludności”.

Dlatego pili herbatę w dżungli, powiedział: „To było po to, żeby goblin, ten przeklęty diabeł, uwolnił moje dzieci”.




Źródło