Nauka i technika

Traktat o pełnym morzu: perspektywy i wyzwania

  • 23 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Traktat o pełnym morzu: perspektywy i wyzwania


Traktat o pełnym morzu: perspektywy i wyzwania

Źródło obrazu: Getty

W zeszłym miesiącu rząd Indii ogłosił plany podpisania i ratyfikacji Porozumienia o różnorodności biologicznej poza jurysdykcją krajową (BBNJ), globalnej inicjatywy mającej na celu ochronę zdrowia oceanów. Wynegocjowany w marcu 2023 r. traktat porusza ważne kwestie, takie jak zanieczyszczenie morza, ochrona i zachowanie różnorodności biologicznej na obszarach poza granicami państwowymi. Jest to trzecie porozumienie wykonawcze na mocy Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS), po Porozumieniu wykonawczym części XI z 1994 r. w sprawie kontroli górnictwa na międzynarodowych obszarach dna morskiego i Porozumieniu ONZ w sprawie zasobów ryb z 1995 r. w sprawie ochrony i zarządzania populacjami ryb. Kluczowe ogniwo w architekturze zarządzania oceanami, porozumienia wykonawcze mają na celu wspieranie międzynarodowej współpracy w zakresie ochrony i zarządzania zasobami morskimi. Podstawowym założeniem tych porozumień jest wspólne zrozumienie, że niekontrolowana eksploatacja zasobów szkodzi różnorodności biologicznej oceanów i wymaga globalnej reakcji.

Istotnym ogniwem w architekturze zarządzania oceanami są porozumienia wykonawcze, których celem jest wspieranie międzynarodowej współpracy w zakresie ochrony i zarządzania zasobami morskimi.

Nowa era zarządzania oceanami

Traktat BBNJ, lepiej znany jako Traktat o pełnym morzu, jest wynikiem ponad dwóch dekad orędownictwa ze strony obrońców środowiska morskiego i naukowców zajmujących się morzem, którzy od dawna wzywali do stworzenia kompleksowych i sprawiedliwych ram zarządzania oceanami świata. Ich apele były w dużej mierze pomijane aż do kilku lat temu, kiedy pogarszający się stan zdrowia morskiego stał się niemożliwy do zignorowania. Traktat ma trzy główne cele: ochronę ekosystemów morskich, zapewnienie sprawiedliwego podziału korzyści z morskich zasobów genetycznych oraz nakazanie przeprowadzania ocen oddziaływania na środowisko w przypadku działań, które mogłyby zaszkodzić środowisku morskiemu. Zadanie jest trudne, ponieważ pełne morze jest powszechnie uważane za „bezprawne pustkowie”, gdzie zarządzanie jest rozdrobnione, a życie morskie pozostaje podatne na niekontrolowaną eksploatację. Podczas gdy organy regulacyjne są na miejscu, aby zarządzać tymi przestrzeniami, zarządzanie jest utrudnione przez nakładające się mandaty i systemowe nieefektywności, zaostrzone przez negatywne skutki zmiany klimatu. Rywalizacja geopolityczna sprawia, że ​​wyzwanie jest jeszcze bardziej złożone.

Warto przeczytać!  Urbanizacja powoduje zwiększoną obecność patogenów i chów wsobny pszczół

Na tym tle decyzja Indii o podpisaniu i ratyfikacji traktatu wydaje się rozsądna i dobrze przemyślana. New Delhi od dawna popiera zasadę równości w zarządzaniu pełnym morzem, opowiadając się za sprawiedliwym podziałem korzyści z zasobów morskich, zwłaszcza dla krajów rozwijających się, które nie mają technologii ani funduszy, aby wykorzystać te zasoby niezależnie. Dążenie Indii do podjęcia środków budowania potencjału potwierdza ich zaangażowanie w umożliwienie krajom rozwijającym się skutecznego zaangażowania się w zarządzanie morskie. Jest to również zgodne z szerszym celem kraju, jakim jest zrównoważony rozwój i ochrona środowiska w morskich dobrach wspólnych.

Wyzwania i krytyka

Pomimo swoich zalet, które są oczywiste i niezaprzeczalne, Traktat o pełnym morzu ma kilka krytycznych niedociągnięć. Głównym zmartwieniem jest brak konsensusu wokół wdrożenia. Traktat wymaga ratyfikacji przez co najmniej 60 krajów, zanim wejdzie w życie. Co ciekawe, z 91 państw, które podpisały traktat, ratyfikowało go tylko osiem. Wynika to częściowo z braku jasności co do statusu spornych obszarów morskich, takich jak Morze Południowochińskie. Traktat wzywa do ustanowienia morskich obszarów chronionych (MPA), co jest sprzeczne z roszczeniami terytorialnymi wielu państw na spornych wodach, takich jak Morze Południowochińskie. Niepewne jego skutków, Chiny i kraje ASEAN niechętnie ratyfikują traktat. Wiele innych państw morskich w Azji i Afryce nadal obawia się posiadania stref chronionych na obszarach bogatych w zasoby, które utrzymują społeczności przybrzeżne.

Traktat przewiduje utworzenie morskich obszarów chronionych (MPA), co jest sprzeczne z roszczeniami terytorialnymi wielu państw na spornych wodach, takich jak Morze Południowochińskie.

Drugim obszarem zainteresowania są badania genetyczne w środowisku morskim i podział korzyści. Postanowienia traktatu dotyczące zasobów genetycznych w środowisku morskim wymagają, aby kraje dzieliły się częścią swoich zysków z globalnym funduszem na ochronę pełnego morza. Jest to rzekomo oparte na założeniu, że kraje o wysokich dochodach, które zajmują się badaniami genetycznymi w środowisku morskim, w dobrej wierze będą wnosić proporcjonalnie większy wkład do funduszu. Mimo to traktat nie zapewnia egzekwowalnej rozliczalności, ponieważ nie zobowiązuje państw o ​​wysokich dochodach do ujawniania zasobów, do których uzyskano dostęp, ani generowanych zysków. Krytycy twierdzą, że mogłoby to potencjalnie zagrozić interesom mniejszych, mniej zdolnych państw. Badania genetyczne w środowisku morskim podlegają już złożonym reżimom prawnym, takim jak Konwencja o różnorodności biologicznej (CBD) i Konwencja o prawach własności intelektualnej związanych z handlem (TRIPS). Traktat nie wydaje się być zaprojektowany w celu harmonizacji istniejących instytucji i ram — przynajmniej nie w sposób, który zachowałby autonomię tych ostatnich.

Warto przeczytać!  Znalezienie odpowiedzi na rzadkie choroby

Trzecią kwestią jest budowanie potencjału i transfer technologii. Traktat podkreśla znaczenie badań, dzielenia się informacjami i budowania potencjału w nauce o oceanie dla krajów o niskich i średnich dochodach. Mimo to nie ma mechanizmów, które zapewniłyby, że kraje rozwinięte wypełnią swoje zobowiązania. Pomimo wezwania do współpracy między stronami na różnych poziomach i z różnymi interesariuszami, traktat nie zawiera środków gwarantujących znaczącą zgodność. Krytycy twierdzą, że mniej zdolne narody mogą zostać bez zasobów i niezbędnej technologii, aby skorzystać ze wspólnych badań morskich.

Szersza perspektywa zarządzania morskiego

Istotne jest, że większość rażących naruszeń przepisów morskich ma miejsce, prawdopodobnie, nie na pełnym morzu, ale w wyłącznych strefach ekonomicznych (EEZ) i morzach terytorialnych, gdzie obowiązują przepisy krajowe. Ponieważ ekosystemy morskie są ze sobą powiązane, degradacja w środowiskach przybrzeżnych często rozciąga się na obszary poza jurysdykcją krajową. Wiadomo, że zanieczyszczenie wybrzeża rozprzestrzenia się na pełne morze, a nadmierne połowy w EEZ często powodują migrację zasobów ryb przez granice. Traktat wzywa do „ocen oddziaływania na środowisko” (EIA) w przypadku „planowanych” działań na obszarach podlegających jurysdykcji krajowej, ale nie odnosi się do rzeczywistości, że wiele szkodliwych dla środowiska działań ma charakter „nieplanowany” i pozostaje poza jego zakresem. Nie uwzględnia również niespójności między krajowymi przepisami w wielu krajach a prawem międzynarodowym — rozbieżności, która podważa zbiorowe wysiłki na rzecz ochrony środowisk morskich.

Wiadomo, że zanieczyszczenie wybrzeży rozprzestrzenia się na pełne morze, a nadmierne połowy w obrębie wyłącznych stref ekonomicznych często powodują migrację zasobów ryb przez granice.

Podsumowując, Traktat o pełnym morzu ryzykuje, że będzie mniej skuteczny niż idealnie zamierzono. Pomimo obietnic, jego sukces zależy od przezwyciężenia wyzwań strukturalnych, które historycznie okazały się odporne na uproszczone rozwiązania. Jego największą wadą jest prawdopodobnie to, że pomija problem zakorzenionych nastawień, które dręczą zarządzanie morskie, a wiele państw nadbrzeżnych nie chce przyjąć odpowiedzialności za szkodliwe dla środowiska działania w swoich wyłącznych strefach ekonomicznych. Jest to znacząca wada, chociaż to właśnie ten problem traktat technicznie nie ma rozwiązać. Jednak jedynym niezawodnym sposobem rozwiązania dylematu zarządzania morskiego jest traktowanie środowiska morskiego jako kontinuum, przy czym pełne morze jest przedłużeniem wyłącznych stref ekonomicznych, regulowanych wspólnymi zasadami. Niestety, nie ma konsensusu co do prawdziwie zintegrowanego i kompleksowego podejścia do wspólnych dóbr morskich.

Warto przeczytać!  Badania nad autyzmem na rozdrożu | Widmo

Abhijit Singh jest starszym pracownikiem naukowym w Observer Research Foundation

Poglądy wyrażone powyżej są własnością autora(ów). Badania i analizy ORF dostępne teraz na Telegramie! Kliknij tutaj, aby uzyskać dostęp do naszych starannie wyselekcjonowanych treści — blogów, długich formularzy i wywiadów.


Źródło