Rozrywka

Trzeci sezon „Branży” to fascynująca wycieczka do banku

  • 8 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Trzeci sezon „Branży” to fascynująca wycieczka do banku


Kiedy pikantny serial HBO o wysokich finansach Przemysł na początku skupiał się głównie na młodych analitykach z Londynu, którzy chcieli odcisnąć swoje piętno na mega banku inwestycyjnym Pierpoint. Sposób, w jaki działali w piecu i wypuszczali parę poza nim, tworzył mydlany, satysfakcjonujący dramat dla młodych dorosłych. To były dzieciaki wrzucone w zupełnie inny rodzaj post-dorastającego tygla niż dziewczyny z Dziewczyny podlegały (choć Dziewczyny twórca Lena Dunham pracowałem trochę nad pierwszym sezonem); gdzie Hannah i jej przyjaciele mieli nudę, absolwenci Przemysł byli skoncentrowani, zdeterminowani i bezwzględnie ambitni.

Ale w miarę jak serial przechodził przez swój chwiejny drugi sezon, świat Przemysł zaczął się rozszerzać. Młodzi ludzie pozostali w centrum, ale serial oddalił się, aby pokazać więcej skomplikowanych mechanizmów wokół nich. Teraz, w ekscytująco ozdobnym rollercoasterze trzeciego sezonu (premiera 11 sierpnia), Przemysł jest w zasadzie tylko uzupełnieniem nieżyjącego już, wspaniałego Dziedziczenie. To kolejny serial o najwyższych szczeblach świata biznesu, choć nie czerpie on aż tak dużo psotnej, rozbawionej przyjemności z pokazywania potworności jednego procenta.

Gdzie Dziedziczenie miał ironiczne poczucie humoru, Przemysł preferuje ponurość, posyłając swoje postacie w coraz większą niepewność. Twórcy programu Mickey w dół I Konrad Kay przypuszczam, że zwracają uwagę na destrukcyjny wpływ świata finansów na serca i dusze tych, którzy go utrzymują. Ale w praktyce wszystkie te spory wydają się istnieć dla nich samych. To taplanie się, sprytny zawód, trochę na haju z powodu własnych zapasów.

Warto przeczytać!  Tommy Wiseau z The Room powraca z nowym złym filmem Big Shark

W trzecim sezonie Przemysł jest również zapierający dech w piersiach. Tak, fragmenty tych ośmiu odcinków są napuszone i przesadzone: wściekłe monologi w połowie sprzedawane przez utalentowanych aktorów, błyskotliwe techniczne gadanie wygłaszane z zadowoleniem, wysoki dramatyzm, który nie zawsze jest wiarygodnie oparty na źródłach. Ale PrzemysłWersja tego wszystkiego jest o wiele lepsza od tej, którą można zobaczyć na przykład na Niedźwiedź. Przynajmniej na Przemysłrzeczy naprawdę się dzieją.

Trzeci sezon rozpoczyna się w nerwowych godzinach przed wejściem na giełdę start-upu zajmującego się zieloną technologią energetyczną, Lumi. Szef firmy, pozer z krwi i kości, Henry (Zestaw Harington), robi swoje najlepsze przebranie założyciela w koszulce i dżinsach — pozostawiając mniej strawną robotę Pierpoint, który nadzoruje IPO. Smutnooki, robotniczy przystojniak Robert (Harry Lawtey) został osadzony z Henrym, a ich podział klasowy zaczyna się pogłębiać. Z powrotem w biurze, Yasmin (Marisa Abela) próbuje pozostać zaangażowana w awanturę, jednocześnie pogrążając się w skandalu (a właściwie w wielu skandalach) z udziałem jej ojca-miliardera, który się ukrywa.

Walka Yasmin o pogodzenie pracy i coraz bardziej niekontrolowalnego życia osobistego jest być może głównym tematem tego sezonu, uzupełnionym o retrospekcje tajemniczych pudełek. W miarę jak jej postać staje się coraz bardziej przygnębiona i nieprzewidywalna, Abela udaje się utrzymać wszystko w większości na ziemi. Jej sceny z Haringtonem są ostre i zalotne, a jednocześnie ponure, podczas gdy jej zawsze omdlewająca chemia z Lawteyem nabiera gorzkiego, wzruszającego odcienia. Jest gwiazdą sezonu, szlachetnie znoszącą stertę przerośniętej fabuły.

Warto przeczytać!  Kanye West pozwany przez paparazzi za chwytanie i rzucanie jej telefonem – różnorodność

Drugim przełomem w serii jest Myha’la, zostaje pozostawiona, by czaić się na obrzeżach. Jej postać, amerykańska buldożerka Harper, została wyrzucona z Pierpoint i utknęła, pracując jako asystentka w „etycznej” firmie inwestycyjnej. Jest zabójczynią w niewygodnym środowisku o moralnym nastawieniu — takim, które musi zniszczyć, aby uciec. Harper znajduje sojusznika w stalowej szefowej działu inwestycji firmy, Petrze (Sara Goldbergniedawnego Barry sława), a dwójka zaczyna intrygować. Serial w zasadzie potwierdził, że Harper jest manipulującą socjopatką (ocena dokonana przez wiele postaci w tym sezonie), co jest interesujące tylko do pewnego stopnia. Harper jest nieubłaganym monolitem w trzecim sezonie, a jej okrucieństwo i intrygi ostatecznie stają się powtarzalne.

Podobnie jak cały ten zamieszanie i panika w biurze. Przemysł ciężko pracuje, aby przekonać nas, że każda transakcja, każdy zwrot fortuny ma egzystencjalne znaczenie. Zabawnie jest dać się porwać temu szalonemu wirowi, ale w ciągu ośmiu odcinków kryzysy zlewają się w jedną masę wybuchów i alarmu. Jedną z dziwnych przyjemności tego serialu jest nieprzenikniona szczegółowość jego technicznych szczegółów — pocieszające jest po prostu zaufanie, że to, o czym krzyczą z taką śliną i domniemaną wiedzą, ma duże znaczenie. Mimo to serial idealnie znalazłby bardziej zróżnicowane poziomy, tak aby naprawdę znaczące momenty kręcenia się i/lub zawierania transakcji wyróżniały się w ostrzejszym kontraście.

Warto przeczytać!  Horoskop dzienny dla Wagi na dziś, 12 sierpnia 2024 r. przewiduje nowe zainteresowania romantyczne | Astrologia

PrzemysłEmocjonalne mapowanie jest równie dezorientujące. Motywacje są niejasne; ekstremalne decyzje podejmowane są z irytującym pośpiechem. Ale może to jest podstępnie wygrywający trik serialu, wrzucający nas w nieprzewidywalne, naćpane kokainą umysły jego chwiejnych bohaterów, zamiast mozolnie wyjaśniać każdy rytm. Prawdopodobnie nie potrzebujemy jednak dosłownych tripów narkotykowych. Trzeci sezon prowadzi nas w psychodeliczny banał w jednym odcinku, podczas gdy inny próbuje naśladować Nieoszlifowane diamenty przez godzinę wyczerpującej, niezależnej opowieści przedstawiającej zejście drugoplanowej postaci do piekła.

To, co ostatecznie wynikło z tego odcinka, jest szokujące i okropne, i grozi obaleniem sezonu czwartego (jeśli taki będzie) w pełen melodramat. Co byłoby wstydem, ponieważ sezon trzeci jest niemal idealnie wymierzony: bezczelny i irytujący, seksowny i intrygujący. PrzemysłObraz pięknych ludzi, którzy wiecznie balansują między chwałą a ruiną, rzadko pozwala nam zobaczyć ich cieszących się nieuczciwie zdobytym bogactwem. Mimo to serialowi udaje się nas upić, uciszyć nasze wzniosłe zasady na tyle długo, że, całkiem winni, zaczynamy im zazdrościć.


Źródło