Turcja obiecuje szybką odbudowę po trzęsieniu ziemi, Syryjczycy proszą o pomoc
HAREM/JANDARIS, Syria, 15 lutego (Reuters) – Turcja zapowiedziała, że zburzy budynki poważnie zniszczone przez ogromne trzęsienie ziemi w zeszłym tygodniu i szybko rozpocznie gigantyczną odbudowę, podczas której tysiące rodzin będzie walczyć o przetrwanie wśród gruzów i mrozów.
Ratownicy, którzy przylecieli, by uratować ludzi uwięzionych w gruzach, zaczynali się pakować, chociaż jedną kobietę wyciągnięto w środę z zawalonego budynku po tym, jak była zakopana przez 222 godziny.
W sąsiedniej opozycji w północno-zachodniej Syrii, która już od ponad dekady jest bombardowana, trzęsienie ziemi pozostawiło wielu walczących wśród gruzów, a pomoc została spowolniona przez złożoną politykę pomocy humanitarnej.
Łączna liczba ofiar śmiertelnych w obu krajach wzrosła do ponad 41 000, a miliony potrzebują pomocy humanitarnej, a wielu ocalałych zostało bez dachu nad głową w temperaturach bliskich zera. Ratunki są teraz nieliczne.
Najnowsze aktualizacje
Zobacz jeszcze 2 historie
Rząd powiedział, że w południowej prowincji Hatay w Turcji połowa budynków zawaliła się, została poważnie uszkodzona lub wymaga szybkiego rozbiórki.
„Szybko zburzymy to, co trzeba zburzyć, i zbudujemy bezpieczne domy” – napisał na Twitterze minister środowiska i urbanizacji Turcji Murat Kurum.
Rząd zachęcał ludzi do powrotu do domu, jeśli i kiedy władze uznają ich budynek za bezpieczny, „aby zacząć wracać do normalności”, powiedział minister turystyki Nuri Ersoy na konferencji prasowej w Malatya, około 160 km od epicentrum trzęsienia ziemi .
„WYCIĄGNĄĆ NAS!”
Po drugiej stronie granicy, w Syrii, działania pomocowe zostały utrudnione przez wojnę domową, która podzieliła kraj i podzieliła mocarstwa regionalne i światowe.
Chociaż po trzęsieniu otwarto jedno przejście graniczne z Turcji do Syrii, ONZ nie wysyłała pomocy przez wiele dni, powołując się na problemy logistyczne.
„Sytuacja jest naprawdę tragiczna” – powiedział Abdulrahman Mohammad, wysiedlony Syryjczyk pochodzący z sąsiedniej prowincji Aleppo, w Idlib, na północnym zachodzie kraju, gdzie wielu znalazło schronienie w ostatniej dekadzie z innych rozdartych wojną prowincji.
Części prowincji Idlib i sąsiednie Aleppo, które są w posiadaniu rebeliantów wspieranych przez Turcję, poniosły większość ofiar trzęsienia ziemi w Syrii: ponad 4400 z ponad 5800 ofiar śmiertelnych, według Organizacji Narodów Zjednoczonych i władz rządowych.
„Każdy, kto pracuje jako robotnik i wynajmuje dom… Jeśli potrzebujesz 10 dolarów dziennie na wydatki i ledwo możesz to zdobyć – jak masz odbudować?” – powiedział Mohammad, pochodzący z Aleppo.
We wtorek, osiem dni po trzęsieniu, otwarto drugie przejście graniczne w celu dostarczenia pomocy po tym, jak prezydent Syrii Baszar al-Assad wyraził zgodę, co oznacza zmianę dla Damaszku, który od dawna sprzeciwia się dostawom pomocy transgranicznej do enklawy rebeliantów.
Ale ciężarówki nie zawierały żadnego ciężkiego sprzętu i maszyn, które według ratowników są potrzebne do szybszego usuwania gruzu – a to mogło pomóc w odbudowie.
„To, co nam się przydarzyło – po raz pierwszy zdarzyło się to na całym świecie. Było trzęsienie ziemi, a społeczność międzynarodowa i ONZ nie pomagają” – powiedział Raed Saleh, który kieruje siłami ratowniczymi „Białych Hełmów” działającymi w opozycji- zajmowane obszary.
Saleh i inni na północnym zachodzie powiedzieli, że w Syrii można było uratować więcej istnień ludzkich, gdyby świat zewnętrzny działał szybciej.
W Idlib Walid Ibrahim stracił ponad dwa tuziny członków swojej rodziny – wśród nich brata, kuzyna i wszystkie ich dzieci.
„Usuwaliśmy kamień po kamieniu i nic nie znaleźliśmy pod spodem. Ludzie byli pod betonem krzycząc:„ Wyciągnijcie nas! Wyciągnijcie nas! Ale przychodzilibyśmy z pustymi rękami” – powiedział. „Same ręce nie wystarczą”.
Dalej na północ, w Jandaris, ratownicy powiedzieli, że od 9 lutego nie znaleźli nikogo żywego pod gruzami, ale kontynuowali poszukiwania. Mieszkańcy twierdzą, że wciąż są uwięzieni ludzie.
Hassan Mohamed, ochotnik obrony cywilnej, powiedział, że chociaż zakończyły się poszukiwania ocalałych w najbardziej dotkniętych obszarach północno-zachodniej Syrii, ratownicy nadal rozmieszczają się w odpowiedzi na doniesienia o zaginięciu ludzi. „Jedziemy także do obszarów, w których nie było internetu” – powiedział.
Dodatkowe raporty: Khalil Ashawi, Maya Gebeily, Daren Butler, Ezgi Erkoyun, Timour Azhari, Firas Makdesi, Ece Tobaksay, Huseyin Hayatsever, Parisa Hafezi; Pisanie przez Ingrid Melander; Montaż przez Christinę Fincher
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.