Świat

Tureccy dziennikarze zatrzymani w związku z doniesieniami o trzęsieniu ziemi

  • 25 lutego, 2023
  • 5 min read
Tureccy dziennikarze zatrzymani w związku z doniesieniami o trzęsieniu ziemi


  • Autorzy: Grigor Atanesian i Nihan Kalle
  • Globalny zespół ds. dezinformacji i monitoring BBC

Źródło obrazu, Osobiste archiwum Mira Ali Koçera

Tytuł Zdjęcia,

Mir Ali Koçer mówi, że przeżył traumę, relacjonując następstwa trzęsienia ziemi

Niezależny dziennikarz Mir Ali Koçer znajdował się 200 mil od epicentrum, kiedy 6 lutego Turcję nawiedziło śmiertelne trzęsienie ziemi. Chwycił kamerę i mikrofon i pojechał do dotkniętego regionu, aby przeprowadzić wywiady z ocalałymi.

Dzielił się historiami ocalałych i ratowników na Twitterze, a obecnie jest badany w związku z podejrzeniem rozpowszechniania „fałszywych wiadomości” i grozi mu do trzech lat więzienia.

Jest jednym z co najmniej czterech dziennikarzy, wobec których prowadzone jest śledztwo w sprawie relacjonowania lub komentowania trzęsienia ziemi.

Grupy zajmujące się wolnością prasy twierdzą, że dziesiątki innych zostało zatrzymanych, prześladowanych lub uniemożliwiono im zgłaszanie.

Co najmniej 50 000 osób zginęło, gdy trzęsienia ziemi nawiedziły Turcję i Syrię.

Władze Turcji nie skomentowały zatrzymań.

„Nie mogłem powstrzymać łez”

W noc trzęsienia ziemi pan Koçer – Kurd i współpracownik opozycyjnych serwisów informacyjnych, takich jak Bianet i Duvar – palił papierosa na swoim balkonie w południowo-wschodnim mieście Diyarbakir, kiedy jego dwa psy nagle zaczęły szczekać.

„Czułem, że się trzęsę. Czułem, jak trzęsie się dom, czułem, jak trzęsie się telewizor” – mówi Koçer. Ukrył się pod stołem obiadowym z psami, a następnie wybiegł na zewnątrz.

Pan Koçer opuścił Diyarbakir i pojechał do miasta Gaziantep. Był wstrząśnięty scenami zniszczeń i ofiarami mrozów w miejscowościach położonych w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi.

Co najmniej 3000 ofiar trzęsienia ziemi zginęło w Gaziantep.

„Trzymając mikrofon, za kamerą lub przed kamerą, nie mogłem powstrzymać łez” — wspomina Koçer.

„Prowokatorzy”

Źródło obrazu, prezydencja turecka

Tytuł Zdjęcia,

Prezydent Erdogan obiecał, że odbuduje miasta

Pan Koçer był wzruszony napływem ochotników i ekip ratowniczych z zachodniej Turcji, a ich historiami podzielił się na Twitterze. Niektórzy z ocalałych powiedzieli mu, że przez wiele dni nie otrzymywali żadnej pomocy. Podobne skargi były cytowane we wszystkich pro-opozycyjnych mediach.

Pan Koçer mówi, że kiedy relacjonował z regionu dotkniętego trzęsieniem ziemi, policja z Diyarbakir zostawiła w jego mieszkaniu notatkę z poleceniem, aby udał się na posterunek policji i złożył zeznanie.

Na posterunku powiedziano mu, że toczy się wobec niego śledztwo na podstawie niedawno wprowadzonej ustawy o dezinformacji. Powiedział, że policja przesłuchała go w sprawie jego relacji z epicentrum trzęsienia ziemi i oskarżyła go o rozpowszechnianie fałszywych informacji.

Nowe prawo w Turcji zostało przyjęte w październiku. Kryminalizował publiczne rozpowszechnianie dezinformacji i dał państwu znacznie szersze uprawnienia do kontrolowania serwisów informacyjnych i mediów społecznościowych.

Komisja Wenecka, będąca organem nadzoru prawnego Rady Europy, stwierdziła, że ​​ustawa będzie ingerować w wolność słowa.

Partie opozycyjne nazywają to „prawem cenzury”.

„Oni nie lubią krytyki”

Pan Koçer podkreśla, że ​​był skrupulatny w swojej pracy i rozmawiał ze wszystkimi stronami, od ocalałych po policję, żandarmerię i ratowników. „Nie udostępniałem informacji bez dokładnych badań i analiz” – mówi.

Reporterzy bez Granic (RSF) nazwali śledztwo przeciwko panu Koçerowi „absurdalnym” i wezwali władze do jego umorzenia.

Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ), grupy adwokackiej, co najmniej trzem innym dziennikarzom postawiono zarzuty karne.

Merdan Yanardağ i Enver Aysever to wybitni komentatorzy polityczni mieszkający w Stambule, mający wielu fanów w mediach społecznościowych. Obaj skrytykowali działania ratunkowe rządu. Obaj są objęci dochodzeniem wraz z Mehmetem Güleşem, który podobnie jak pan Koçer mieszka w Diyarbakir. Został zatrzymany pod zarzutem „podżegania do nienawiści” za przesłuchanie wolontariusza krytykującego rządowe działania ratunkowe, a następnie zwolniony, według RSF.

Warto przeczytać!  Członek „oddziału”, republikanin Tlaib, wzywa do aresztowania Netanjahu; Senatorowie GOP ostrzegają MTK przed poważnymi konsekwencjami
Tytuł Zdjęcia,

Agonia w Diyarbakir po trzęsieniu ziemi

Liczba innych dziennikarzy objętych dochodzeniem jest niejasna. We wtorek policja poinformowała, że ​​zatrzymała 134 osoby za „prowokacyjne stanowiska” i aresztowała 25 z nich, ale ich tożsamość nie została ujawniona. Niektórzy z zatrzymanych mogli równie dobrze rozpowszechniać kłamstwa, w tym takie, że afgańscy migranci przeczesywali zrujnowane dzielnice.

Ale krytycy twierdzą, że ograniczenia wykraczają daleko poza szerzenie szkodliwej dezinformacji.

„Rząd próbuje stłumić informacje napływające ze strefy trzęsienia”, mówi ekspert ds. praw cybernetycznych Yaman Akdeniz, który wykłada na Uniwersytecie Bilgi w Stambule.

Aresztowania nastąpiły po tym, jak dyrektor komunikacji prezydenta Turcji ostrzegł przed „śmiercionośną dezinformacją” zagrażającą wysiłkom ratunkowym. Dyrekcja uruchomiła również aplikację na smartfony o nazwie „Usługa zgłaszania dezinformacji”, zachęcającą ludzi do zgłaszania manipulacyjnych postów na temat trzęsienia ziemi.

„Każdy czas [Turkish] urzędnicy i rząd są krytykowani, im się to nie podoba” – mówi Arzu Geybulla, dziennikarka ze Stambułu zajmująca się cyfrowym autorytaryzmem i cenzurą.

„Ale tym razem być może są bardziej głośni”.

BBC skontaktowało się z dyrekcją prezydenta Turcji w celu uzyskania informacji na temat dziennikarzy objętych dochodzeniem oraz wezwań grup rzeczników do zaniechania dochodzeń, ale nie otrzymało odpowiedzi.


Źródło