Filmy

Twórca przeboju „Twister” z 1996 r. dzieli się spojrzeniem za kulisy

  • 6 lipca, 2024
  • 7 min read
Twórca przeboju „Twister” z 1996 r. dzieli się spojrzeniem za kulisy


grać

Jan de Bont nigdy nie był w Oklahomie ani nie widział na własne oczy tornada, kiedy po raz pierwszy przeczytał scenariusz „Twister”.

Ale holenderski filmowiec od razu wiedział, gdzie i kiedy musi nakręcić film.

„Nigdy nie widziałem trąby powietrznej. Oglądałem tylko filmy o pościgach za burzami i za każdym razem oglądałem wiadomości: Każdego roku dochodziło do zniszczeń i działy się straszne rzeczy. Więc kiedy przeczytałem scenariusz, pomyślałem: »Chwila, każdy teraz wie, jak wygląda tornado… ponieważ zawsze są w telewizji. Więc muszę kręcić w Oklahomie. To jest odpowiedni krajobraz, to jest odpowiednia pogoda, to jest odpowiednie uczucie w sposobie, w jaki wyglądają farmy, w jaki rośnie kukurydza«” — wspominał de Bont w niedawnym wywiadzie Zoom dla The Oklahoman.

„I nalegałem… 'Musimy to zrobić w samym sezonie tornad’, oczywiście ryzykując, że natrafimy na tornada, co zdarzyło się kilka razy”.

Przed wyczekiwaną premierą kinową 19 lipca, długo oczekiwanej kontynuacji filmu „Twisters”, 80-letni de Bont ponownie bierze udział w swoim przeboju z 1996 roku „Twister”, w tym nadzoruje proces remasteringu 4K, aby epicka opowieść katastroficzna mogła zostać wydana na płycie 4K Ultra HD i w wersji cyfrowej po raz pierwszy 9 lipca.

„Ten nowy transfer, który w rozdzielczości Ultra HD jest absolutnie niesamowity… jest równie dobry jak w kinie, a może nawet lepszy” – powiedział de Bont.

„Jeśli masz teraz większe ekrany OLED TV i system dźwiękowy, który naprawdę cię otacza i sprawia, że ​​brzmi to bardziej intymnie… to jest jak film o wiele wyższej jakości niż kiedykolwiek. Więc byłem naprawdę szczęśliwy, że pozwolili mi to zrobić. To fantastyczne”.

Warto przeczytać!  Ewan McGregor błyszczy w lekko surrealistycznym dramacie rodzinnym Niclasa Larssona

W jaki sposób Jan de Bont nakręcił przebój „Twister” po niespodziewanym hicie „Speed”?

W latach 70. i 80. de Bont pojawił się jako operator filmowy najpierw w swojej ojczystej Holandii, a następnie w Stanach Zjednoczonych. Stał się pożądanym dyrektorem zdjęć w Hollywood za pracę nad serią hitów, w tym „Szklana pułapka”, „Czarny deszcz”, „Polowanie na Czerwony Październik”, „Zabójcza broń 3” i „Nagi instynkt”.

Jako reżyser filmu fabularnego zadebiutował w 1994 roku thrillerem „Speed”. W rolach głównych Keanu Reeves, Sandra Bullock i Dennis Hopper, pojazd akcji z bombą na autobusie zebrał entuzjastyczne recenzje i stał się wielkim, niespodziewanym hitem.

W swoim kolejnym filmie de Bont zaryzykował i zagrał w „Twisterze”, filmie katastroficznym z Helen Hunt, nieżyjącym już Billem Paxtonem, Carym Elwesem, Jami Gertz i nieżyjącym już Philipem Seymourem Hoffmanem w rolach fikcyjnych łowców burz śledzących serię potężnych tornad.

Pracując na podstawie scenariusza Michaela Crichtona („Jurassic Park”) i Anne-Marie Martin, de Bont nakręcił „Twister” w całym stanie, w tym w Guthrie, Maysville, Norman, Fairfax i Wakita, głównie w miejscach, które, jak powiedział, znajdowały się „na odludziu, bądźmy szczerzy”.

„Byłem tak zaskoczony wsparciem, jakie otrzymaliśmy, gdy tam wylądowaliśmy. Gdy wszystkie te ciągniki siodłowe i wszystkie te rzeczy spotkały się, pokrywając wiele łąk, myślę, że ludzie, którzy tam mieszkali, pomyśleli, że jacyś kosmici najechali ich teren, ponieważ tak właśnie wyglądaliśmy” – wspominał.

„Ale potem bardzo szybko się tym zainteresowali, bardzo, bardzo, i wiele osób chciało pracować nad filmem. … I im się spodobał”.

W jaki sposób „Twister” wykorzystał osiągnięcia „Parku Jurajskiego” w dziedzinie filmowej?

„Twister” został wyprodukowany przez Crichtona, Kathleen Kennedy i Iana Bryce’a. Ikona kina Steven Spielberg, Walter Parkes, Laurie MacDonald i Gerald R. Molen pełnili funkcję producentów wykonawczych.

Zanim do Sooner State zawitały takie potężne produkcje jak „Killers of the Flower Moon” Martina Scorsese czy inauguracyjny sezon „Tulsa King”, ten trzymający w napięciu thriller był jednym z największych projektów kręconych kiedykolwiek w Oklahomie.

Warto przeczytać!  Córka Robina Williamsa, Zelda, zaprzecza, że ​​miał małpkę jako zwierzę domowe

Ale projekt ten najpewniej przeczył oczekiwaniom niektórych mieszkańców Oklahomy, że kręcenie filmów jest prestiżowym zawodem.

„Nie mogli zrozumieć: 'dlaczego wy, faceci, musicie pracować 12 godzin dziennie?’ A dla nas to było normalne, więc 'co masz na myśli?’ Nawet nie zrozumieliśmy pytania” – powiedział de Bont ze śmiechem.

Po rozpoczęciu zdjęć reżyser i jego ekipa zetknęli się z trudnymi warunkami sezonu burzowego w Oklahomie i kilkakrotnie byli zmuszeni uciekać z powodu złej pogody.

„Mamy więc cały ten cyrk, około 300 osób, które nagle muszą zostać ewakuowane i szybko przeniesione z miejsca, w którym się znajdowaliśmy, tylko po to, aby je zabezpieczyć” – powiedział de Bont. „Mieliśmy na planie stację meteorologiczną z radarem, ponieważ było to zbyt niebezpieczne. Musieliśmy naprawdę, naprawdę uważać na wszystkich. I jest tak zabawne, że chociaż film opowiada o tornadach… że kilka razy musieliśmy przed nimi uciekać, aby nakręcić film”.

Reżyser „Twister” wspomina szok, jaki przeżył, gdy po raz pierwszy zobaczył prawdziwe zniszczenia spowodowane przez tornado

Reżyser powiedział, że nadal pamięta „brutalne przebudzenie”, jakie nastąpiło, gdy po raz pierwszy zobaczył prawdziwe zniszczenia spowodowane przez tornado podczas realizacji filmu w Oklahomie. Na własne oczy zobaczył je o wiele gorzej, niż widział w telewizji.

„To było naprawdę niewiarygodne, jak pięknie wyglądająca farma, godzinę później, nie ma już po niej nic. I to jest dość szokujące. … Chciałem się upewnić, że zrobiliśmy to dobrze, żebyśmy mogli naprawdę, naprawdę sprawić, by ta dewastacja wyglądała realistycznie” – wspominał de Bont.

Warto przeczytać!  Pierwsze spojrzenie na nowy serial X-Men Phoenix ze scenarzystką Stephanie Phillips

„Naprawdę udało nam się to odtworzyć w sposób całkowicie wiarygodny”.

Dzięki zastosowaniu praktycznej techniki filmowej polegającej na skupowaniu pustych domów i firm, a następnie ich niszczeniu na potrzeby filmu, ekipa „Twister” zdobyła dwie nominacje do Oscara — za najlepszy dźwięk i przełomowe efekty wizualne.

„Byliśmy już na drodze do opracowania nowej technologii dla filmów, a „Jurassic Park” już zrobił elementy tego. Ale tak naprawdę nie było to jeszcze w pełni zintegrowane i z jakością, jakiej naprawdę potrzebowało dla dużych projektów” – powiedział.

Przykładowo, legendarny zespół Industrial Light & Magic musiał użyć efektów specjalnych, aby krajobrazy i niebo uchwycone na przestrzeni czterech miesięcy zdjęć wyglądały jak jeden burzowy dzień z fabuły filmu.

„Umożliwienie… sprawienie, by wyglądały tak samo, to niesamowite osiągnięcie. I myślę, że rozwój tego filmu podekscytował wiele osób pod względem technicznym i zaczęli nad nim coraz więcej pracować. I dlatego teraz ogląda się tak wiele filmów z efektami wizualnymi” – powiedział de Bont.

Kiedy w 1996 r. „Twister” wszedł do kin, był komercyjnym hitem. Stał się drugim najbardziej dochodowym filmem roku, zarabiając ponad 494 mln dolarów w światowym box office, co czyni go najbardziej komercyjnym filmem wyprodukowanym w Oklahomie, jaki kiedykolwiek wydano. W Wakita Twister Movie Museum nadal przechowuje i eksponuje pamiątki z pierwszego filmu.

Prawie 30 lat później „Twister” nadal rozpala wyobraźnię ludzi. Oprócz nowego filmu „Twisters” i wydania 4K oryginalnego hitu z lat 90., „Twister” wskoczył na listę 10 najlepszych filmów przesyłanych strumieniowo na Max, gdy tylko zadebiutował w serwisie streamingowym 1 lipca.

„To świetne. Trochę zapominasz, jeśli nie widziałeś tego przez długi czas. A potem oglądasz… i, wow, to wciąż dobry film. Nadal mógłby zostać wydany” – powiedział de Bont.


Źródło