Świat

Tylko 400 turystów może odwiedzić tę małą, piękną wyspę w jednym czasie — oto dlaczego

  • 15 lipca, 2024
  • 3 min read
Tylko 400 turystów może odwiedzić tę małą, piękną wyspę w jednym czasie — oto dlaczego


Ograniczanie masowej turystyki jest ostatnio tematem numer jeden w wiadomościach, a miasta na całym świecie szukają sposobów na odstraszenie tłumów i zachowanie jakości życia mieszkańców.

Istnieje jednak jedno niesamowite miejsce, o którym większość ludzi prawdopodobnie nigdy nie słyszała, a które zamierza pozostać poza zasięgiem uwagi — i robi to, drastycznie ograniczając liczbę turystów, którym wolno tam wjechać, już od 40 lat.

Witamy na wyspie Lord Howe — oczywiście, jeśli masz szczęście i jesteś jedną z 400 osób, którym wolno wejść na wyspę na raz.

Przez ostatnie 40 lat Lord Howe ograniczył ruch turystyczny do 400 osób na raz.

Mark Metcalfe

„Im dłużej będziemy w stanie zachować tę wyjątkowość, tym bardziej wyjątkowi będziemy na świecie” – powiedział CNN Anthony Riddle, biznesmen i mieszkaniec wyspy w szóstym pokoleniu.

To miejsce, położone 372 mile od wschodniego wybrzeża kontynentalnej Australii, jest stałym miejscem zamieszkania około 380 mieszkańców, którzy szanują i chronią swój dom, tak jak ich przodkowie od pokoleń.

Turystyka po raz pierwszy rozwinęła się w 1947 r., ale pod koniec lat 70. mieszkańcy zdali sobie sprawę z potrzeby ochrony unikalnego ekosystemu wyspy — wysiłek ten przyczynił się do uznania Lord Howe za obiekt światowego dziedzictwa UNESCO w 1982 r. To wtedy lokalni przywódcy podjęli decyzję o ograniczeniu turystyki — decyzji, której trzymają się do dziś.

I wygląda na to, że zadziałało.

Do dziś wyspa jest gęsto porośnięta rzadkimi roślinami i zwierzętami — niektóre z nich nie występują nigdzie indziej na świecie — a wokół niej, na rozległym obszarze o długości siedmiu mil, rozciągają się wody oceanu.

Wyspa oddalona jest o 372 mile od wschodniego wybrzeża kontynentalnej Australii. Jej stałą populację stanowi około 380 mieszkańców, którzy szanują wyspę i chronią ją, podobnie jak wielu ich przodków od pokoleń.

Zdjęcia Getty’ego

Jak podaje Lord Howe Environmental Tours, ponad 85% powierzchni wyspy pokrywa rodzimy las, a około 70% znajduje się w stałym rezerwacie przyrody, co uniemożliwia jakąkolwiek zabudowę.

Jednak intensywne wysiłki mieszkańców i świadomych turystów sprawiły, że dni naturalnego piękna i cudów Lord Howe mogą być policzone — wraz ze zmianą klimatu bielenie koralowców zabija rafy, a lasy deszczowe obumierają.

Nie powstrzymało to jednak mieszkańców wyspy od utrzymywania przyjaznego dla środowiska stylu życia ani nie odstraszyło turystów — miejsce to jest zarezerwowane do 2026 r.

Turyści przyjeżdżają tu, by pływać wśród raf koralowych, cieszyć się dziewiczymi plażami, wędrować po lesie mgiełkowym i brać udział w lokalnych programach ochrony przyrody.

Zdjęcia Getty’ego

Turyści przyjeżdżają tu, by pływać wśród raf koralowych, cieszyć się dziewiczymi plażami, wędrować po lesie mgiełkowym i brać udział w lokalnych programach ochrony przyrody.

Dean Hiscox, który prowadzi Lord Howe Environmental Tours, powiedział, że ludzie mieszkający na wyspie lub ją odwiedzający mają „zjednoczone pragnienie, aby przyroda znalazła się w centrum uwagi”.

„Rodziny, które mieszkają tutaj od pięciu, sześciu, siedmiu pokoleń, zawsze zdawały sobie sprawę, jak wyjątkowy jest ich styl życia tutaj” – powiedział Ian Hutton, przyrodnik i fotograf, który mieszka w okolicy od 1980 roku.

„Istnieje silne pokoleniowe poczucie ochrony swojej wyspy”.


Źródło

Warto przeczytać!  Wody gruntowe niosą ze sobą ryzyko promieniowania dla północnokoreańskich miast w pobliżu miejsca testów nuklearnych – grupa zajmująca się prawami