Tysiące ludzi gromadzą się w centrum Berlina, aby zaprotestować skrajnie prawicowo – DW – 02.03.2024
![Tysiące ludzi gromadzą się w centrum Berlina, aby zaprotestować skrajnie prawicowo – DW – 02.03.2024](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/02/68165207_6-770x470.jpg)
„Otoczyliśmy cały budynek Bundestagu” – krzyknął do mikrofonu Tareq Alaows, aktywista i mówca grupy Pro Asyl wspierającej osoby ubiegające się o azyl, w sobotę wczesnym popołudniem do mikrofonu. „Stworzyliśmy żywą zaporę ogniową!”
W deszczową, zimną sobotę tysiące ludzi zgromadziło się w samym sercu Berlina, w pobliżu gmachu parlamentu Reichstagu, niedaleko Kancelarii, kultowej Bramy Brandenburskiej i głównego dworca kolejowego. Okazało się, że sprzeciwiali się prawicowemu ekstremizmowi.
Demonstranci zgromadzili się pod hasłem „We are the Firewall”, nawiązującym do tabu zakazującego współpracy ze skrajną prawicą w niemieckiej polityce. Organizatorem wiecu był sojusz organizacji „Ręka w rękę – Działajcie teraz solidarnie!”
Organizatorzy oszacowali, że w proteście wzięło udział około 300 000 osób, podczas gdy policja szacuje tę liczbę na około 150 000.
Najważniejsza manifestacja była ostatnią z serii podobnych protestów, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku tygodni. W sobotę protestujący zebrali się także w innych częściach Niemiec, aby przeciwstawić się prawicowemu ekstremizmowi. Na ulice Fryburga i Drezna wyszło około 30 000 osób, w Norymberdze i Augsburgu, a także w wielu innych miastach około 25 000.
Największy protest od połowy stycznia
Sądząc po oficjalnych szacunkach policji, sobotni wiec w Berlinie był największym protestem od połowy stycznia, kiedy to ogólnokrajowe protesty wywołały falę wieców przeciwko skrajnej prawicy. Demonstracje rozpoczęły się po tym, jak z raportu opublikowanego 10 stycznia przez media Correctiv wynika, że w listopadzie 2023 r. członkowie partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) spotkali się z prawicowymi ekstremistami, niektórymi chadekami (CDU) i biznesmenami, aby omówić plany masowych deportacje z Niemiec.
Od tego czasu miliony Niemców przeciwstawiły się prawicowemu ekstremizmowi. Liczba organizacji wzywających berlińczyków do protestów wzrosła do znacznie ponad 1800. Wśród nich znajdują się wybitne stowarzyszenia społeczeństwa obywatelskiego, w tym wszystkie główne organizacje charytatywne i wielu zaangażowanych, choć mało znanych działaczy.
W sobotę do berlińskiej publiczności przemawiało około dwudziestu mówców, wielu z nich miało mniej niż 40 lat. Jedną z bardziej znanych mówców była Luisa Neubauer z protestów klimatycznych „Piątki dla przyszłości”. Wyraziła nadzieję, że sobotni wiec zapoczątkuje szeroki ruch społeczny przeciwstawiający się prawicowemu ekstremizmowi i przemocy.
„Nadzieja nie spada z nieba. Nadzieja to cholernie ciężka praca” – Neubauer powiedział protestującym. „Nie macie demokracji. Żyjecie demokracją”.
Widziano protestujących wymachujących własnoręcznie wykonanymi plakatami z dowcipnymi hasłami – wiele z nich było skierowanych przeciwko prawicowej populistycznej AfD. Wezwania do większej pracy socjalnej, lepszej edukacji i wzmocnienia inicjatyw mających na celu walkę z prawicowym ekstremizmem spotkały się z aplauzem wszystkich, natomiast hasła kierowane przeciwko obecnej koalicji trójpartyjnej i opozycyjnym partiom CDU/CSU nie zostały dobrze przyjęte.
Szczególny aplauz i wiwaty otrzymali mówcy ze wschodnich landów Niemiec, Brandenburgii, Turyngii i Saksonii. Opisali życie w strachu, bycie nękanymi i poddawanymi przemocy ze strony skrajnej prawicy, ale pochwalili także nową świadomość wśród podmiotów społeczeństwa obywatelskiego.
„Przesyłam pozdrowienia solidarności wszystkim, którzy wyjdą dzisiaj na ulice Drezna i Glauchau” – powiedział zgromadzonym 21-letni student i autor Jakob Springfeld. – To się liczy. Obydwa miasta są domem dla prawicowych środowisk ekstremistycznych. Większość protestujących zwracała szczególną uwagę na tego typu przemówienia, w tym na doniesienia szczegółowo opisujące rosnące naciski ze strony prawicowych ekstremistów i akty przemocy wobec dziennikarzy, w tym zespołu Correctiv.
„Wolność, demokracja, pluralizm”
W sobotnim barwnym tłumie uczestniczyło wiele rodzin, a niektóre z nich liczyły trzy pokolenia.
„Chcę, aby moje dzieci od najmłodszych lat uczyły się, co oznacza demokracja i udział w życiu publicznym oraz jak bronić swoich praw” – powiedziała DW matka dwójki małych dzieci z berlińskiej dzielnicy Wedding. Starsza pani powiedziała DW, że przybyła na wiec ze względu na „wolność, demokrację, pluralizm i chęć utrzymania Berlina takim jak Berlin”.
Jannis, nauczyciel, który nie chciał podać swojego nazwiska, wziął udział w proteście wraz z grupą osób z Korei Południowej, Wietnamu i Chin. Trzymał tabliczkę z napisem „We are Germany” z napisem „Niemcy to my” na odwrocie. „Jako społeczność Azjatów chcemy pokazać, że również należymy do Niemiec” – powiedział DW.
„Kiedy sprzeciwiamy się prawicy, pokazuje to, jak bardzo przynależymy do tego społeczeństwa” – dodał. Pochodzący z Chin Jannis powiedział DW, że od 20 lat mieszka w Niemczech, pracuje i płaci podatki. „A jednak zawsze mam poczucie, że muszę dołożyć wszelkich starań, że zawsze muszę udowodnić, że należę do tej drużyny”.
Można było zobaczyć jednego z jego kolegów z tekturową tabliczką z napisem: „Wykwalifikowani pracownicy z zagranicy? Warunkiem koniecznym jest otwartość i różnorodność”.
Na niedzielę zaplanowano kolejne protesty
Choć sobotni wiec w Berlinie był największym tego typu protestem w Niemczech, nie był bynajmniej jedynym. W niedzielę odbędą się kolejne protesty. Szczególną uwagę zwraca się także na wschodnie Niemcy, gdzie w mniejszych miastach odbędą się jedne z największych protestów od upadku muru berlińskiego w 1989 roku.
Pod koniec sobotniego wiecu w Berlinie jeden z ostatnich mówców powiedział uczestnikom, że 8 czerwca w tym samym miejscu – dzień przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w Niemczech – odbędzie się kolejny duży protest.
Artykuł ten został pierwotnie napisany w języku niemieckim.