Świat

Tysiące osób ucieka z Gazy, gdy Izrael zarządza kolejne ewakuacje

  • 3 lipca, 2024
  • 6 min read
Tysiące osób ucieka z Gazy, gdy Izrael zarządza kolejne ewakuacje


Izrael wydał we wtorek nowe nakazy ewakuacji obejmujące znaczną część południowej części Strefy Gazy. W efekcie tysiące Palestyńczyków po raz kolejny uciekło w poszukiwaniu względnego bezpieczeństwa.

W ostatnich tygodniach izraelscy urzędnicy mówili o przejściu na węższe, bardziej ukierunkowane ataki, ale exodus, który miał miejsce we wtorek w mieście Chan Junus, jasno pokazał, że dla mieszkańców Gazy powrót do normalnego życia jest odległy.

Gazanie, którzy już raz po raz byli zmuszeni do ucieczki, znów byli w ruchu, ciągnąc stosy swoich rzeczy samochodami, ciężarówkami i wozami ciągniętymi przez osły. Pacjenci szpitalni byli pchani na wózkach inwalidzkich razem z innymi, którzy uciekali pieszo.

„Jak długo jeszcze będziemy mogli wydawać rozkazy: wyjdź i wróć, wyjdź i wróć?” – zastanawiała się pewna mieszkanka Gazy, Suzan Abu Daqqa, 59-latka, która uciekła ze swojego domu na południowy wschód od Chan Junus.

Powodem wydania rozkazu ewakuacji wydawał się być ostrzał około 20 rakiet, które według izraelskiego wojska zostały wystrzelone z Khan Junis przez palestyńskich bojowników dzień wcześniej. Izraelskie siły odpowiedziały atakiem w nocy po „umożliwieniu cywilom ewakuacji z tego obszaru”, jak poinformowało wojsko.

Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała, że ​​około 250 000 osób będzie musiało opuścić duże obszary południowej Gazy, aby dostosować się do nowych rozkazów. Scott Anderson, wysoki rangą urzędnik ONZ, powiedział, że obliczenia opierały się na danych dotyczących populacji sprzed wojny i anegdotycznych obserwacjach dotyczących liczby osób, które powróciły do ​​tego obszaru.

Warto przeczytać!  Fala upałów w Indiach: brutalne temperatury w nocy nie dają mieszkańcom Delhi chwili wytchnienia

Analitycy wojskowi twierdzą, że schemat powtarzających się przesiedleń cywilnych prawdopodobnie będzie kontynuowany, nawet gdy izraelskie wojsko mówi o wojnie „o mniejszej intensywności”. Podczas gdy bojownicy się przegrupowują, siły izraelskie wracają na obszary, z których się wycofały, aby prowadzić trwające dni represje.

Dla wielu mieszkańców Gazy te nowe operacje wcale nie są mało intensywne.

Walki toczyły się na przykład w miastach północnych, takich jak Shajaiye, Jabaliya i Zeitoun. W Jabaliya ponad 60 000 osób opuściło swoje domy, według ONZ, powracając, by znaleźć powszechne spustoszenie.

We wtorek główna koordynatorka ONZ ds. pomocy humanitarnej dla Gazy, Sigrid Kaag, powiedziała, że ​​zdecydowana większość z około 2,2 miliona mieszkańców Gazy została przesiedlona w trakcie wojny — wielu z nich wielokrotnie. Podała liczbę 1,9 miliona osób.

Siły izraelskie wycofały się w dużej mierze z Khan Junis w kwietniu po miesiącach walk, ponieważ przygotowywały się do inwazji na Rafah dalej na południe. W względnym spokoju tego wycofania, pani Abu Daqqa powróciła.

Kiedy w zeszłym miesiącu przyjechała do swojego domu na południowych obrzeżach miasta, zastała go stosunkowo nietkniętym przez ciężkie izraelskie bombardowanie, które zniszczyło duże części Khan Junis. Miał nawet bieżącą wodę.

Ale w poniedziałek wieczorem pani Abu Daqqa i jej rodzina dowiedzieli się, że izraelskie wojsko po raz kolejny nakazało ewakuację miasta. Jak powiedziała, rozległ się aż nazbyt znajomy dźwięk ostrzału artyleryjskiego, co skłoniło ją do ucieczki na północny zachód z krewnymi.

Warto przeczytać!  Rok Koguta Cechy osobowości chińskiego zodiaku, lata i kompatybilność

Jej rodzina dołączyła do tysięcy ludzi, którzy w poniedziałkową noc wypełnili ulice zniszczonego miasta, zmierzając w stronę obszaru Mawasi w pobliżu wybrzeża, który Izrael uznał za „bezpieczniejszą strefę”.

We wtorek mieszkańcy Khan Younis powiedzieli, że większość eksplozji, które słyszeli, miała miejsce dalej na południe, w Rafah. Obawiali się jednak, że szeroko zakrojony nakaz ewakuacji może zapowiadać wznowienie operacji wojskowej również w ich własnym mieście.

Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, powiedział w poniedziałek, że wojsko będzie kontynuować działania w Gazie po zakończeniu ofensywy w Rafah, aby uniemożliwić Hamasowi odzyskanie kontroli. Inwazja rozpoczęła się w październiku po tym, jak Hamas przeprowadził krwawy transgraniczny atak na Izrael, w którym według rządu zginęło około 1200 osób, a 250 zostało wziętych jako zakładnicy.

Amir Avivi, emerytowany generał brygady izraelskiej, powiedział, że izraelskie wojska będą dążyć do uszczuplenia pozostałych bojowników Hamasu, co, jak powiedział, może potrwać lata. Z czasem Izrael ma nadzieję tak dogłębnie osłabić siły Hamasu, że Gaza będzie potrzebowała coraz mniej sił do kontrolowania jej, powiedział.

„Za każdym razem, gdy terroryści zdołają się ukonstytuować, będzie miał miejsce rajd, aby się z nimi rozprawić” — powiedział generał Avivi, który przewodzi jastrzębiemu Israel Defense and Security Forum. „Te rajdy mogą trwać kilka dni lub tydzień — zazwyczaj nie dłużej niż kilka dni — a potem się wycofujecie”.

Setki tysięcy ludzi napłynęło do Khan Younis i centralnej Gazy, odkąd Izrael rozpoczął operację Rafah, tworząc miasta namiotowe, w których znalezienie wystarczającej ilości jedzenia i czystej wody jest często codzienną walką. Kryzys humanitarny zwiększył międzynarodową presję na Izrael.

Warto przeczytać!  Uwaga Bidena na temat rzeczywistych problemów Chin przed spotkaniem z Xi

We wtorek izraelskie wojsko poinformowało, że położyło linię energetyczną do zakładu odsalania wody w Chan Junis, aby zwiększyć jego produkcję. Wysoki rangą izraelski oficer wojskowy oświadczył, że za prąd zapłaci Autonomia Palestyńska z siedzibą w Ramallah, a zarządzaniem elektrownią zajmie się UNICEF, agencja Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Pośród paniki wywołanej najnowszym nakazem ewakuacji w Khan Junis, Europejski Szpital przewiózł większość swojego personelu medycznego i około 600 pacjentów karetkami do szpitali w głębi miasta. Wielu lekarzy i pacjentów, przestraszonych tym, co zobaczyli podczas izraelskich nalotów na inne szpitale, nie chciało podjąć ryzyka pozostania, powiedział dr Saleh al-Homs.

Opuścił placówkę w nocy, tylko po to, by we wtorek rano dowiedzieć się, że izraelskie wojsko oświadczyło, iż „nie było zamiaru ewakuacji Europejskiego Szpitala”.

„Dlaczego czekali, aż szpital zostanie ewakuowany, aby wydać oświadczenie, w którym nakazano nam nie ewakuować się?” – zapytał dr al-Homs. „Ludzie byli przerażeni i zdesperowani, aby się wydostać”.

Jamal Azzam, pielęgniarz w szpitalu, powiedział, że otrzymał telefony od izraelskiego wojska nakazujące personelowi ewakuację.

Czwórka wcześniaków została przewieziona karetką do szpitala Nasser w Khan Younis, powiedział pan Azzam. Wiele rodzin, które schroniły się w namiotach wokół szpitala, również uciekło, powiedział.

„To tortura” – powiedział pan Azzam.


Źródło