UE popiera prawo przeciwdziałające pracy przymusowej w łańcuchach dostaw
- Autorstwa Kathryn Armstrong
- wiadomości BBC
Kraje Unii Europejskiej zgodziły się na prawo wymagające od firm zapewnienia, że ich łańcuchy dostaw nie powodują szkód dla środowiska ani nie wykorzystują pracy przymusowej.
Większość 17 z 27 członków poparła w piątek ustawę i nie było głosów przeciw.
Porozumienie osiągnięto dopiero po wprowadzeniu istotnych zmian w tekście pierwotnym.
Krytycy twierdzą, że prawo zostało obecnie zbyt mocno rozrzedzone, aby było skuteczne.
Dyrektywa dotycząca należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw (CSDDD) będzie oznaczać, że europejskie firmy będą musiały dokumentować, że importowane przez nich produkty spełniają standardy ochrony środowiska i praw człowieka, takie jak brak pracy dzieci.
Będą również zobowiązani do zapobiegania potencjalnym szkodom lub minimalizowania ich oraz do informowania o swoich ustaleniach.
Jednak kompromisy osiągnięte po tygodniach negocjacji nad projektem tekstu oznaczają, że zmiany będą dotyczyć jedynie większych przedsiębiorstw, które zatrudniają co najmniej 1000 pracowników i których obrót netto wynosi co najmniej 450 mln euro (384 mln funtów; 489 mln dolarów).
Pierwotna propozycja zakładała, że ma ono dotyczyć firm zatrudniających co najmniej 500 pracowników i osiągających przychody w wysokości 150 mln euro.
Aby projekt legislacyjny stał się obowiązującym prawem, musi zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski i oczekuje się, że posłowie do PE go poprą.
Firmy będą miały wówczas czas na wdrożenie nowych praktyk.
Piątkowe zatwierdzenie projektu legislacyjnego następuje po tym, jak w lutym blokowi dwukrotnie nie udało się go zatwierdzić.
Wśród krajów, które sprzeciwiły się pierwotnemu tekstowi, znalazły się Niemcy i Włochy, które obawiały się, że uderzy on mocniej w ich przemysł ze względu na dużą liczbę małych i średnich przedsiębiorstw.
Istniały również obawy, że przedsiębiorstwa wycofają się z UE ze względu na biurokrację i ryzyko prawne.
Markus Beyrer, dyrektor generalny grupy lobbystów BusinessEurope, powiedział, że nowe zasady dodadzą „niezrównane obowiązki, ustanowią surowe sankcje z potencjalnymi konsekwencjami egzystencjalnymi dla firm i jednostronnie narazą je na spory sądowe ze wszystkich części świata”.
„Europejskie przedsiębiorstwa prowadzące działalność globalną, niektóre z milionami pośrednich relacji, znajdą się w niekorzystnej sytuacji w porównaniu do swoich globalnych konkurentów” – dodał Beyrer.
Działacze na rzecz ochrony środowiska i praw człowieka z zadowoleniem przyjęli posunięcie mające na celu poprawę rozliczalności firm, wyrazili jednak rozczarowanie projektem ustawy.
Według World Wide Fund for Nature (WWF) prawie 70% europejskich firm zostało zwolnionych z nowych obowiązków w związku ze zmianami w projekcie tekstu.
„To pozbawione kręgosłupa porozumienie całkowicie lekceważy potrzeby zarówno firm, jak i społeczności, aby skutecznie stawić czoła skutkom zmian klimatycznych” – powiedział Uku Lilleväli, rzecznik WWF.
Przewodniczący Sprawiedliwości Gospodarczej Oxfam, Marc-Olivier Herman, powiedział, że „obcięli zasady, aby udobruchać wielki biznes, zadając cios samozwańczej pozycji Europy jako orędownika demokracji i praw człowieka”.
Grupa kampanii Anti-Slavery International napisała na X, dawniej Twitterze, że „jest bardzo szczęśliwa, widząc, że [European] Radzie udało się zjednoczyć siły i podtrzymać to zobowiązanie, stawiając ludzi i planetę ponad interesy polityczne i biznesowe”.
Dodał jednak: „Chociaż dzisiejszy rozwój sytuacji jest bardzo pozytywny, wiemy, że jakość prawa została obniżona w wyniku wyzwań powstałych po zawarciu porozumienia”.