Świat

UE rozpoczyna działania prawne przeciwko Polsce w związku z nowym rosyjskim prawem dotyczącym wpływów

  • 8 czerwca, 2023
  • 4 min read
UE rozpoczyna działania prawne przeciwko Polsce w związku z nowym rosyjskim prawem dotyczącym wpływów


BRUKSELA (AP) – Unia Europejska wszczęła w czwartek postępowanie prawne przeciwko krajowi członkowskiemu, Polsce, w związku z kontrowersyjnym nowym prawem, które według nacjonalistycznego rządu ma na celu zwalczanie rosyjskich wpływów, ale które według krytyków może zostać wykorzystane do prześladowania polityków opozycji.

Komisja Europejska stwierdziła, że ​​uważa, że ​​nowe prawo „niepotrzebnie ingeruje w proces demokratyczny” oraz „narusza zasady demokracji” i „prawo do skutecznej ochrony sądowej”. Władza wykonawcza UE nadzoruje przestrzeganie prawa bloku.

Ustawa została uchwalona w maju, przed spodziewanymi jesiennymi wyborami parlamentarnymi i umożliwia powołanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Krytycy twierdzą, że miałby on niekonstytucyjne uprawnienia, w tym możliwość wykluczania urzędników z życia publicznego na dekadę.

Wydaje się, że zelektryzowało to społeczne poparcie dla opozycji. W weekend w wielkim antyrządowym proteście wzięło udział około 500 000 osób, zdaniem organizatorów. Obywatele przybyli z całego kraju, aby wyrazić swój gniew na urzędników, którzy według nich naruszają normy demokratyczne i wywołał obawy, że naród podąża drogą Węgier i Turcji do autokracji.

Protestowi przewodniczył główny lider opozycji Donald Tusk, były najwyższy urzędnik UE. Była to prawdopodobnie największa demonstracja w Polsce od dziesięcioleci, chociaż telewizja państwowa podała, że ​​uczestniczyło w niej nie więcej niż 150 000 osób. Telewizja TVP została oskarżona o rażące niedoszacowanie frekwencji.

Warto przeczytać!  Kfir Bibas: Rodzina świętuje pierwsze urodziny najmłodszego zakładnika w Gazie

Marsz odbył się w rocznicę przełomowego momentu w historii Polski, częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 r., które utorowały drogę do końca rządów komunistycznych. Miało to miejsce na około pięć miesięcy przed wyborami, w których rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość walczy o trzecią kadencję.

Jako pierwszy krok w swoich działaniach prawnych, Komisja Europejska wysłała rządowi w Warszawie „wezwanie do usunięcia uchybienia”, w którym przedstawiła swoje skargi. Polska ma 21 dni na odpowiedź na list, a po kolejnych wymianach rząd może zostać ukarany wysokimi grzywnami, jeśli nie zastosuje się do tego listu.

Bruksela jest zaniepokojona tym, że ustawa zawiera szeroką i nieokreśloną definicję „rosyjskich wpływów” i „działań”. Uważa, że ​​ustawa „narusza zasady legalności i niedziałania prawa wstecz”, ponieważ może wykluczać urzędników z urzędu na dekadę za zachowanie, które było legalne w przeszłości.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova powiedziała, że ​​instytucja wyznaczyła Polsce niezwykle krótkie terminy na udzielenie odpowiedzi – Bruksela często daje w takich przypadkach dwa miesiące – ze względu na wpływ, jaki ustawa może mieć na wybory parlamentarne w Polsce, które prawdopodobnie odbędą się do października.

Warto przeczytać!  Cyklon powoduje poważne powodzie, 1 śmierć na Mauritiusie, po tym jak nawiedził francuską wyspę Reunion

Powiedziała dziennikarzom, że komisja pracuje „w poczuciu pilności, ponieważ uważamy, że ta ustawa jest naprawdę bardzo poważnym ciosem dla procesów demokratycznych i uczciwości wyborów”.

Posunięcie to ma miejsce zaledwie dwa dni po tym, jak najwyższy sąd UE, Europejski Trybunał Sprawiedliwości, potwierdził, że Polska odmówiła przestrzegania unijnych zasad dotyczących niezawisłości sędziowskiej. Rząd został już ukarany grzywną w wysokości ponad 500 milionów euro (535 milionów dolarów) w tej sprawie, ale jak dotąd odmawia zapłaty.

W środę polski minister ds. unijnych Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że rząd „przedstawi w tej sprawie argumenty prawne i faktyczne po zapoznaniu się z wątpliwościami Komisji Europejskiej”.

„Polska, jako największy kraj sąsiadujący z Rosją, ma nie tylko pełne prawo, ale i obowiązek badania tych wpływów” – powiedział PAP. „Chcielibyśmy, aby decyzje podjęte w tej sprawie nie opierały się na szumie medialnym, ale na faktach i te fakty będziemy przedstawiać”.

___

Vanessa Gera w Warszawie przyczyniła się do powstania tego raportu.


Źródło