Świat

Ukraińscy uchodźcy czekają w zawieszeniu, gdy wojna Putina mija rok

  • 22 lutego, 2023
  • 9 min read
Ukraińscy uchodźcy czekają w zawieszeniu, gdy wojna Putina mija rok


WARSZAWA, Polska — W mroźne niedzielne popołudnie w spokojnej mołdawskiej wiosce Palanca kolejka z dwóch tuzinów samochodów jest na postoju. Wewnątrz pojazdów znajdują się zabytki widoczne na każdym przejściu granicznym. Dzieci siedzą pochłonięte smartfonami, kierowcy niecierpliwie stukają w kierownicę, a inni zajadają się domowymi przekąskami. Ale niezwykłe w tej scenie jest to, że ludzie nie opuszczają Ukrainy, tylko na nią wkraczają.

Minął rok od rozpoczęcia przez prezydenta Rosji Władimira Putina „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie. W swoim przemówieniu 24 lutego 2022 r. argumentował, że ekspansja NATO na wschód jest „bardzo realnym zagrożeniem” dla „samego istnienia Rosji… i jej suwerenności”. Jego planem była „denazyfikacja” ludności Ukrainy. W wyniku inwazji miliony ludzi uciekły z Ukrainy w bezpieczne miejsce poza jej granicami.

Ale dlaczego ktokolwiek miałby wybrać powrót na Ukrainę, a nie pozostać w bezpiecznym państwie sąsiednim? W Polsce Anastasiia Kravtsova, kierownik projektu globalnej organizacji non-profit International Medical Corps, do Yahoo News o opuszczeniu Mariupola w dniu rozpoczęcia inwazji.

Setki Ukraińców opuszczają swoje domy i przekraczają granicę z Mołdawią 14 marca 2022 r.

Setki Ukraińców opuszczają swoje domy i przekraczają granicę z Mołdawią, 14 marca 2022 r. (Michael Nigro/Pacific Press/LightRocket via Getty Images)

„Jestem jedyną osobą na świecie, która zaspała na początku wojny” — żartowała Kravtsova. Nie mogła zasnąć w nocy 23 lutego 2022 r. z powodu coraz głośniejszych odgłosów pocisków w oddali. „Rzecz w tym, że aby zrozumieć, co działo się w Mariupolu, trzeba mieszkać w Mariupolu lub w innych miastach położonych blisko linii kontaktowej” – powiedziała. powiedział.

Rewolucja na Ukrainie w 2014 roku zapoczątkowała wojnę między wspieranymi przez Rosję separatystami a Ukrainą. „Linia kontaktowa” odnosi się do granicy oddzielającej obszary kontrolowane przez rząd od regionów separatystycznych. Pomimo obowiązujących porozumień pokojowych walki w regionie tak naprawdę nigdy się nie zakończyły.

„Słyszymy ostrzał od ośmiu lat” — dodała Kravtsova. „To nigdy nie ustało. Dlatego 300 000 ludzi utknęło w Mariupolu. Ale kiedy zdali sobie sprawę, że jest stosunkowo gorzej niż wcześniej, miasto było już zamknięte. Nie mieli szans na ucieczkę”.

Kobieta stoi przed namiotem w obozie dla uchodźców ustawionym na byłym stadionie piłkarskim miasta Palanca, w pobliżu przejścia granicznego Mołdawia-Ukraina, 2 marca 2022 r., siedem dni po Rosji.  militarna inwazja na Ukrainę.  (Nikolay Douchinov/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Kobieta stoi przed namiotem w obozie dla uchodźców w miejscowości Palanca, w pobliżu przejścia granicznego Mołdawia-Ukraina, 2 marca 2022 r. (Nikolay Douchinov/AFP via Getty Images)

Historia miasta i jego bohaterskich mieszkańców zdominowała cykl wiadomości podczas tak zwanego oblężenia Mariupola — brutalna trzymiesięczna walka o kontrolę nad strategicznie ważnym miastem. Kilka tygodni przed rozpoczęciem bitwy Kravtsova kupiła swoim rodzicom mieszkanie niedaleko jej, aby mogli spędzać czas z wnukiem.

Warto przeczytać!  Jung Yoo-jung, który zabił nauczyciela, skazany na dożywocie

Ale to nie wyszło. Po rozpoczęciu wojny Kravtsova obejrzała filmy wideo przedstawiające pozostałości jej posiadłości, które leżały w ruinie na obszarze okupowanym obecnie przez separatystów.

Gdy do kolejki na mołdawskiej granicy dołączyły kolejne samochody, poczułem, jak normalne jest to wszystko. Ludzie podróżują tam iz powrotem przez granicę, aby zrobić zakupy spożywcze, odwiedzić rodzinę lub udać się na pogrzeby, wyjaśnił lokalny obrońca praw człowieka Vitalie Popov. Ci, którzy mieszkają blisko granicy, będą podróżować po lekarstwa, a nawet do pracy.

Mieszkanie Anastasii Kravtsovej w Mariupolu zostało zniszczone w zeszłym roku.

Mieszkanie Anastasii Kravtsovej w Mariupolu zostało zniszczone w zeszłym roku. (Anastasija Kravtsova dla Yahoo News)

Kilka miesięcy temu, zaledwie kilkaset metrów od granicy, znajdowało się pole pełne niebieskich namiotów agencji ONZ ds. Uchodźców – niegdyś tętniących życiem tysięcy uchodźców – które teraz stoją puste. Liczba osób przekraczających granice Ukrainy zmniejszyła się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, ale w styczniu wciąż było powolny spadek liczby osób przekraczających granice. Po zaledwie 30 minutach oczekiwania na granicy jedna rodzina pchała wózek na zakupy wypełniony czymś, co wyglądało na dobytek ich życia – bez samochodu i bez ochrony przed temperaturą 23°C. Przepchnęli swoje torby obok samochodów czekających na wjazd na Ukrainę i zapakowali walizki do małej furgonetki obsługiwanej przez Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), która czeka na granicy na osoby szukające schronienia. Wyglądali na wyczerpanych, a najmłodszy członek rodziny wyglądał na nie starszego niż 5 lat.

Według danych władz lokalnych opublikowanych przez UNHCR, od lutego ubiegłego roku ponad 8 milionów ludzi uciekło z Ukrainy do krajów europejskich. Prawie 5 milionów z nich złożyło wniosek o ochronę tymczasową lub krajową w krajach przyjmujących. Ale Ukraińcy, którzy znaleźli bezpieczeństwo poza ukochanym krajem, wciąż szukają pokoju.

Oxana, ukraińska dziennikarka i aktywistka, w centrum ochrony UNHCR Blue Dot w Warszawie.

Oxana, ukraińska aktywistka i dziennikarka, w ośrodku ochrony UNHCR Blue Dot w Warszawie. (Paul Phelan dla Yahoo News)

„Luty jest najkrótszym miesiącem w roku, ale luty 2022 był najdłuższym miesiącem naszego życia” – powiedziała Oxana, ukraińska aktywistka i dziennikarka, która nie podała swojego nazwiska, w rozmowie z Yahoo News w centrum ochrony Blue Dot UNHCR w Warszawie. Od początku inwazji organ ONZ ds. uchodźców zapewnia uciekinierom z Ukrainy niezbędne usługi. W ostatnich miesiącach ośrodek zapewnia opiekę dzienną dla dzieci i młodzieży pomoc pieniężna oraz wsparcie psychologiczne.

Warto przeczytać!  Zainspirowany Jane Goodall, na ekranie iw prawdziwym życiu

„To jeszcze nie koniec i wcale nie jest jasne, kiedy skończy się luty 2022 r.” – powiedziała Oxana. „Moje dzieci często mnie o to pytają. Czasami wydaje się, że czas został opóźniony na zawsze”. Opuściła swój dom w północno-wschodnim mieście Nowhorod-Siverskyi we wrześniu, siedem miesięcy po rozpoczęciu inwazji. „Przez długi czas nie odważyłam się opuścić mojego miasta, ponieważ zdałam sobie sprawę, że życie ludzi zależy od nadziei, którą im daję” – wyjaśniła.

Jednak we wrześniu psycholog namówił ją, by wyjechała dla dobra psychicznego syna. „Miał bardzo poważny uraz psychiczny z powodu tego, co zobaczył, co usłyszał” – powiedziała Oxana o swoim 11-letnim synu. Teraz razem z nią Oxana i jej syn 17-letnia córka mieszka w schronisku z 200 innymi uchodźcami. „Tutaj zdałem sobie sprawę, że mój status uchodźcy oznacza, że ​​jestem bezdomny, bo nie mam gdzie mieszkać”.

Vera, uchodźczyni z Ukrainy, czeka w ośrodku noclegowym w Mołdawii, chcąc wrócić do domu.  (Paul Phelan/Wiadomości Yahoo)

Vera, uchodźczyni z Ukrainy, czeka w ośrodku noclegowym w Mołdawii, chcąc wrócić do domu. (Paul Phelan dla Yahoo News)

Oksana nie była sama w takim odczuciu. W Mołdawii 74-letnia emerytowana pracownica fabryki Vera, która nie chciała ujawnić swojego nazwiska, od 17 marca 2022 r. mieszka w rządowym schronisku w wiosce Popeasca. Nadal. „Mamy nadzieję, że wkrótce zostanie to rozwiązane” – powiedziała, siedząc w swojej sypialni, którą dzieli z sześcioma innymi osobami, w tym z dziećmi.

„Może wrócimy do domu, ale jeszcze nic nie możemy zrobić”. Vera uciekła z Ukrainy tylko z małą torbą rzeczy osobistych. Rozglądając się po jej pokoju, można było zauważyć, jak mało każdy z nas posiadał. Każdy rodzaj rzeczy osobistych wydawałby się dobrem luksusowym. „Wyszłam z jedną torbą” — wyjaśniła Vera. „Pracuję od 55 lat, wychowałem dobre dzieci, wszystkich ich nauczyłem, wziąłem torbę i wyszedłem.

Warto przeczytać!  Opłaty za COVID-19 w Chinach nie są podawane do wiadomości publicznej. Zdjęcia satelitarne wydają się pokazywać śmierć wielu ludzi

„Okropność tego życia!” powiedziała.

Zaledwie 30 minut drogi od Warszawy znajduje się największe w Europie centrum zakwaterowania dla uchodźców, w którym przez całą wojnę przebywało 120 000 osób. Obecnie mieszka tam 2000 osób. Centrum jest duże i otwarte, a każda osoba otrzymuje leżak, który może służyć jako łóżko. Jest miejsce dla ludzi ze zwierzętami, świetlica dzienna i centrum medyczne. Przechodząc przez rzędy prowizorycznych łóżek, wydawało się, że straciła nadzieję.

Według ONZ 90% wszystkich uchodźców, którzy opuścili Ukrainę, to kobiety, dzieci i osoby starsze. Stało się tak, ponieważ wszystkim mężczyznom w wieku poborowym zakazano opuszczania kraju, pozostawiając opiekę nad dziećmi matkom i innym członkom rodziny.

Dr Szymon Skoczen, onkolog dziecięcy z krakowskiego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego.

dr Szymon Skoczen, onkolog dziecięcy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. (Paul Phelan dla Yahoo News)

Nie było to bardziej widoczne niż w historii 12-letniego Daniela z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Dr Szymon Skoczen, lekarz onkologii dziecięcej, powiedział, że Daniel został przyjęty w styczniu z powodu choroby kręgosłupa. Towarzyszyła mu 19-letnia siostra Ana, która podróżowała z nim do Polski w marcu ubiegłego roku. „Nasi rodzice nadal są na Ukrainie” – powiedziała Ana. „Kazali nam tu przyjechać, bo nie chcieli, żebyśmy zbliżali się do wojny”.

Powszechne były historie rozdzielonych rodzin. Mężowie i rodzice zostali na Ukrainie z wielu różnych powodów. Jedna historia, która się różniła, dotyczyła emerytowanej pracownicy fabryki Very. Pochodzi z Rosji, na Ukrainę wyjechała 56 lat temu. Tam ułożyła sobie życie, osiedlając się z mężem i dziećmi oraz pracując w fabryce wyrobów dziewiarskich.

„Miałam cudowne życie na Ukrainie” – powiedziała. „Nikt mnie nigdy w życiu nie obraził. Moja mama, tata i wszyscy moi krewni przyjechali mnie odwiedzić. Wszystko było dobrze.” Ale kiedy zaczęła się wojna, jej rodzina w Rosji przestała dzwonić. „Syn mojej siostry też jest dorosły; on ma się świetnie. A ja mam dorosłego syna. Okazuje się, że jej syn przyszedł zabić mojego syna.

Chociaż każdy uchodźca miał inną historię, wszystkich łączyło jedno: pragnienie powrotu pewnego dnia do domu. Wszyscy byli wdzięczni za kraj goszczący i organizacje międzynarodowe, które pomogły im się osiedlić, ale generalnie uczucia były takie same. „Cóż, jeśli miasto jest pod kontrolą Ukrainy, przybędę jako pierwszy. Przyjadę, aby odbudować moje miasto” – powiedziała kierownik projektu non-profit Kravtsova.

Każdy uchodźca zdawał się utknąć w stanie zawieszenia – niezdolny do ruszenia naprzód, fizycznie lub emocjonalnie. Prawie wszyscy pozostali w tym samym nastawieniu od czasu wybuchu wojny rok temu. I prawdopodobnie będą czekać, zamrożeni w czasie, tak długo, jak długo będzie trwała wojna.

Miniatura zdjęcia na okładce: Christophe Archambault/AFP za pośrednictwem Getty Images


Źródło