Ukraińskie drony Kamikaze atakują pięć regionów Rosji – podpalono rafinerię ropy naftowej i stacje energetyczne
Jak podają doniesienia prasowe z wtorku, ukraińskie drony wyposażone w ładunki wybuchowe przeprowadziły serię nocnych i o świcie nalotów na rafinerie ropy naftowej oraz infrastrukturę sieci energetycznych w pięciu zachodnich regionach Rosji. W dwóch z nich doszło do podpalenia zakładu przetwórstwa paliwa oraz stacji transformatorowych.
Najpoważniejsze ataki miały miejsce w samym sercu obwodu wołgogradzkiego w Rosji, ponad 500 kilometrów (310 mil) od terytorium kontrolowanego przez Ukrainę, w pobliżu miasta Kałacz nad Donem, gdzie ukraińskie drony uderzyły w zakład przetwarzania i magazynowania paliwa, wywołując ogromne pożary.
DOŁĄCZ DO NAS NA TELEGRAMIE
Śledź naszą relację z wojny na @Kyivpost_official.
Wideo, prawdopodobnie nagrane przez pracownika zakładu i przesłane do lokalnych mediów społecznościowych, pokazało wolno poruszające się samoloty śmigłowe, które leciały w kierunku zakładu na niskiej wysokości tuż po wschodzie słońca, zanim zanurkowały i eksplodowały na terenie rafinerii. Na tych zdjęciach nie było widać rosyjskiego ognia przeciwlotniczego ani wystrzelonych rakiet. Niektóre komentarze głosowe w nagraniach przesłanych do lokalnych mediów społecznościowych stwierdzały, że co najmniej siedem samolotów uderzyło w zakład.
Inne interesujące tematy
Ambasador USA przy NATO zapewnia „bardzo pozytywną odpowiedź” na prośbę Ukrainy o 7 systemów Patriot
Po kolejnych rosyjskich atakach rakietowych na Ukrainę ambasador nawiązał do prośby Kijowa o więcej systemów rakietowych Patriot z kwietnia i stwierdził, że wkrótce nadejdzie „bardzo pozytywna odpowiedź” ze strony NATO.
Lokalna platforma informacyjna VolgogradOnline przedstawiła intensywne i szczegółowe relacje z ataków. Według tego źródła ukraińskie drony po raz pierwszy zbliżyły się do zakładu około 4 rano, a mieszkańcy słyszeli powtarzające się eksplozje uderzeń dronów lub detonacje paliwa przez następne dwie godziny. Nie zgłoszono żadnych ofiar.
Jak poinformował rzecznik rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, w wyniku uderzeń dronów wybuchł pożar w co najmniej dwóch zbiornikach benzyny w zakładzie, a we wtorek w południe strażacy wciąż walczyli z ogniem.
Zdjęcia niektórych nadlatujących dronów kamikaze pasowały do sylwetki opracowanego na Ukrainie samolotu UJ-26 Bobr (Beaver). Według otwartych źródeł, krajowy samolot może przenosić głowicę bojową o wadze do 20 kilogramów (45 funtów) i latać w jedną stronę do 1000 kilometrów (620 mil). Niektóre geolokalizowane zdjęcia pokazywały samoloty widocznie różniące się od UJ-26 operujące w pobliżu.
Główne ukraińskie media powszechnie uznawały, że za przeprowadzenie ataków odpowiadają funkcjonariusze krajowej agencji wywiadowczej SBU oraz agencji wywiadu wojskowego HUR.
Zdjęcia i tekst opublikowane we wtorek przez proukraińską wojskową platformę informacyjną Krymski Weter zidentyfikowały rafinerię w Kałaczu nad Donem jako kluczowy obiekt przeładunkowy dla rosyjskich tankowców przewożących ropę naftową na eksport z nabrzeży rzecznych do Morza Czarnego, przez Kanał Wołga-Don.
Gdzie indziej w obwodzie wołgogradzkim co najmniej jeden dron uderzył w podstację energetyczną w pobliżu miasta Frolovo. Uderzenie wywołało pożar, który szybko ugaszono, ale w całym regionie wystąpiły przerwy w dostawie prądu, podała lokalna platforma informacyjna Eto Rostov. Media informacyjne szeroko informowały, że lotnisko w Wołgogradzie zostało zamknięte, co unieruchomiło setki podróżnych.
W południowo-zachodnim regionie Rostowa na dalekim zachodzie Rosji, według źródeł z Kremla, lokalne siły obrony powietrznej zestrzeliły 21 zbliżających się ukraińskich dronów. Nie ma oficjalnego oświadczenia, ile z nich dotarło. Media społecznościowe podały, że naloty dronów rozpoczęły się o 2 w nocy
Gubernator Rostowa Andriej Boczarow w oświadczeniu potwierdził fakt przeprowadzenia ataków i pochwalił rosyjskie myśliwce przechwytujące, systemy zakłócające, rakiety przeciwlotnicze i mobilne grupy strzeleckie za wyeliminowanie, jak stwierdził, niemal wszystkich nadlatujących samolotów.
Jednak co najmniej jeden ukraiński samolot rozbił się w regionalnej stacji rozdzielczej energii w pobliżu wsi Generalskoe, około 20 kilometrów (12,5 mili) na północ od miasta Rostów, podpalając dwa transformatory. Pożar szybko ugaszono, a państwowi pracownicy użyteczności publicznej naprawią szkody i przywrócą zasilanie tak szybko, jak to możliwe, twierdzi Bocharov.
Zgłoszono lokalne przerwy w dostawie prądu. Sytuacja energetyczna w regionie pogorszyła się z powodu automatycznego wyłączenia generatorów w elektrowni wodnej Nowoczerkask, planowanej konserwacji reaktora w elektrowni jądrowej w Rostowie, intensywnego użytkowania klimatyzatorów przez konsumentów oraz „awarii awaryjnej” w elektrowni Wołogodońskiej w obwodzie rostowskim, jak podano w oświadczeniu administracji obwodu rostowskiego.
Te cięcia mocy nie były związane ze strajkami na Ukrainie, ale ich kaskadowe skutki dla zdolności produkcyjnych energii zmniejszyły ilość energii elektrycznej dostarczanej konsumentom o gigawat i wymusiły redukcję dostaw energii i przerwy w dostawach, podała platforma informacyjna Novosti Rostov, powołując się na urzędników z Rostowa. W zależności od zużycia w gospodarstwach domowych, gigawat zazwyczaj wystarcza do zasilania 500 000–1 000 000 domów.
Centralno-zachodni obwód biełgorodzki w Rosji, według większości relacji terytorium rosyjskie najczęściej atakowane przez ukraiński ogień ze względu na bliskie sąsiedztwo frontu walk na Ukrainie, został również mocno uderzony we wtorek rano, przy użyciu dronów i niekierowanych rakiet. Lokalni urzędnicy twierdzili, że ukraińskie ataki były skierowane wyłącznie na domy i przedsiębiorstwa cywilne, i twierdzili, że w atakach zginęło 4 cywilów, 20 zostało rannych, a 260 budynków mieszkalnych lub domów prywatnych zostało uszkodzonych.
Niezależna rosyjska platforma informacyjna Astra poinformowała, że ukraińskie ataki w Biełgorodzie prawdopodobnie wymierzone były w budynki w centrum miasta, które od lat były wykorzystywane przez rosyjskie wojsko do celów administracyjnych, zakwaterowania i opieki nad pacjentami. Państwowa agencja informacyjna TASS pokazała nocne zdjęcia uszkodzeń spowodowanych uderzeniem rakiety w belgorodzkiego Energomasz, firmę zajmującą się siecią energetyczną.
Według niepotwierdzonych doniesień ukraińskich mediów wojskowych, rosyjskie lotnisko wojskowe w pobliżu miast Znamensk i Akhtiubinsk w obwodzie astrachańskim zostało zaatakowane przez drony. Budynki lub obiekty zostały podpalone, a rosyjski system przeciwlotniczy S-300 na bazie lotniczej został uszkodzony lub zniszczony, podały media.
Ministerstwo Obrony Rosji w szacunkach sytuacji we wtorek rano stwierdziło, że siły obrony powietrznej zestrzeliły w nocy na froncie walk łącznie 29 ukraińskich dronów i pochwaliło artylerzystów armii za zestrzelenie samolotów w obwodach rostowskim, wołgogradzkim, kurskim, biełgorodzkim, woroneskim i astrachańskim. W oświadczeniu Kremla nie wspomniano o trafieniach w rafinerię w obwodzie wołgogradzkim ani o zniszczeniach w obwodzie biełgorodzkim.
Ministerstwo Obrony Rosji w oświadczeniu z poniedziałku stwierdziło, że śmiercionośny atak rakietowy na centrum Kijowa był odwetem za wcześniejsze ukraińskie ataki na rosyjską „cywilną” infrastrukturę energetyczną.
Liczba ofiar śmiertelnych i rannych w poniedziałkowym ataku rakietowym Rosji na Ukrainę, którego celem był między innymi Szpital Dziecięcy Ohmatdyt w Kijowie, wzrosła do 40, w tym czworo dzieci, poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak poinformowała miejska administracja wojskowa w Kijowie, do rana 9 lipca odnotowano 31 ofiar śmiertelnych i 117 rannych.
W maju Ukraina rozpoczęła kampanię z wykorzystaniem dronów kamikaze do ataków na rosyjskie rafinerie ropy naftowej i kluczowe węzły sieci energetycznych.
Rosyjscy obrońcy powietrza mają problemy z zatrzymaniem samolotów, które często latają poniżej zasięgu radarów i czasami przechodzą przez luki w rosyjskiej sieci ochrony przestrzeni powietrznej. Według agencji informacyjnej Bloomberg ukraińskie ataki dronów do połowy czerwca zakłóciły działalność około połowy rosyjskich zakładów przetwórstwa ropy naftowej i wywołały wzrost cen benzyny i oleju napędowego w kraju o 20-30 procent.