Ukraińskie drony wciąż uderzają w rosyjskie bazy bombowców. Teraz rosyjskie załogi rakietowe stają się niespokojne.
![Ukraińskie drony wciąż uderzają w rosyjskie bazy bombowców. Teraz rosyjskie załogi rakietowe stają się niespokojne.](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/01/1672631823_0x0-770x470.jpg)
Rosyjskie siły powietrzne Su-27 w 2016 roku.
Wikimedia Commons
29 grudnia ukraińskie wojsko najwyraźniej wysłało więcej dronów z materiałami wybuchowymi, aby zaatakować rosyjską bazę lotniczą pod Moskwą.
Był to co najmniej czwarty taki nalot w ciągu miesiąca i najwyraźniej wstrząsnął rosyjskimi obrońcami przeciwlotniczymi. Jeśli wierzyć plotkom w mediach społecznościowych, w chaosie, który nastąpił po ataku, rosyjska bateria rakiet zestrzeliła… rosyjski myśliwiec Suchoj Su-27.
Rzekome zestrzelenie, jeśli miało miejsce – i to duże jeśli– może odzwierciedlać prawdopodobnie podobny incydent, który miał miejsce nad Kijowem w pierwszych intensywnych dniach szerszej wojny Rosji z Ukrainą, która rozpoczęła się pod koniec lutego. W tym incydencie, jumpy ukraiński obrońcy przeciwlotniczy mogli zestrzelić a ukraiński siły powietrzne Su-27.
Niewiele wiemy o rzekomym nalocie z 29 grudnia na Engels, bazę bombowców 400 mil na południowy wschód od Moskwy. Wiemy więcej o poprzednich atakach na tę samą bazę z 26 grudnia i 5 grudnia.
Rosyjskie media potwierdziły, że za wcześniejsze naloty odpowiedzialne były ukraińskie drony. Możliwe, że były to zabytkowe, odrzutowe pojazdy rozpoznawcze Tupolew Tu-141 z lat 70., które Ukraińcy wyciągnęli z magazynu, załadowali materiałami wybuchowymi i zaprogramowali do ataku na Engelsa.
Nalot na Engelsa 5 grudnia uszkodził bombowiec Tupolew Tu-95. Jednoczesny atak na bazę lotniczą Diagilewo, 100 mil na południowy wschód od Moskwy, uszkodził bombowiec Tupolew Tu-22M. W nalocie Dyagilevo zginęło trzech rosyjskich pracowników.
Wygląda na to, że atak z 26 grudnia był w większości klęską dla Ukraińców. Rosyjscy obrońcy przeciwlotniczy poinformowali o zestrzeleniu zbliżającego się drona lub dronów. Podobno trzech rosyjskich żołnierzy zginęło od spadających gruzów.
Nalot z 29 grudnia najwyraźniej również nie zaszkodził Engelsowi. Roman Busargin, gubernator okolicznego obwodu saratowskiego, potwierdził zniszczenie ukraińskiego drona i zaprzeczył doniesieniom, jakoby lokalni uczniowie ewakuowali swoje szkoły.
W międzyczasie użytkownicy aplikacji społecznościowej Telegram rozpowszechniali pogłoski, że wystraszeni rosyjscy obrońcy powietrzni wokół Engelsa otworzyli ogień do punktu na ich radarach – punktu, który okazał się być rosyjskim Su-27. Według plotek pilot zmarł.
Jest duża szansa, że to nieprawda. Warto zauważyć, że Busargin nie wspomniał o rzekomym zestrzeleniu. Nie ma też żadnych nagrań wideo ani zdjęć potwierdzających to zdarzenie. Już.
Ale z pewnością istnieje precedens dla zestrzelenia przez przyjacielski ogień. 17 lipca rosyjska obrona powietrzna wokół miasta Ałczewsk na okupowanej przez Rosję wschodniej Ukrainie zestrzeliła rosyjskie siły powietrzne Suchoj Su-34M — jeden z najlepszych odrzutowców sił powietrznych.
Rosyjski propagandysta Jewgienij Poddubny uchwycił incydent na wideo, a osobne wideo z wraku potwierdziło tożsamość samolotu.
Pięć miesięcy wcześniej, 25 lutego, w ciemnościach, podczas patrolowania Kijowa eksplodował samolot Su-27 ukraińskich sił powietrznych. W rezultacie zginął słynny pilot Ołeksandr Oksanczenko.
Chociaż teoretycznie jest możliwe, że za lutowe zestrzelenie odpowiedzialny był bardzo długi i bardzo szczęśliwy strzał rosyjskiej baterii rakiet S-400, prawdopodobnie ustawionej gdzieś na Białorusi, bardziej prawdopodobne jest – jak donosiły niektóre media – że ukraiński pocisk bateria pomyliła Suchoj z rosyjskim odrzutowcem.
W końcu był to pierwszy pełny dzień szerszej wojny – a rosyjskie samoloty krążyły gęsto po niebie nad północno-środkową Ukrainą. „Zarówno rosyjskim, jak i ukraińskim samolotom groził w tym czasie przyjacielski ogień” — wyjaśnili Mychajło Zabrodski, Jack Watling, Oleksandr Danylyuk i Nick Reynolds w badaniu przeprowadzonym dla Royal United Services Institute w Londynie.
Możliwe, że ten sam strach i zamieszanie, które sprawiły, że niebo nad Kijowem było tak niebezpieczne w lutym, teraz dotknęło przestrzeń powietrzną nad obwodem saratowskim.
Tak, rosyjskie baterie rakietowe zestrzeliwują wiele, jeśli nie większość dronów, którymi Ukraińcy ciskają w Engelsa i Diagilewo. Ale oni nie strzelają wszystko drony — i mogą również zagrażać przyjaznym samolotom.
„Rosja od dawna przywiązuje bardzo dużą wagę do utrzymania zaawansowanej naziemnej obrony powietrznej” – Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii stwierdził„ale staje się coraz bardziej jasne, że walczy z zagrożeniami lotniczymi w głębi Rosji”.