Świat

Umowa Etiopii z Somalilandem wywraca dynamikę regionalną, ryzykując konfliktami w całym Rogu Afryki

  • 13 stycznia, 2024
  • 7 min read
Umowa Etiopii z Somalilandem wywraca dynamikę regionalną, ryzykując konfliktami w całym Rogu Afryki


Róg Afryki rozpoczął nowy rok wiadomością o porozumieniu, które zapewni burzliwy początek stosunków dyplomatycznych w regionie w 2024 r. Etiopia, jak ogłoszono 1 stycznia, podpisała protokół ustaleń z Róg Afryki separatystycznego regionu Somalilandu, otwierając drzwi do porozumienia w sprawie wymiany udziałów we flagowym przewoźniku Ethiopian Airlines na dostęp do Zatoki Adeńskiej.

Takie transakcje wzajemności gospodarczej są na ogół rutynowe, o czym wiedzą badacze stosunków międzynarodowych i prawa, tacy jak ja.

Ale ta umowa ma jeszcze jeden element. Powiązała ona dostęp do morza z formalnym uznaniem Somalilandu przez Etiopię, co wywołało spore zamieszanie dyplomatyczne. Sąsiadująca z Etiopią Somalia zażądała natychmiastowego wycofania porozumienia. W samym Somalilandzie porozumienie spotkało się z protestami i rezygnacją ministra obrony.

Przed zawarciem protokołu ustaleń z Somalilandem premier Etiopii Abiy Ahmed zasygnalizował zamiar zapewnienia swojemu śródlądowemu krajowi dostępu do Morza Czerwonego – obserwatorzy przetargu ostrzegali, że może to mieć destabilizujący wpływ w regionie.

Etiopia boryka się z intensywną i krwawą dwuletnią wojną we własnych granicach, połączoną z ciągłymi konfliktami między różnymi grupami etnicznymi. W wyniku przemocy Etiopia doświadcza obecnie masowych przesiedleń wewnętrznych i głodu.

Napięcia geopolityczne wywołane paktem z Somalilandem mogą zaostrzyć problemy Etiopii – i regionu. Jednak pomimo ryzyka obie strony wiedzą, że mogą wiele zyskać.

Dążenie Somalilandu do uznania

Od czasu ogłoszenia niepodległości od Somalii w 1991 r. Somaliland funkcjonuje de facto jako w pełni funkcjonalne państwo, mogące poszczycić się własnym określonym terytorium, populacją i rządem.

Wciąż jednak brakuje mu międzynarodowego uznania, które pozwoliłoby Somalilandowi na pełne uczestnictwo w społeczności globalnej, np. członkostwo w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Formalne skinienie głową odblokowałoby również dostęp do ochrony na mocy prawa międzynarodowego i możliwości gospodarczych.

Warto przeczytać!  W Meksyku reporter opublikował artykuł. Następnego dnia był martwy

Porozumienie z Etiopią byłoby krokiem w kierunku zapewnienia tego kluczowego brakującego ogniwa.

Uznanie nowego państwa na mocy prawa międzynarodowego wymaga od ustalonych narodów uznania suwerenności i legitymizacji terytorium. Można to osiągnąć za pomocą środków wyraźnych lub ukrytych.

Wyrażone uznanie ma formę oficjalnego, jednoznacznego oświadczenia. Natomiast dorozumiane uznanie może nastąpić w drodze dwustronnych traktatów, sojuszy lub wymiany dyplomatycznej – co zasadniczo oznacza akceptację kraju bez składania oficjalnego oświadczenia o uznaniu. Ukryte uznanie często zapewnia przewagę strategiczną, chroniąc interesy kraju bez wywoływania niezgody regionalnej.

Opanowanie sztuki sporządzania traktatów zawierających ukryte potwierdzenia może mieć kluczowe znaczenie dla uniknięcia nadmiernych zobowiązań dyplomatycznych kraju. Społeczność międzynarodowa oczekiwała, że ​​Abiy, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, poradzi sobie z tą dyplomatyczną liną, równoważąc pewien stopień uznania dla Somalilandu z powściągliwością. Dzięki temu można uniknąć zerwania stosunków z Somalią i zagrożenia dla dynamiki bezpieczeństwa regionalnego.

Niejednoznaczna umowa

Szczegółowe szczegóły protokołu ustaleń pozostają niepublikowane. Jak dotąd wszelkie spostrzeżenia wynikają głównie ze wspólnej konferencji prasowej zorganizowanej przez dwóch przywódców Etiopii i Somalilandu w Addis Abebie oraz z późniejszych komunikatów prasowych.

Pojawiły się zróżnicowane różnice w priorytetach każdej ze stron: Somaliland kładzie nacisk na wyraźne uznanie; Etiopia koncentruje swoją uwagę na integracji regionalnej.

Kiedy przyjrzysz się bliżej, wychodzą na jaw większe rozbieżności w przekazie. Obie strony wskazują na korzyści gospodarcze i związane z bezpieczeństwem. Jednak oświadczenie Etiopii z 3 stycznia sugeruje jedynie „dogłębną ocenę” wniosku o uznanie państwa. Wydaje się to sprzeczne z twierdzeniem Somalilandu o zagwarantowaniu uznania w zamian za dostęp do morza.

Ponieważ jednak faktyczny tekst porozumienia nie jest publicznie dostępny, jego konsekwencje pozostają owiane tajemnicą, co jeszcze bardziej zwiększa niepokój w regionie związany z umową.

Warto przeczytać!  Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi i sekretarz stanu USA Antony Blinken spotykają się w Monachium

Rosnące napięcia regionalne

W ciągu kilku dni od podpisania protokołu ustaleń pogłębiło się napięcie między Somalią a Etiopią i Somalilandem. Prezydent Somalii Hassan Szejk Mohamud surowo ostrzegł przed porozumieniem i zagroził, że będzie bronił Somalii wszelkimi dostępnymi środkami.

Wezwał somalijską ludność cywilną do zjednoczenia się przeciwko potencjalnym najazdom i przestrzegł Etiopię przed eskalacją sytuacji do konfliktu zbrojnego.

Mohamud szukał także wsparcia u sojuszników. Już w 2024 r. udał się do Erytrei na rozmowy na temat bezpieczeństwa, których celem było wzmocnienie więzi dwustronnych oraz rozwiązanie problemów regionalnych i międzynarodowych. Otrzymał także zaproszenie z Egiptu w pozornym okazaniu wsparcia.

Niepewna sytuacja Etiopii

Kolejną oznaką rosnącego napięcia jest to, że szef sztabu armii Etiopii rozpoczął rozmowy ze swoim odpowiednikiem w Somalilandzie w celu omówienia współpracy wojskowej.

Biorąc pod uwagę delikatną sytuację Etiopii pod względem wewnętrznych sił secesjonistycznych, krytycy szybko zauważyli, że Etiopia może nie być najlepszym miejscem do rozważenia pomysłu uznania Somalilandu. Nie tylko groziłoby to konfliktem z Somalią, ale mogłoby również doprowadzić do wznowienia ataku separatystycznego w samej Etiopii.

Ludzie chodzą w jaskrawych ubraniach przed portem morskim.
Pracownicy rozładowują towary z zadokowanego statku w porcie morskim Berbera w Somalilandzie.
AP Photo/Brian Inganga

Somaliland położony jest na południe i wschód od somalijskiego stanu regionalnego w Etiopii. Regionem rządzi somalijski oddział Etiopskiej Partii Dobrobytu, którego legitymację od dawna kwestionuje Front Wyzwolenia Narodowego Ogaden (ONLF), ugrupowanie domagające się autonomii dla Somalijczyków w Etiopii.

Do porozumienia pokojowego w październiku 2018 r. ONLF była zaangażowana w trwającą od kilkudziesięciu lat wojnę secesjonistyczną z rządem Etiopii. Niedawno, w 2020 r., dążenie do niepodległości w regionie Tigray w Etiopii doprowadziło do dwuletniego konfliktu zbrojnego, w wyniku którego miliony ludzi zostały przesiedlone, a setki tysięcy doświadczyły głodu.

Warto przeczytać!  NATO dąży do zjednoczenia Ukrainy, a Putin patrzy

Tymczasem Amhara – rdzenna grupa etniczna w Etiopii – stawia opór podejmowanym przez rząd federalny próbom rozbrojenia ich milicji i regionalnych sił specjalnych. W stanie Oromia również nawoływano do niepodległości, zanim w 2018 r. parlament wybrał premiera Oromo, Abiy.

Ponowne dążenie do autonomii od somalijskiej społeczności w Etiopii mogłoby ponownie wywołać dowolną liczbę tlących się konfliktów wewnętrznych i somalijskiego irredentyzmu.

Niespokojna reakcja międzynarodowa

Coraz większa uwaga świata poświęcona rosnącym napięciom w Rogu Afryki: Stany Zjednoczone wyraziły poważne zaniepokojenie, a Unia Afrykańska wezwała Etiopię i Somalię do deeskalacji napięć w imię pokoju w regionie.

Podobne oświadczenia nadeszły od Międzyrządowego Organu ds. Rozwoju – afrykańskiego bloku handlowego – Unii Europejskiej i Ligi Państw Arabskich.

Powszechne protesty

Dżibuti, które sąsiaduje z Somalilandem na północnym zachodzie, ma wezwał do dialogu i rozwiązanie dyplomatyczne.

Jednak takie wezwania – zarówno ze strony podmiotów międzynarodowych, jak i regionalnych – niewiele przyczyniły się do uspokojenia napięć.

W ciągu kilku dni od ogłoszenia porozumienia dziesiątki tysięcy Somalijczyków protestowało na ulicach Mogadiszu, nazywając to posunięcie agresją przeciwko suwerenności narodu.

I choć mieszkańcy zarówno Somalilandu, jak i Etiopii w dużej mierze poparli memorandum – mając z kolei nadzieję, że doprowadzi ono do międzynarodowego uznania i ożywienia gospodarczego – nie wszyscy popierają porozumienie. W Somalilandzie minister obrony Abdiqani Mohamud Ateye złożył rezygnację ze stanowiska 8 stycznia, stwierdzając, że przekazanie Etiopii dostępu do wybrzeża stanowi zagrożenie dla suwerenności Somalilandu.

Wydaje się, że protokół ustaleń ponownie otworzył stare rany w całym regionie.




Źródło