Unia Europejska może przeforsować zmiany w polityce pracowniczej Ubera
— Europejski sposób działania w coraz większym stopniu stanie się zbieżny z działaniami Ubera — powiedział Dara Khosrowshahi, dyrektor generalny Ubera, w wywiadzie dla POLITICO. — Jeśli scharakteryzować model europejski — prawdopodobnie zbytnio upraszczając — jako odpowiedzialny kapitalizm z systemem zabezpieczeń, to uważamy, że jest to odpowiedni model na przyszłość.
Unia Europejska finalizuje prace nad dyrektywą w sprawie pracy na platformach, która może uczynić wielu kierowców i kurierów Ubera pełnoprawnymi pracownikami. Prawo to ma na celu wyeliminować brak ochrony socjalnej i świadczeń w tak zwanej ekonomii pracy dorywczej, napędzanej przez aplikacje organizujące krótkoterminowe okresy pracy. Sam Uber od dawna stanowi idealny przykład tworzących ekonomię pracy dorywczej i lawirujących wokół norm prawnych firm z Doliny Krzemowej.
Zmiany w funkcjonowaniu giganta
Ostatnio Uber obiecał poczynić kroki ku zwiększeniu ekologiczności swej floty, poprawić świadczenia i ochronę kierowców, a ostatnio podjął wysiłki na rzecz ścisłej współpracy z dawnymi śmiertelnymi wrogami, takimi jak związki zawodowe i firmy taksówkarskie. Wszystkie te inicjatywy rozpoczęły się w Europie lub są znacznie bardziej zaawansowane na terenie Unii Europejskiej niż w USA lub na innych rynkach.
W przeciwieństwie do niektórych firm z Doliny Krzemowej — przede wszystkim spółki-matki Facebooka, firmy Meta — Uber nie grozi wycofaniem się z Europy, jeśli UE wprowadzi nowe przepisy, które zaszkodzą jego działalności.
— Trudno jest wyznaczyć czerwoną linię — powiedział Khosrowshahi. — Nie chcemy grozić, nie chcemy wyskakiwać. To, co chcemy zrobić, to dołączyć się.
Gdyby jednak Bruksela zmusiła Ubera do uznania niektórych kierowców za pełnoprawnych pracowników, „musielibyśmy znacznie zmniejszyć liczbę kierowców i/lub kurierów na drogach” — ostrzegł.
Co to oznacza dla pracowników?
Unia Europejska jest bliska przyjęcia nowych przepisów, które mogą przeklasyfikować nieco ponad cztery miliony niezależnych pracowników na pracowników etatowych, przyznając im w ten sposób różne przywileje — takie jak płaca minimalna i wynagrodzenie za urlop. Może to wpłynąć na wyniki finansowe firm takich jak Uber.
Jeśli unijni prawodawcy dojdą do porozumienia jeszcze w tym roku, kraje członkowskie bloku będą miały czas do końca 2025 r. na wdrożenie prawa unijnego do przepisów krajowych i rozpoczęcie ich egzekwowania.
Uber nie zrezygnował z walki o zmianę obecnych propozycji. Khosrowshahi stwierdził jednak, że: „najlepszym rezultatem dla nas jest dyrektywa dotycząca pracy na platformie, która ma jasne zasady odnoszące się do charakteru pracy i zatrudnienia… Nie wierzymy, że [obecna wersja prawa] jest właściwą odpowiedzią”.
Ekspansja na rynku europejskim
Aby wesprzeć swoje starania w Europie, firma planuje rozpocząć intensywny proces zatrudniania nowych pracowników już w nadchodzących miesiącach i latach.
Dyrektor generalny wraz ze swoim globalnym zespołem kierowniczym w poniedziałek odwiedził Amsterdam, aby nakreślić strategię firmy na najbliższe trzy lata. Zupełnie nowy kampus Ubera na obrzeżach centrum miasta zatrudnia obecnie 1,1 tys. pracowników, ale znaleźć można także przestrzeń biurową dla kolejnego tysiąca.
Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo.
Częścią kreślonego planu jest zwiększenie liczby miejsc pracy dla inżynierów w Europie, przy jednoczesnym zmniejszeniu ich liczby w Stanach Zjednoczonych, gdzie pracownicy techniczni są drożsi, a konkurencja ostrzejsza. Jak podała firma, większość prac związanych z rozwojem płatności Ubera jest już zlokalizowana w Amsterdamie.
Bardziej rygorystyczne przepisy prawa pracy i ochrony pracowników w Europie, a także bardziej progresywne podejście do walki ze zmianami klimatycznymi, zdążyły już wpłynąć na sposób działania Ubera i to nie tylko w Europie, powiedział Khosrowshahi.
Kroki w kierunku ekologii
Dyrektor generalny stwierdził, że firma stosuje swój łagodniejszy, bardziej przyjazny „europejski sposób” działania w relacjach ze zorganizowaną siłą roboczą w Stanach Zjednoczonych i innych krajach.
Uber zobowiązał się być „w pełni ekologiczny” — co oznacza, że wszystkie pojazdy na jego platformie będą elektryczne, zaś sama platforma stanie się „platformą transportową o zerowej emisji” — do 2030 r. w USA, Kanadzie i Europie, a do 2040 r. na całym świecie.
Obecnie jedynie 10 proc. dystansów pokonywanych przez platformę w Europie odbywa się za pomocą pojazdów elektrycznych, a w Ameryce odsetek ten prezentuje się jeszcze słabiej — wynosi zaledwie 5 proc.
Rosnące wysiłki firmy na rzecz partnerstwa z firmami taksówkarskimi, zamiast eliminowania ich z biznesu, „narodziły się w Europie” — powiedział Khosrowshahi. — Taksówki stanowią około 10 proc. naszej wielkości w Europie. Jest to dla nas jeden z najszybciej rozwijających się segmentów i to nowa inicjatywa, z powodu której jesteśmy podekscytowani — dodał.
Zmiany w duchu firmy
Cała rozmowa o odpowiedzialnym kapitalizmie jest wyraźną zmianą w stosunku do genezy twardej postawy Ubera pod kierownictwem współzałożyciela Travisa Kalanicka, który poprowadził firmę od startupu do giganta branżowego.
Dopracowany i wysoce opanowany styl Khosrowshahiego może diametralnie różnić się od stylu jego poprzednika, ale — jak powiedział POLITICO — nadal spotyka się z temperamentnym założycielem Ubera, który nie ma już udziałów ani nie sprawuje żadnej roli w firmie.
— Moim zadaniem jest być na bieżąco z tym, co dzieje się w branży, Travis jest inteligentną osobą, więc od czasu do czasu porównujemy notatki — powiedział, dodając, że starają się spotykać co najmniej raz w roku.