Świat

Upał i brak wody w Indiach sprawiają, że biedni mieszkańcy Delhi najbardziej odczuwają skutki kryzysu klimatycznego

  • 1 czerwca, 2024
  • 5 min read
Upał i brak wody w Indiach sprawiają, że biedni mieszkańcy Delhi najbardziej odczuwają skutki kryzysu klimatycznego



Nowe Delhi
CNN

W slumsach dzielnicy Chanakyapuri w Delhi nie ma świeżej wody. Temperatura wynosi 49,9 stopnia Celsjusza, czyli 121 Fahrenheita – to najwyższa temperatura w historii.

Słońce odbija się od blaszanych dachów chat. Zdesperowani ludzie czekają na dostawę wody pitnej.

Kiedy nadchodzi, panuje chaos.

Dziesiątki osób biegnie do ciężarówki, niektórzy nawet wspinają się na nią, aby wrzucić do niej rury, lub przepychają się, aby napełnić pojemniki wodą. Kto pierwszy, ten lepszy, a wiele osób to przegapia.

Jedną z takich osób jest matka sześciorga dzieci, Poonam Shah.

„W mojej rodzinie jest 10 osób – sześcioro dzieci, ja z mężem, teściowie, czasem wpadają krewni – czy możemy wszyscy wykąpać się w jednym wiadrze wody?” ona pyta.

Dziś jej rodzina może nie mieć nawet jednego wiadra. Kiedy przyjechała ciężarówka z wodą, Poonam pracowała przy ulicznym stoisku z jedzeniem. Próbowała pobiec z powrotem, ale było już za późno, woda się skończyła.

Vijay Bedi/CNN

Mieszkańcy dzielnicy Chanakyapuri w Delhi wspinają się po wodę w upale, 31 maja 2024 r.

„Co mamy zrobić? Nie ma wody. Pracuję w sklepie, nie ma tam wody. Ale zapomnijcie o sklepie, nie mamy wody dla naszych dzieci.”

Teraz będzie chciała kupić wodę – będzie ona kosztować nawet połowę z 3 dolarów, które zwykle zarabia dziennie, sprzedając samosy i inne przekąski.

Warto przeczytać!  Przedstawiciel NATO mówi, że Sojusz jest „gotowy” do bezpośredniej konfrontacji z Rosją

Ponieważ północne Indie nawiedziły rekordowe upały, rząd Delhi został zmuszony do racjonowania bezpłatnych dostaw wody. Wcześniej dzielnica Poonam otrzymywała od dwóch do trzech dostaw cystern dziennie. Teraz to tylko ten jeden.

Według indyjskiego Departamentu Meteorologii temperatura w Delhi w ciągu ostatniego tygodnia przekraczała 40 stopni Celsjusza, a we wtorek w jednym obszarze stolicy osiągnęła najwyższy w historii poziom 49,9 stopnia Celsjusza.

Vijay Bedi/CNN

Poonam Shah pracuje na swoim ulicznym stoisku z jedzeniem w dzielnicy Chanakyapuri w Delhi, 30 maja 2024 r.

Do tej pory w mieście odnotowano co najmniej jeden zgon, a w całym kraju kilkadziesiąt kolejnych.

W szpitalu Ram Manohar Lohiya (RML) w Delhi oddział udaru cieplnego wyposażony w zimne zbiorniki zanurzeniowe leczy coraz większą liczbę pacjentów cierpiących na skrajny udar cieplny, wyczerpanie i odwodnienie.

Szpitalne łaźnie lodowe i klimatyzacja mogą pomóc garstce z milionów ludzi, którzy nie mają innego wyboru, jak tylko stawić czoła upałowi w Delhi, aby zarobić na życie, ale tylko pod warunkiem, że szybko dotrą do szpitala.

„Śmiertelność z powodu udaru cieplnego jest bardzo, bardzo wysoka, wynosi blisko 60–80%” – powiedział CNN dr Ajay Shukla, dyrektor medyczny szpitala. „Ludzie mogą przeżyć, jeśli otrzymają natychmiastową i bardzo wczesną opiekę medyczną, która wiąże się z szybkim ochłodzeniem organizmu”.

Warto przeczytać!  Najwyższy sąd ONZ odrzuca wniosek Republiki Południowej Afryki o pilne podjęcie środków w celu ochrony Rafah

„Jeśli ludzie doświadczą tak szybkiego ochłodzenia, ustabilizują się i przeżyją. Jeśli jednak dotrą do szpitala późno i interwencja zostanie podjęta późno, śmiertelność jest bardzo wysoka. Nie będziemy w stanie ich uratować, jeśli przyjdą do nas późno.”

Pacjent, który zmarł w Delhi, został przyjęty do szpitala RML. Był 40-letnim robotnikiem migrującym i jak wiele osób pracujących na świeżym powietrzu w ostrym słońcu, uległ upałowi.

Anupam Nath/AP

Pracownicy chronią się pod zaparkowaną ciężarówką przed palącym upałem w Guwahati w Indiach, sobota, 25 maja 2024 r.

„Pracował w fabryce… pracował w miejscu, w którym nie było chłodzenia, w bardzo małym, zatłoczonym miejscu z blaszaną szopą, więc w środku przebywało wielu pracowników” – powiedział dr Shukla, dodając, że było już za późno przybył do szpitala.

Ze względu na prywatność nie ujawniono nazwiska mężczyzny.

Większość pacjentów szpitala po udarze cieplnym pochodzi z biedniejszych społeczności, gdzie ludzie pracujący nie mają innego wyboru, jak tylko spędzać długie godziny na świeżym powietrzu w letnim słońcu.

Kali Prasad sprzedaje wodę i sok cytrynowy przed Bramą Indii. Codziennie pcha swój wózek z wodą do słynnego miejsca, oddalonego o jakieś osiem kilometrów od jego domu.

„W ciągu ostatnich pięciu–10 dni upał drastycznie wzrósł, jest bardzo gorąco i ludzie w ogóle tu nie przyjeżdżają z tego powodu” – powiedział.

Warto przeczytać!  Napięcia między Izraelem a Hezbollahem budzą w USA strach przed szerszym konfliktem

Mówi, że nie ma innego wyjścia, jak tylko stać cały dzień w palącym słońcu, bo nie ma nikogo innego, kto mógłby utrzymać jego żonę, dzieci i rodziców.

Vijay Bedi/CNN

Kali Prasad sprzedaje wodę i sok cytrynowy przed Bramą Indii w New Delhi, 30 maja 2024 r.

W ostatnich latach letnie upały nadeszły wcześniej, temperatury rosły coraz wyżej, a fale upałów się wydłużały.

Według Indyjskiego Departamentu Meteorologii, w północno-zachodnich i środkowych Indiach maksymalna temperatura przekracza 42 stopnie Celsjusza, a w niektórych miastach przekracza ona nawet 50 stopni.

Tendencja ta jest „wyraźnym przejawem narastających skutków zmian klimatycznych” – mówi Farwa Aamer, dyrektor ds. inicjatyw w Azji Południowej w Asia Society Policy Institute.

„Ten alarmujący wzrost temperatur podkreśla pilną potrzebę solidnych strategii adaptacyjnych i proaktywnych środków w Indiach i regionie w celu ochrony życia i źródeł utrzymania, zwłaszcza wśród bezbronnych grup ludności, przed niszczycielskimi skutkami zdrowotnymi tak intensywnych upałów” – powiedział Aamer, który zajmuje się badaniem klimatu słabości w Azji Południowej.

Dla wielu mieszkańców Delhi kryzys klimatyczny już sprawił, że życie latem stało się nie do zniesienia.

„Musimy sobie radzić, więc radzimy sobie, jesteśmy biednymi ludźmi, więc musimy umrzeć, musimy pracować bez względu na to, jak gorąco jest” – powiedziała Kali Prasad.

„Nie mamy innej opcji”.


Źródło