Świat

USA chcą, aby Izrael ograniczył wojnę w Gazie. Jaką dźwignię ma?

  • 16 grudnia, 2023
  • 5 min read
USA chcą, aby Izrael ograniczył wojnę w Gazie.  Jaką dźwignię ma?


W ostatnich dniach urzędnicy amerykańscy oświadczyli, że chcą, aby Izrael rozważył ograniczenie zakrojonej na szeroką skalę kampanii naziemnej i powietrznej przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. Prezydent Biden skrytykował Izrael za „masowe bombardowania” ludności cywilnej. A Jake Sullivan, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, udał się do Izraela, aby omówić kolejną fazę wojny.

Sygnalizuje to zmianę w sposobie, w jaki Biden i jego doradcy radzą sobie ze stosunkami USA-Izrael od czasu ataku z 7 października.

„Zaobserwowaliśmy przejście od zakulisowych nacisków, jakie administracja wywierała od samego początku, do obecnie, w których występuje znacznie więcej publicznych nawoływań, przecieków i publicznych apeli” – powiedział Dov Waxman, profesor studiów izraelskich na Uniwersytecie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. „Widocznie administracja traci cierpliwość”.

Stany Zjednoczone mają pewne strategie, które mogą zastosować, aby przekonać Izrael do zmiany taktyki, chociaż wszystkie one wiązałyby się z kosztami politycznymi i dyplomatycznymi dla Bidena.

Oto spojrzenie na niektóre z kluczowych punktów dźwigni finansowej w USA.

Stany Zjednoczone mogłyby nałożyć warunki na pieniądze, które dają Izraelowi.

W ramach 10-letniej umowy o pomocy w zakresie bezpieczeństwa, zawartej za rządów Obamy, Izrael otrzymuje co roku od Stanów Zjednoczonych około 3,8 miliarda dolarów, co stanowi kwotę do 15 procent izraelskiego budżetu obronnego.

Warto przeczytać!  Nurkowie znajdują 800-letnie nagrobki pośród niesamowitego wraku statku

Departament Stanu musi wyrazić zgodę, gdy Izrael wykorzysta te pieniądze na zakup dużej broni lub transz amunicji, aby administracja mogła znaleźć sposoby na sprzeciwienie się dostawom broni lub spowolnienie dostaw.

Z drugiej strony Departament Stanu ma możliwość obejścia Kongresu, tak jak to zrobił w zeszłym tygodniu, kiedy zatwierdził dla Izraela amunicję czołgową o wartości 106 milionów dolarów.

Ponieważ większość sprzedaży amerykańskiej broni wiąże się z pewnymi warunkami – na przykład Ukrainie zakazano wystrzeliwania rakiet amerykańskiej produkcji na terytorium Rosji – Biden mógłby nałożyć podobne ograniczenia na użycie amerykańskich bomb na gęsto zaludnionych obszarach cywilnych, takich jak Gaza. Mogłoby to jednak narazić go na konflikt z proizraelskim lobby, z którym sympatyzował przez wiele lat.

W piątek wyższy rangą urzędnik administracji powiedział, że obstawianie warunków amerykańskiej pomocy nie jest częścią obecnej strategii. Urzędnik wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić politykę wewnętrzną.

Izrael potrzebuje wsparcia administracji Bidena nie tylko po to, aby kontynuować uzupełnianie swoich sił, ale także po to, aby chronić go przed presją międzynarodową z innych stron, w tym z Organizacją Narodów Zjednoczonych.

Stany Zjednoczone, które są jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa, wykorzystały w zeszłym tygodniu swoje prawo weta, aby zablokować rezolucję wzywającą do natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie. Stany Zjednoczone mogą w przyszłości zdecydować o niekorzystaniu w ten sposób ze swojego prawa weta.

Warto przeczytać!  Bomba na rynku nieruchomości na Florydzie może zniszczyć wiele portfeli

Biden mógłby także w dalszym ciągu głośno opowiadać o potrzebie rozwiązania dwupaństwowego, co mogłoby wywrzeć presję polityczną na Netanjahu.

Jednak każde z tych działań wiązałoby się ze znacznymi kosztami dla Bidena, który w dużej mierze poświęcił swoje półwiecze relacje z Netanjahu. W przeszłości czasami próbował prywatnie przekonać izraelskiego przywódcę, aby ponownie rozważył swoje podejście. W obliczu zbliżającego się roku wyborczego prezydent będzie musiał także wziąć pod uwagę krytykę, jaką może znieść, jeśli walki będą kontynuowane.

„Mogłby wyraźnie utrudnić Netanjahu sytuację w kraju i w obrębie własnego rządu, wypowiadając się bardziej otwarcie i głośno” – stwierdził Waxman. Dodał jednak: „Nie sądzę, żeby Biden miał apetyt na publiczną konfrontację z Netanjahu”.

Strategia pana Bidena polegała głównie na wspieraniu prawa Izraela do publicznej obrony, a prywatnie na bardziej ostrej krytyce.

Urzędnicy administracji twierdzą, że prezydent i jego doradcy polegali na dyplomacji za zamkniętymi drzwiami, aby zachęcić Izraelczyków do zezwolenia na napływ pomocy humanitarnej do Gazy, przywrócenia telekomunikacji w Strefie Gazy, pośrednictwa w zawarciu zakładników oraz zachęcania do mniejszej i bardziej ukierunkowanej operacji wojskowej. W piątek urzędnicy poinformowali, że decyzja Izraela o otwarciu przejścia granicznego w Kerem Shalom, aby umożliwić dostarczanie pomocy humanitarnej do Gazy, jest najnowszym porozumieniem osiągniętym w drodze intensywnej dyplomacji.

Warto przeczytać!  Departament Skarbu atakuje firmy i statki stojące za nielegalnymi dostawami Houthi

Jak stwierdził pan Waxman, praca za kulisami była pod pewnymi względami skuteczna, dodał jednak, że „wydaje się, że jeśli chodzi o faktyczny przebieg samej wojny, mają na to mniejszy wpływ”.

W piątek Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, bagatelizował różnice między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem w sprawie wojny. Jednak według wyższego urzędnika Białego Domu pan Sullivan podkreślił izraelskim przywódcom, że Stany Zjednoczone chcą krótkoterminowego harmonogramu planów Izraela dotyczących rozpoczęcia bardziej „wąskich, chirurgicznych” operacji.

Dennis B. Ross, doświadczony negocjator pokojowy na Bliskim Wschodzie, powiedział w wywiadzie, że pan Sullivan najwyraźniej podążał ostrożnie i niczego nie narzucał Izraelczykom.

„Myślę, że znajdujemy się w kontekście, w którym możliwość poruszenia Izraelczyków lub wywarcia na nich wpływu wymaga początkowego poczucia próby nawiązania z nimi kontaktu” – powiedział pan Ross, który przebywa w Izraelu. „Mówimy: «Uważaj, że sposób, w jaki prowadzisz tę kampanię, ma konsekwencje dla tych, którzy są dla ciebie ważni w regionie». Nie zaszkodzi o tym przypomnieć”.

Yara Bayoumy wniósł raport z Tel Awiwu oraz Michaela D. Sheara I Karoun Demirjian z Waszyngtonu.


Źródło