Świat

USA i Wielka Brytania rozpoczęły odwetowy atak na Houthi w Jemenie

  • 12 stycznia, 2024
  • 7 min read
USA i Wielka Brytania rozpoczęły odwetowy atak na Houthi w Jemenie


WASZYNGTON (AP) – W czwartek wojsko amerykańskie i brytyjskie zbombardowało kilkanaście miejsc wykorzystywanych przez wspieranych przez Iran Houthi w Jemenie w ramach masowego ataku odwetowego przy użyciu rakiet Tomahawk wystrzeliwanych z okrętów wojennych i łodzi podwodnych oraz myśliwców – podali urzędnicy amerykańscy. Do celów wojskowych zaliczały się węzły logistyczne, systemy obrony powietrznej oraz miejsca przechowywania i wystrzeliwania broni – podali.

Prezydent Joe Biden powiedział, że strajki miały pokazać, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy „nie będą tolerować” nieustannych ataków tej grupy bojowników na Morze Czerwone. Powiedział też, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy podjęli ten ruch dopiero po próbach negocjacji dyplomatycznych i dokładnym namyśle.

„Te ataki są bezpośrednią odpowiedzią na bezprecedensowe ataki Houthi na międzynarodowe statki morskie na Morzu Czerwonym, w tym na użycie po raz pierwszy w historii przeciwokrętowych rakiet balistycznych” – oznajmił Biden w oświadczeniu. „Ataki te zagroziły personelowi USA, marynarzom cywilnym i naszym partnerom, zagroziły handlowi i zagroziły wolności żeglugi”.

Dziennikarze Associated Press w stolicy Jemenu, Sanie, słyszeli cztery eksplozje w piątek wczesnym rankiem czasu lokalnego, ale nie zauważyli żadnych śladów samolotów bojowych. Dwóch mieszkańców Hodieda, Amin Ali Saleh i Hani Ahmed, powiedziało, że słyszało pięć silnych eksplozji, które uderzyły w zachodnią część portu miasta, położonego nad Morzem Czerwonym i będącego największym miastem portowym kontrolowanym przez Houthi. Eksplozje słyszeli także mieszkańcy Taiz, południowo-zachodniego miasta położonego nad Morzem Czerwonym.

Ataki były pierwszą odpowiedzią wojskową Stanów Zjednoczonych na ciągłą kampanię ataków dronów i rakiet na statki handlowe od początku wojny Izrael-Hamas. Skoordynowany atak wojskowy następuje zaledwie tydzień po Białym Domu i szeregu krajów partnerskich wydał ostatnie ostrzeżenie Huti, aby zaprzestali ataków lub stanęli w obliczu potencjalnych działań wojskowych. Urzędnicy potwierdzili strajki pod warunkiem zachowania anonimowości w celu omówienia operacji wojskowych. Członkowie Kongresu zostali poinformowani w czwartek o planach strajku.

Warto przeczytać!  O co tak naprawdę chodzi w strajkach irańsko-pakistańskich

Wyglądało na to, że ostrzeżenie miało przynajmniej krótkotrwały skutek, ponieważ ataki ustały na kilka dni. Jednak we wtorek rebelianci Houthi wystrzelili największą w historii salwę dronów i rakiet ukierunkowane na żeglugę po Morzu Czerwonym, przy czym w odpowiedzi amerykańskie i brytyjskie okręty oraz amerykańskie myśliwce zestrzeliły 18 dronów, dwa pociski manewrujące i pocisk przeciwokrętowy. W czwartek Huti wystrzelili przeciwokrętowy pocisk balistyczny w Zatokę Adeńską, który był widziany przez statek handlowy, ale go nie trafił.

W oddzielnym oświadczeniu premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak powiedział, że Królewskie Siły Powietrzne przeprowadziły ukierunkowane ataki na obiekty wojskowe wykorzystywane przez Huti.

Odnotowując, że bojownicy przeprowadzili serię niebezpiecznych ataków na żeglugę, dodał: „To nie może zostać zniesione. Powiedział, że Wielka Brytania podjęła „ograniczone, niezbędne i proporcjonalne działania w samoobronie, wraz ze Stanami Zjednoczonymi, przy nieoperacyjnym wsparciu ze strony Holandii, Kanady i Bahrajnu przeciwko celom związanym z tymi atakami, aby pogorszyć zdolności wojskowe Houthi i chronić globalną żeglugę. ”

Rebelianci, którzy od 19 listopada przeprowadzili 27 ataków z udziałem dziesiątek dronów i rakiet, oświadczyli w czwartek, że jakikolwiek atak sił amerykańskich na ich obiekty w Jemenie wywoła ostrą reakcję militarną.

„Reakcja na jakikolwiek amerykański atak będzie nie tylko na poziomie operacji, która została niedawno przeprowadzona z udziałem ponad 24 dronów i kilku rakiet” – powiedział podczas godzinnego przemówienia najwyższy przywódca grupy Abdel Malek al-Houthi . „To będzie coś więcej”.

Warto przeczytać!  Rosja przeprowadza zmasowany atak powietrzny na infrastrukturę energetyczną Ukrainy

Huti twierdzą, że ich ataki tak którego celem było powstrzymanie wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy. Jednak ich cele w coraz większym stopniu mają niewielki lub żaden związek z Izraelem zagrozić kluczowemu szlakowi handlowemu łączący Azję i Bliski Wschód z Europą.

Tymczasem Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w środę uchwałę, w której zażądała od Houthi natychmiastowego zaprzestania ataków i pośrednio potępiła ich dostawcę broni, Iran. Został on zatwierdzony większością głosów 11 do 0 przy czterech wstrzymujących się – Rosji, Chinach, Algierii i Mozambiku.

Udział Wielkiej Brytanii w strajkach podkreślił wysiłki administracji Bidena, by wykorzystać szeroką międzynarodową koalicję do walki z Houthi, zamiast sprawiać wrażenie, że będzie działać samotnie. Ponad 20 krajów uczestniczy już w misji morskiej pod przewodnictwem USA mającej na celu zwiększenie ochrony statków na Morzu Czerwonym.

Urzędnicy amerykańscy od tygodni wzbraniali się od sygnalizowania, kiedy skończy się cierpliwość międzynarodowa i zaatakują Houthi, mimo że rakiety i drony uderzyły w wiele statków handlowych, co skłoniło firmy do rozważenia zmiany trasy swoich statków.

Jednak w środę urzędnicy amerykańscy ponownie ostrzegli przed konsekwencjami.

„Nie zamierzam telegrafować ani przewidywać niczego, co może się wydarzyć” – powiedział dziennikarzom sekretarz stanu Antony Blinken podczas postoju w Bahrajnie. Powiedział, że Stany Zjednoczone dały jasno do zrozumienia, „że jeśli sytuacja będzie kontynuowana tak jak wczoraj, poniesiemy konsekwencje. I tak to zostawię.”

Niechęć administracji Bidena do podjęcia odwetu przez ostatnie kilka miesięcy odzwierciedlała wrażliwość polityczną i wynikała w dużej mierze z szerszych obaw związanych z wywróceniem chwiejnego rozejmu w Jemenie i wywołaniem szerszego konfliktu w regionie. Biały Dom pragnie utrzymania rozejmu i obawia się podejmowania w Jemenie działań, które mogłyby otworzyć kolejny front wojenny.

Warto przeczytać!  Seder to rodzina, jedzenie i wolność. A teraz jest także o wojnie.

Wpływ na żeglugę międzynarodową i eskalację ataków spowodowały jednak ostrzeżenie koalicyjne, które podpisały Stany Zjednoczone, Australia, Bahrajn, Belgia, Kanada, Dania, Niemcy, Włochy, Japonia, Holandia, Nowa Zelandia, Singapur i Stany Zjednoczone Królestwo. Niezależnie od tego Stany Zjednoczone wezwały Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia działań przeciwko Houthi i ostrzegł ich finansista Iran że musi dokonać wyboru w sprawie dalszego udzielania wsparcia rebeliantom.

Tranzyt przez Morze Czerwone, od Kanału Sueskiego do Cieśniny Bab el-Mandeb, to kluczowy szlak żeglugowy dla światowego handlu. Około 12% światowego handlu odbywa się zazwyczaj drogą wodną oddzielającą Afrykę od Półwyspu Arabskiego, obejmując ropę naftową, gaz ziemny, zboża i wszystko, od zabawek po elektronikę.

W odpowiedzi na ataki Stany Zjednoczone utworzyły nową misję bezpieczeństwa morskiego, nazwaną Operacją Prosperity Guardian, aby zwiększyć bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym, Cieśninie Bab el-Mandeb i Zatoce Adeńskiej, w której uczestniczą około 22 kraje. Okręty wojenne Stanów Zjednoczonych i innych krajów regularnie pływają tam i z powrotem przez wąską cieśninę, aby zapewnić statkom ochronę i odstraszyć ataki. Koalicja wzmocniła także obserwację powietrzną.

Decyzja o zorganizowaniu rozszerzonej operacji patrolowej zapadła później trzy statki handlowe zostały trafione rakietami zwolniony przez Houthi w Jemenie 3 grudnia.

Pentagon zwiększył swoją obecność wojskową w regionie po atakach Hamasu na Izrael z 7 października, aby powstrzymać Iran od rozszerzenia wojny do konfliktu regionalnego, w tym ze strony Houthi i wspieranych przez Iran bojówek w Iraku i Syrii.

____

Do powstania tego raportu wnieśli swój wkład autorzy Associated Press Ahmed al-Haj z Sany w Jemenie i Jack Jeffery z Londynu.




Źródło