USA naciskają na Izrael, aby unikał wojny z Hezbollahem
![USA naciskają na Izrael, aby unikał wojny z Hezbollahem](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/06/1719339130_afp-metadata-default-770x470.jpg)
Stany Zjednoczone naciskają na Izrael, aby uniknął poważnej wojny z libańskim Hezbollahem, a czołowi urzędnicy amerykańscy nalegają na rozwiązanie dyplomatyczne, aby zapobiec kolejnemu kryzysowi na Bliskim Wschodzie.
Siły izraelskie i wspierany przez Iran Hezbollah wymieniają ogień niemal codziennie, a izraelska armia poinformowała w zeszłym tygodniu, że plany ofensywy w Libanie zostały „zatwierdzone i potwierdzone”.
Waszyngton pracuje nad obniżeniem temperatury, ale wysiłki te – będące uzupełnieniem nieporozumień między administracjami prezydenta USA Joe Bidena i premiera Izraela Benjamina Netanjahu – mogą jeszcze bardziej zwiększyć napięcia między obydwoma przywódcami.
„W administracji Bidena rosną obawy, że przemoc na granicy izraelsko-libańskiej przerodzi się w pełnoprawną wojnę” – powiedział Raphael Cohen, starszy politolog w RAND Corporation.
„Stawka jest znacząca z dwóch powodów. Po pierwsze, kolejna wojna izraelsko-libańska byłaby bardzo destrukcyjna dla obu stron” – powiedział Cohen.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
„Po drugie… wojna między Izraelem a Hezbollahem wiąże się z większym ryzykiem eskalacji w szerszą wojnę regionalną niż dotychczas wojna w Gazie. Hezbollah jest klejnotem koronnym w sieci zastępczej Iranu, więc przypuszcza się, że Iran byłby bardziej skłonny do interweniować” – powiedział.
Według danych AFP w wyniku ośmiu miesięcy przemocy transgranicznej w Libanie zginęło co najmniej 481 osób, głównie bojownicy, ale także 94 cywilów.
Władze izraelskie twierdzą, że na północy kraju zginęło co najmniej 15 żołnierzy i 11 cywilów.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
Izraelski minister obrony Yoav Gallant przebywa z wizytą w Waszyngtonie, starając się potwierdzić wartość więzi z głównym sojusznikiem Izraela, a amerykańscy urzędnicy skorzystali z okazji, aby nalegać na dyplomatyczne rozwiązanie walk między Hezbollahem a wojskami izraelskimi.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin przyjął we wtorek Gallanta w Pentagonie, ostrzegając, że „kolejna wojna między Izraelem a Hezbollahem może łatwo przerodzić się w wojnę regionalną, ze strasznymi konsekwencjami dla Bliskiego Wschodu”.
„Dyplomacja jest zdecydowanie najlepszym sposobem zapobiegania dalszej eskalacji” – powiedział.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
Gallant, przemawiając na początku spotkania z Austinem, powiedział, że „ściśle współpracujemy, aby osiągnąć porozumienie, ale musimy też omówić gotowość na każdy możliwy scenariusz”.
Poprzedniego dnia Gallant spotkał się przez dwie godziny w Departamencie Stanu z czołowym amerykańskim dyplomatą Antonym Blinkenem, który przekazał podobne przesłanie.
Blinken „podkreślił znaczenie uniknięcia dalszej eskalacji konfliktu i osiągnięcia dyplomatycznego rozwiązania, które pozwoli rodzinom izraelskim i libańskim wrócić do domów” – powiedział rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
Miller powiedział we wtorek dziennikarzom, że „uważamy, że rozwiązanie dyplomatyczne jest możliwe. Uważamy, że leży to w interesie wszystkich stron. I powiem, że minister Gallant potwierdził wczoraj sekretarzowi, że jest to preferowany wynik Izraela”.
Gallant powiedział w poniedziałek, że Stany Zjednoczone i Izrael „muszą szybko rozwiązać różnice między nami i trzymać się razem – w ten sposób osiągniemy nasze cele i osłabimy naszych wrogów”.
Jednak presja USA na Liban może również zwiększyć tarcia między obiema stronami.
Reklama — przewiń, aby kontynuować
„Myślę, że pytanie nie dotyczy tego, czy zwiększa to napięcie między Bidenem a Netanjahu, ale raczej o ile” – powiedział Cohen.
Zauważył, że Netanjahu publicznie skarcił Stany Zjednoczone za – jego zdaniem – opóźnienie w dostawach broni – sytuację, która, według Waszyngtonu, dotyczy tylko jednego transportu bomb – choć istnieją także napięcia związane z sytuacją humanitarną w Gazie i brakiem powojenny plan dla tego terytorium.
W ostatnich miesiącach kilku zachodnich dyplomatów odwiedziło Liban, starając się złagodzić napięcia transgraniczne, w tym wysłannik USA Amos Hochstein, który w zeszłym tygodniu wezwał do „pilnej” deeskalacji.
Cohen powiedział, że ani Izrael, ani Hezbollah ostatecznie nie chcą konfliktu na całej linii, biorąc pod uwagę potencjalne konsekwencje dla obu stron.
„Ale żadna ze stron nie chce się wycofać” – powiedział, porównując to do „wielkiej gry w kurczaka, podczas której obie strony widzą, kto pierwszy zboczy”.
wd/nr