Świat

USA niszczą ostatni z niegdyś ogromnych arsenałów broni chemicznej

  • 6 lipca, 2023
  • 9 min read
USA niszczą ostatni z niegdyś ogromnych arsenałów broni chemicznej


PUEBLO, Kolorado — W zamkniętym pomieszczeniu za gantem uzbrojonych strażników i trzema rzędami wysokiego drutu kolczastego w Pueblo Chemical Depot w Kolorado, zespół robotów pracowicie demontował niektóre z ostatnich ogromnych i przerażające zapasy broni chemicznej.

Poszły pociski artyleryjskie wypełnione śmiercionośnym środkiem musztardowym, który armia przechowywała przez ponad 70 lat. Jasnożółte roboty przekłuły, osuszyły i umyły każdą skorupę, a następnie upiekły ją w temperaturze 1500 stopni Fahrenheita. Wyszedł bezwładny i nieszkodliwy złom, spadając z przenośnika taśmowego do zwykłego brązowego śmietnika z głośnym brzękiem.

„To dźwięk umierającej broni chemicznej”, powiedział Kingston Reif, który spędził lata na forsowaniu rozbrojenia poza rządem, a teraz jest zastępcą asystenta sekretarza obrony ds. redukcji zagrożeń i kontroli zbrojeń. Uśmiechnął się, gdy kolejny pocisk wbił się do śmietnika.

Zapisz się do biuletynu The Morning z New York Times

Niszczenie zapasów zajęło dziesięciolecia, a armia twierdzi, że praca jest prawie zakończona. Magazyn w pobliżu Pueblo zniszczył swoją ostatnią broń w czerwcu; pozostała garstka w innym magazynie w Kentucky zostanie zniszczona w ciągu najbliższych kilku dni. A kiedy ich zabraknie, cała publicznie zadeklarowana broń chemiczna na świecie zostanie wyeliminowana.

Amerykańskie zapasy, gromadzone przez pokolenia, były szokujące w swojej skali: bomby kasetowe i miny lądowe wypełnione środkiem paralityczno-drgawkowym. Pociski artyleryjskie, które mogły pokryć całe lasy palącą musztardową mgłą. Zbiorniki pełne trucizny, którą można było załadować do odrzutowców i rozpylić na cele poniżej.

Była to klasa broni uznana za tak nieludzką, że jej użycie zostało potępione po I wojnie światowej, ale mimo to Stany Zjednoczone i inne mocarstwa nadal ją rozwijały i gromadziły. Niektórzy trzymali bardziej śmiercionośne wersje chloru i środków musztardowych, które stały się niesławne w okopach frontu zachodniego. Inni trzymali czynniki nerwowe opracowane później, takie jak VX i Sarin, które są śmiertelne nawet w niewielkich ilościach.

Nie wiadomo, czy siły zbrojne Stanów Zjednoczonych używały w bitwach śmiercionośnej broni chemicznej od 1918 roku, chociaż podczas wojny w Wietnamie używały herbicydów, takich jak Agent Orange, które były szkodliwe dla ludzi.

Stany Zjednoczone miały kiedyś szeroko zakrojony program walki z zarazkami i broni biologicznej; ta broń została zniszczona w latach 70.

Stany Zjednoczone i Związek Radziecki zgodziły się zasadniczo w 1989 r. na zniszczenie swoich zapasów broni chemicznej, a kiedy Senat ratyfikował Konwencję o zakazie broni chemicznej w 1997 r., Stany Zjednoczone i inni sygnatariusze zobowiązali się do pozbycia się broni chemicznej raz na zawsze.

Warto przeczytać!  Rosja zgadza się przedłużyć umowę zbożową o 60 dni – DW – 13.03.2023

Ale zniszczenie ich nie było łatwe: zostały zbudowane do strzelania, a nie do demontażu. Połączenie materiałów wybuchowych i trucizny czyni je wyjątkowo niebezpiecznymi w obsłudze.

Urzędnicy Departamentu Obrony przewidywali kiedyś, że zadanie można wykonać w ciągu kilku lat, kosztem około 1,4 miliarda dolarów. Obecnie kończy się z kilkudziesięcioletnim opóźnieniem, kosztem blisko 42 miliardów dolarów – 2900% ponad budżet.

Ale to już koniec.

„To była ciężka próba, to na pewno — zastanawiałem się, czy kiedykolwiek dożyję tego dnia” — powiedział Craig Williams, który zaczął naciskać na bezpieczne zniszczenie składu w 1984 r., kiedy dowiedział się, że armia przechowuje tony broni chemicznej pięć mil od jego domu, w Blue Grass Army Depot niedaleko Richmond w stanie Kentucky.

„Musieliśmy walczyć i zajęło to dużo czasu, ale myślę, że powinniśmy być bardzo dumni” – powiedział. „Po raz pierwszy na świecie zniszczona zostanie cała klasa broni masowego rażenia”.

Inne mocarstwa również zniszczyły swoje zadeklarowane zapasy: Wielka Brytania w 2007 r., Indie w 2009 r., Rosja w 2017 r. Przedstawiciele Pentagonu ostrzegają jednak, że broń chemiczna nie została całkowicie wyeliminowana. Kilka krajów nigdy nie podpisało traktatu, a niektóre, w szczególności Rosja, zachowały niezgłoszone zapasy.

Traktat nie zakończył również stosowania broni chemicznej przez państwa zbójeckie i grupy terrorystyczne. Siły lojalne wobec prezydenta Baszara Assada w Syrii wielokrotnie używały broni chemicznej w tym kraju w latach 2013-2019. Według IHS Conflict Monitor, londyńskiej służby zbierającej i analizującej dane wywiadowcze, bojownicy z grupy Państwa Islamskiego użyli broni chemicznej co najmniej 52 razy w Iraku i Syrii w latach 2014-2016.

Ogromne amerykańskie zapasy i trwające od dziesięcioleci wysiłki zmierzające do ich pozbycia się są zarówno pomnikiem ludzkiej głupoty, jak i świadectwem ludzkiego potencjału, mówią osoby zaangażowane. Praca trwała tak długo, po części dlatego, że obywatele i prawodawcy nalegali, aby praca została wykonana bez narażania okolicznych społeczności.

Pod koniec czerwca w zajezdni Blue Grass o powierzchni 15 000 akrów pracownicy ostrożnie wyciągnęli tuby transportowe z włókna szklanego zawierające rakiety wypełnione sarinem z betonowych bunkrów pokrytych ziemią i zawieźli je do szeregu budynków w celu przetworzenia.

Pracownicy w środku, ubrani w kombinezony ochronne i rękawice, prześwietlili rury, aby sprawdzić, czy głowice wewnątrz nie przeciekają, a następnie wysłali je przenośnikiem na spotkanie zguby.

Warto przeczytać!  Mężczyzna stojący za zbiórką pieniędzy dla policjanta, który zastrzelił Nahela, obwinia rodzinę nastolatka i wymiar sprawiedliwości za śmierć

To był ostatni raz, kiedy ludzie mieli do czynienia z bronią. Stamtąd roboty zrobiły resztę.

Wszystkie rodzaje amunicji chemicznej mają zasadniczo ten sam projekt: cienkościenna głowica wypełniona płynnym środkiem i małym ładunkiem wybuchowym, który rozrywa ją na polu bitwy, pozostawiając strumień małych kropel, mgły i oparów — „trujący gaz”, który mają żołnierze budzący postrach od Sommy po Tygrys.

Od pokoleń wojsko amerykańskie przysięgało, że użyje broni chemicznej tylko w odpowiedzi na atak chemiczny wroga — a następnie postanowiło zgromadzić ich tak wielu, że żaden wróg by się nie odważył. W latach sześćdziesiątych Stany Zjednoczone miały ściśle tajną sieć zakładów produkcyjnych i kompleksów magazynowych na całym świecie.

Opinia publiczna niewiele wiedziała o tym, jak ogromne i śmiercionośne były zapasy, aż do śnieżnego wiosennego poranka w 1968 roku, kiedy 5600 owiec w tajemniczy sposób zmarło na lądzie przylegającym do poligonu wojskowego w Utah.

Pod naciskiem Kongresu przywódcy wojskowi przyznali, że armia testowała VX w pobliżu, że przechowuje broń chemiczną w obiektach w ośmiu stanach i że testuje ją na wolnym powietrzu w wielu miejscach, w tym w jednym miejscu 25 mil od Baltimore.

Gdy opinia publiczna poznała zakres programu, rozpoczęła się długa droga do zniszczenia.

Początkowo armia chciała otwarcie zrobić to, co przez lata potajemnie robiła z przestarzałą amunicją chemiczną: załadować ją na przestarzałe statki, a następnie zatopić statki na morzu. Ale opinia publiczna zareagowała wściekłością.

Plan B zakładał spalenie zapasów w ogromnych spalarniach — ale i ten plan napotkał mur sprzeciwu.

Williams był 36-letnim weteranem wojny w Wietnamie i stolarzem w 1984 roku, kiedy przedstawiciele armii ogłosili, że środek paralityczno-drgawkowy zostanie spalony w składzie Blue Grass.

„Wiele osób zadawało pytania o to, co wyjdzie ze stosu, a my nie otrzymywaliśmy żadnych odpowiedzi” — powiedział.

Wściekły, on i inni zorganizowali sprzeciw wobec spalarni, lobbowali prawodawców i sprowadzili ekspertów, którzy argumentowali, że spalarnie wypluwają toksyny.

Spalarnie w Alabamie, Arkansas, Oregonie i Utah oraz jedna na atolu Johnston na Pacyfiku zostały użyte do zniszczenia dużej części zapasów, ale aktywiści zablokowali je w czterech innych stanach.

Zgodnie z rozkazem Kongresu, aby znaleźć inny sposób, Departament Obrony opracował nowe techniki niszczenia broni chemicznej bez spalania.

„Musieliśmy to rozgryźć na bieżąco”, powiedział Walton Levi, inżynier chemik w składzie Pueblo, który rozpoczął pracę w terenie po studiach w 1987 roku i teraz planuje przejść na emeryturę po zniszczeniu ostatniej rundy.

Warto przeczytać!  Chiny i Rosja potwierdzają wieloletnią współpracę gospodarczą

W Pueblo każda skorupa jest przebijana przez ramię robota, a zawarty w niej środek musztardowy jest wysysany. Skorupa jest myta i pieczona, aby zniszczyć wszelkie pozostałe ślady. Środek musztardowy jest rozcieńczany w gorącej wodzie, a następnie rozkładany przez bakterie w procesie podobnym do tego stosowanego w oczyszczalniach ścieków.

Daje pozostałość, która jest w większości zwykłą solą kuchenną, powiedział Levi, ale zawiera metale ciężkie, które wymagają traktowania jako odpady niebezpieczne.

„Bakterie są niesamowite” — powiedział Levi, obserwując niszczenie muszli podczas ostatniego dnia operacji w Pueblo. „Znajdź odpowiednie, a zjedzą wszystko”.

Proces jest podobny w zajezdni Blue Grass. Płynne czynniki nerwowe odprowadzane z tych głowic są mieszane z wodą i sodą kaustyczną, a następnie podgrzewane i mieszane. Powstały płyn, zwany hydrolizatem, jest transportowany ciężarówkami do zakładu poza Port Arthur w Teksasie, gdzie jest spalany.

„To dobry kawałek historii, który mamy za sobą” — powiedziała Candace M. Coyle, kierownik projektu wojskowego w zajezdni Blue Grass. „Najlepsze w tym jest to, że nikomu nie zaszkodzi”.

Irene Kornelly, przewodnicząca obywatelskiej komisji doradczej, która nadzoruje proces w Pueblo od 30 lat, śledziła, jak zniszczono prawie milion muszli musztardowych. Teraz, w wieku 77 lat, stała, opierając się na lasce i wyciągając szyję, by zobaczyć, jak ostatnia jest złomowana.

„Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałam, że ten dzień nadejdzie” – powiedziała. „Wojsko nie wiedziało, czy może ufać ludziom, a ludzie nie wiedzieli, czy mogą ufać wojsku”.

Rozejrzała się po beżowych budynkach zakładu i pustych betonowych bunkrach na prerii Kolorado. W pobliżu zgromadził się tłum pracowników w kombinezonach z awaryjnymi maskami przeciwgazowymi zawieszonymi na biodrach, aby świętować. Kierownik zakładu wypuścił „The Final Countdown” na nagłośnienie i rozdał czerwone, białe i niebieskie Bomb Pops.

Kornelly uśmiechnęła się, gdy to wszystko ogarnęła. Proces przebiegał płynnie, bezpiecznie i tak żmudnie, jak powiedziała, że ​​wielu mieszkańców regionu zapomniało, co się dzieje.

„Większość ludzi nie ma dziś pojęcia, że ​​to wszystko się wydarzyło – nigdy nie musieli się tym martwić” – powiedziała. Zrobiła pauzę, po czym dodała: „I myślę, że równie dobrze”.

ok. 2023 The New York Times Company


Źródło