Wydaje się, że długotrwałe protesty na kampusach uniwersyteckich w USA przeciwko izraelskiej ofensywie w Gazie słabną po masowych represjach policji.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni w całym kraju dokonano ponad 2000 aresztowań, a policji zarzucano czasem użycie nieproporcjonalnej siły w celu rozproszenia protestujących.

W kilku przypadkach władze uczelni zawarły układy z protestującymi, aby egzaminy na koniec roku i ceremonie wręczenia dyplomów mogły przebiegać bez zakłóceń.

Podczas niektórych wieców, zwłaszcza na Uniwersytecie w Chicago i Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, doszło do gwałtownych starć, gdy kontrmanifestanci zaatakowali obozowiska protestujących.

Prezydent Joe Biden powiedział w czwartek, że chociaż Stany Zjednoczone dopuszczają sprzeciw, należy go wyrażać w określonych granicach.

„Jesteśmy społeczeństwem obywatelskim i musi zapanować porządek” – powiedział.

Podobne obozy protestacyjne pojawiły się w krajach na całym świecie, w tym w Australii, Kanadzie, Francji, Niemczech i Meksyku.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken ponowił swoje ostrzeżenia przed planowaną dużą izraelską ofensywą w zatłoczonym mieście Rafah w Gazie.

Blinken powiedział na forum politycznym wysokiego szczebla w Arizonie, że Izrael nie przedstawił jeszcze „wiarygodnego planu rzeczywistej ochrony cywilów, którzy są w niebezpieczeństwie”.

„Bez takiego planu nie możemy poprzeć dużej operacji wojskowej w Rafah, ponieważ szkody, jakie wyrządzi, przekraczają dopuszczalne granice” – powiedział Blinken.

Blinken przemawiał dwa dni po spotkaniu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i innymi czołowymi przywódcami podczas jego ostatniej wizyty na Bliskim Wschodzie.

Przed rozmowami z Blinkenem Netanjahu obiecał kontynuować atak na Rafah, który, jego zdaniem, ma na celu wykorzenienie islamistycznej grupy bojowników Hamasu w regionie.

Hamas przeprowadził nalot na południowy Izrael 7 października, podczas którego zginęło 1200 Izraelczyków, głównie cywilów, a około 250 wzięto jako zakładników. Izrael, Stany Zjednoczone, Niemcy i inne kraje klasyfikują Hamas jako organizację terrorystyczną.

Według Ministerstwa Zdrowia tego terytorium, kierowanego przez Hamas, w izraelskiej ofensywie odwetowej zginęły co najmniej 34 622 osoby w Gazie.

Delegacja islamistycznej grupy bojowników Hamas uda się w sobotę do Kairu, aby kontynuować rozmowy na temat propozycji zawieszenia broni, podała w piątek grupa.

„Chociaż podkreślamy pozytywnego ducha, z jakim przywódcy ruchu zareagowali, gdy analizowali otrzymaną niedawno propozycję zawieszenia broni, w tym samym duchu udajemy się do Kairu, aby osiągnąć porozumienie” – stwierdzono w oświadczeniu Hamasu.

Źródło Hamasu powiedziało niemieckiej agencji informacyjnej dpa, że ​​niektóre punkty nadal wymagają dyskusji i że kiedy zostaną one wyjaśnione, grupa ogłosi ostateczną decyzję.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w piątek, że Hamas „jest jedyną rzeczą stojącą między ludnością Gazy a zawieszeniem broni”.

Egipt, Katar i Stany Zjednoczone od miesięcy pośredniczą między Izraelem a Hamasem, aby doprowadzić do zakończenia walk w Strefie Gazy, jak dotąd bez powodzenia.

tj/sms (AP, AFP, DPA, Reuters)