Świat

USA starają się zatrzymać żołnierzy i bazę dronów w Nigrze po tym, jak junta uznała je za nielegalne

  • 22 marca, 2024
  • 8 min read
USA starają się zatrzymać żołnierzy i bazę dronów w Nigrze po tym, jak junta uznała je za nielegalne


DAKAR, Senegal – Kilka dni po tym, jak junta wojskowa Nigru uznała obecność wojsk amerykańskich w tym państwie Afryki Zachodniej za „nielegalną”, amerykańscy urzędnicy starają się w rozmowach za zamkniętymi drzwiami ustalić, czy uda im się utrzymać jakąś formę obecności sił bezpieczeństwa w kraju, który był najbliższym regionalnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych.

Urzędnicy amerykańscy twierdzą, że sytuacja jest „dynamiczna” i obie strony badają warunki, w jakich amerykańska obecność wojskowa mogłaby być kontynuowana. Ta obecność, która mogłaby zostać zmniejszona, obejmuje obecnie około 1000 żołnierzy i dużą bazę dronów na północy kraju w Agadez, które stanowią część wysiłków mających na celu przeciwstawienie się bojówce islamistycznej w regionie.

Rzecznik junty Nigru oświadczył w oświadczeniu odczytanym w sobotę wieczorem w krajowej telewizji, że obecność wojskowa USA narusza konstytucję Nigru i że rząd wygasa ze skutkiem natychmiastowym umowy o bezpieczeństwie zawarte ze Stanami Zjednoczonymi. Amadou Abdramane, rzecznik Krajowej Rady Ochrony Ojczyzny (CNSP), powiedział, że decyzja została podjęta po kilku dniach spotkań, podczas których delegacja amerykańskich urzędników w Niamey wykazała się „protekcjonalną postawą” i próbowała narzucić, które kraje mają być narodem Afryki Zachodniej mógłby utrzymywać stosunki m.in. z Iranem i Rosją.

Oświadczenie junty wywołało obawy opinii publicznej wyrażone prywatnie przez administrację Bidena, że ​​przywódcy Nigru zgodzili się na dostawy uranu do Iranu, przekraczając to, co Waszyngton uważa za czerwoną linię. W grudniu Niger podpisał nowe porozumienie o bezpieczeństwie z Rosją, ale nie jest jeszcze jasne, o co chodzi, a rosyjscy żołnierze nie przebywają obecnie w Nigrze.

Wyższy rangą urzędnik amerykański powiedział, że administracja Bidena uważa, że ​​oświadczenie junty było „w mniejszym stopniu wyrazem pryncypialnego stanowiska przeciwko pomocy USA, a raczej wybuchem irytacji w związku z głębokimi obawami, jakie wyraziliśmy im w zeszłym tygodniu w związku z kierunkiem, w jakim zmierzają w wielu kwestiach”. frontów.”

Niektórzy analitycy regionalni twierdzą, że istnieje niewiele podstaw do optymizmu w sprawie stosunków USA–Nigeria. Junta nigeryjska nie ustaliła jeszcze harmonogramu przywrócenia demokracji, jak twierdzą Stany Zjednoczone (wybrany prezydent Nigru został obalony w lipcu) i wydaje się nie chcieć słuchać Stanów Zjednoczonych, w sprawie tego, z kim może współpracować. Abdramane powiedział w sobotę, że stosunki Nigru z Rosją i Iranem sięgają dziesięcioleci wstecz, i bronił prawa Nigru do utrzymywania stosunków z dowolnym krajem, który wybierze.

Warto przeczytać!  Kosowo i Serbia uzgadniają kroki w celu wdrożenia unijnego planu normalizacji | Wiadomości z Unii Europejskiej

Mocne słowa junty wywołały już wezwania społeczeństwa nigeryjskiego do wycofania wojsk amerykańskich. Lokalne frustracje skupiały się wcześniej na Francji, byłej potędze kolonialnej w Nigrze, ale Nigeryjczycy coraz częściej kwestionują cel wojsk amerykańskich.

Rozwój sytuacji pozostawił w zawieszeniu amerykańskich żołnierzy przebywających w bazie dronów, co w niedawnym wywiadzie stwierdził gen. Michael E. Langley, szef Dowództwa Stanów Zjednoczonych w Afryce, jest kluczem do „aktywnego obserwowania i ostrzegania, w tym obrony ojczyzny”.

Rząd Nigru nie odpowiedział na wielokrotne prośby o komentarz.

Wojsko amerykańskie rozpoczęło działalność w Nigrze na początku XXI wieku w ramach strategii antyterrorystycznej administracji Busha i obejmowało głównie zapewnianie szkoleń i sprzętu dla armii tego kraju, a znacznie rozszerzyło się około 2013 r., kiedy bojownicy islamistyczni zajęli ogromne połacie terytorium w sąsiednim Mali.

W szczytowym momencie działań, około 2017 r., siły amerykańskie dostarczały informacji wywiadowczych na temat grup zbrojnych, a także zapewniały wsparcie medyczne i logistyczne w misjach „zabijania i schwytania” dowodzonych przez wojska nigerskie, powiedział Alan Van Saun, dowódca kompanii batalionu sił specjalnych od lata 2017 r. do lutego 2018 r. Powiedział, że wszystkie operacje przeprowadzono na wniosek nigeryjskiego wojska i za zgodą ambasady USA w Nigrze, co odróżnia misję od misji w Iraku czy Afganistanie, gdzie wojsko amerykańskie miało większą autonomię.

Ponieważ czterech amerykańskich żołnierzy z kompanii Van Sauna zginęło podczas zasadzki w Tongo Tongo w październiku 2017 r., co doprowadziło do dochodzeń prowadzonych przez Kongres i Departament Obrony, operacje wojskowe zostały ograniczone. Przyczyniło się to do „erozji zaufania” do Nigeryjczyków, stwierdził, „ponieważ kiedy nadchodzi sytuacja i nadchodzi czas, aby oni wyszli za drzwi i wykonali misje wysokiego ryzyka, my siedzimy tam, trzymając światła NA.”

Warto przeczytać!  Mężczyzna podpalił się przed ambasadą Izraela

Dodał jednak, że wycofanie wojsk amerykańskich na pełną skalę pogłębiłoby rosnącą próżnię w zakresie bezpieczeństwa w regionie, który w ostatnich latach stał się gorącym miejscem dla islamskiego ekstremizmu na całym świecie.

W następstwie przejęć wojskowych w Mali i Burkina Faso odpowiednio w 2021 i 2022 r. rządy junty zwróciły się do żołnierzy francuskich o opuszczenie kraju i powitały rosyjskich bojowników. W Mali walczą u boku armii, natomiast w Burkina Faso szkolą.

W następstwie tych zamachów stanu Niger stawał się coraz bardziej wartościowym zachodnim partnerem w zakresie bezpieczeństwa. Kiedy zeszłego lata nigeryjscy oficerowie wojskowi obalili demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma, wielu urzędników w Paryżu i Waszyngtonie było zszokowanych, przy czym Francja poparła interwencję wojskową mającą na celu przywrócenie Bazouma do władzy, a Stany Zjednoczone sprzeciwiły się temu pomysłowi.

W ciągu kilku tygodni rząd junty publicznie zażądał, aby żołnierze francuscy spakowali walizki do końca 2023 r. Zdecydowana większość amerykańskiej współpracy w zakresie bezpieczeństwa została wstrzymana, a operacje ograniczyły się do ochrony sił i ostrzegania nigerskich urzędników przed zbliżającymi się atakami bojowników.

Ogłoszenie przez juntę w ten weekend zerwania porozumień w sprawie bezpieczeństwa z Waszyngtonem nastąpiło po zeszłotygodniowej wizycie delegacji USA, w której skład wchodziła Langley; Molly Phee, najwyższa urzędniczka Departamentu Stanu ds. Afryki; oraz Celeste Wallander, zastępca sekretarza obrony ds. międzynarodowych.

Podczas spotkań w stolicy Nigru, Niamey, urzędnicy amerykańscy ponownie podkreślili znaczenie powrotu do demokracji i stwierdzili, że dążenie Nigru do partnerstw z niektórymi innymi krajami ograniczy gotowość samych Stanów Zjednoczonych do partnerstwa z Nigrem, według starszy urzędnik administracji Bidena. Celem podróży, jak powiedział urzędnik, było ustalenie, „czy ci goście mogą być dla nas dobrym partnerem i odpowiadać naszym wartościom i interesom”.

Warto przeczytać!  W geście solidarności Belgia protestuje przeciwko wojnie na Ukrainie – POLITICO

Według sześciu wyższych urzędników amerykańskich, którzy wypowiadali się pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność problemu, sytuacja w Nigrze jest obecnie płynna. Jeden z urzędników powiedział, że pomimo publicznego oświadczenia rząd Nigru nie zapewnił prywatnej komunikacji technicznej, która zmusiłaby obecność USA do opuszczenia kraju.

Andrew Lebovich, pracownik naukowy Instytutu Clingendael zajmujący się Nigrem, stwierdził, że wydaje się, że urzędnicy amerykańscy nie „uznają rzeczywistości w Nigrze”. Pomimo ogromnych amerykańskich inwestycji w gospodarkę i bezpieczeństwo w tym kraju na przestrzeni lat, stwierdził, obecnie nigeryjscy urzędnicy wydają się wykazywać niewielkie zainteresowanie utrzymaniem amerykańskiej obecności.

„Stany Zjednoczone przez tak długi czas w Nigrze wmawiały sobie, że nie jesteśmy Francuzami i że możemy na Niger liczyć” – powiedział Lebovich. „Teraz istnieje element zaprzeczenia w myśleniu, że żołnierze amerykańscy będą w stanie znaleźć sposób na pozostanie”.

J. Peter Pham, były specjalny wysłannik USA do regionu Sahelu, stwierdził, że zmieniła się dynamika regionalna. „Nie jest już tak jak wcześniej” – powiedział Pham. „Nie można zwracać się do rządów afrykańskich – nawet jednego z najbiedniejszych i najsłabiej rozwiniętych krajów, takich jak Niger – z wykładami na temat demokracji bez uprzedniego rozważenia naszych strategicznych interesów i bezpośrednich obaw reżimu”.

Niektórzy mieszkańcy Niamey wyrazili obawy, że zakończenie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi doprowadzi do eskalacji przemocy. Inni jednak twierdzili, że nie dokonali rozróżnienia między żołnierzami amerykańskimi a żołnierzami z innych krajów, w tym z Francji.

„Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwi, widząc tę ​​historyczną decyzję podjętą przez CNSP, aby uwolnić nasz naród od amerykańskiego imperializmu” – powiedział Alkassoum Saïdou (36 l.). „Każdy kraj broni własnego interesu, a nie Nigru”.

Omar Hama Saley w Niamey w Nigrze przyczynił się do powstania tego raportu.


Źródło