Świat

Uwolnieni Palestyńczycy opisują pogarszające się nadużycia w izraelskich więzieniach

  • 12 sierpnia, 2024
  • 8 min read
Uwolnieni Palestyńczycy opisują pogarszające się nadużycia w izraelskich więzieniach


POZA WIĘZIENIEM OFER, Zachodni Brzeg (AP) — Częste bicie, przeludnienie, wstrzymywanie podstawowych racji żywnościowych. Zwolnieni Palestyńczycy opisali agencji Associated Press pogarszające się nadużycia w izraelskich więzieniach, w których przebywają tysiące osób zatrzymanych od czasu wojna w Gazie zaczęło się 10 miesięcy temu.

Władze Izraela przyznały, że utrudniły warunki pobytu Palestyńczyków w więzieniach. Nieustępliwy minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir chwalił się, że więzienia pod jego nadzorem nie będą już pełnić funkcji „obozów letnich”.

Czterech uwolnionych Palestyńczyków powiedziało AP, że traktowanie w więzieniach prowadzonych przez ministerstwo dramatycznie się pogorszyło od ataków z 7 października, które wywołały najnowszą wojnę między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy. Niektórzy wyszli z miesięcy niewoli wychudzeni i z bliznami emocjonalnymi.

Piąty więzień, Muazzaz Abayat, był zbyt osłabiony, aby opisać swoje doświadczenia wkrótce po uwolnieniu w lipcu po sześciu miesiącach spędzonych w więzieniu Naqab w południowym Izraelu. Wyglądając krucho i niezdolny do skupienia się, mógł zebrać siły, aby mówić tylko przez kilka minut, mówiąc, że był regularnie bity.

Teraz, będąc w domu, poza Betlejem, 37-latek nie może oderwać się od fotela.

„W nocy ma halucynacje i stoi pośrodku domu, w szoku lub pamiętając mękę i ból, przez które przeszedł” – powiedziała jego kuzynka, Aya Abayat. Podobnie jak wielu zatrzymanych, został objęty aresztem administracyjnym, procedurą, która pozwala Izraelowi na bezterminowe przetrzymywanie ludzi bez postawienia zarzutów.

AP nie może niezależnie zweryfikować relacji więźniów. Opisali oni jednak podobne warunki, mimo że byli przetrzymywani oddzielnie. Podczas gdy Abayat mógł mówić tylko krótko, pozostała czwórka rozmawiała z AP długo, a jeden poprosił o zachowanie anonimowości z obawy przed ponownym aresztowaniem. Ich relacje pokrywają się z raportami organizacji praw człowieka, które udokumentowały domniemane nadużycia w izraelskich ośrodkach zatrzymań.

Alarm wśród grup praw człowieka w związku z nadużyciami wobec palestyńskich więźniów skupił się głównie na obiektach wojskowych, szczególnie Sde Teimanbaza pustynna, gdzie izraelska policja wojskowa aresztowała 10 żołnierzy podejrzanych o sodomię palestyńskiego więźnia. Ośrodek zatrzymań na bazie przetrzymywał większość Palestyńczyków schwytanych podczas nalotów na Strefę Gazy od początku wojny.

Warto przeczytać!  Działacze twierdzą, że X wziął zapłatę od terrorystów

Żołnierze, z których pięciu zostało już zwolnionych, zaprzeczają oskarżeniom o sodomię. Ich obrońca powiedział, że użyli siły, aby bronić się przed zatrzymanym, który zaatakował ich podczas przeszukania, ale nie wykorzystali go seksualnie.

Izraelska armia twierdzi, że 36 palestyńskich więźniów zmarło w wojskowych ośrodkach zatrzymań od października. Powiedziano, że niektórzy z nich mieli „wcześniejsze choroby lub obrażenia spowodowane trwającymi działaniami wojennymi”, nie podając dalszych szczegółów.

Według raportów z sekcji zwłok pięciu zatrzymanych, dwóch miało oznaki urazów fizycznych, takich jak złamane żebra, podczas gdy śmierci trzeciego „można było uniknąć, gdyby zapewniono mu większą opiekę medyczną”. Raporty zostały przekazane agencji AP przez Physicians for Human Rights-Israel, izraelską organizację praw człowieka, której lekarze obserwowali sekcje zwłok.

W odpowiedzi na apele o zamknięcie ośrodka Sde Teiman wojsko przeniosło setki Palestyńczyków z bazy do więzień zarządzanych przez ministerstwo Bena Gvira.

Jednak według Abayata i innych osób, które rozmawiały z agencją AP, warunki w tych ośrodkach są również traumatyczne.

Munthir Amira, aktywista polityczny z Zachodniego Brzegu, który był przetrzymywany w więzieniu Ofer, powiedział, że strażnicy regularnie biją zatrzymanych w ramach kary, a często nawet bez powodu.

Powiedział, że on i 12 innych dzielili celę z zaledwie sześcioma łóżkami i kilkoma cienkimi kocami, marznąc w miesiącach zimowych. Kiedy więźniowie musieli iść do łazienki, byli skuci i pochyleni, a wypuszczano ich na zewnątrz tylko na 15 minut dwa razy w tygodniu, powiedział. Amira był przetrzymywany w areszcie administracyjnym, najwyraźniej z powodu jego postów na Facebooku krytykujących Izrael.

Warto przeczytać!  Rosja nazywa spotkanie ONZ w sprawie gazociągu Nord Stream „sabotażem” | Wiadomości z wojny rosyjsko-ukraińskiej

Twierdzi, że w ciągu trzech miesięcy spędzonych w areszcie schudł 33 kilogramy (72 funty) z powodu niedoboru pożywienia.

To traktowanie doprowadziło niektórych do granic wytrzymałości: Amira opowiedział o dniu, kiedy on i jego współwięźniowie obserwowali przez okno celi, jak inny więzień próbował popełnić samobójstwo, skacząc z wysokiego ogrodzenia. Powiedział, że walili w drzwi, żeby uzyskać pomoc. Zamiast tego, powiedział, żołnierze z dwoma dużymi psami weszli do ich celi, związali im ręce, ustawili ich w szeregu na korytarzu i bili, także po genitaliach.

Powiedział, że kiedy został aresztowany po raz pierwszy w grudniu, strażnicy kazali mu się rozebrać do naga i rozłożyć nogi, a następnie bili go, żeby się poddał, gdy odmówił. Podczas późniejszego badania jeden ze strażników szturchnął jego genitalia wykrywaczem metalu, powiedział.

Ministerstwo Bezpieczeństwa Narodowego stwierdziło w oświadczeniu dla AP, że nie jest świadome roszczeń o nadużycia ze strony pięciu uwolnionych mężczyzn. Stwierdziło, że przestrzega „wszystkich podstawowych praw wymaganych” dla więźniów i że zatrzymani mogą składać skargi, które zostaną „w pełni zbadane”.

Ale stwierdziła, że ​​celowo „zredukowała warunki” dla palestyńskich więźniów „do minimum wymaganego przez prawo” od 7 października. Celem, jak stwierdziła, „jest odstraszanie od … działań terrorystycznych”.

Według HaMoked, izraelskiej organizacji zajmującej się prawami człowieka, która gromadzi dane od władz więziennych, od początku wojny liczba palestyńskich więźniów niemal się podwoiła i wynosi obecnie prawie 10 000, wliczając więźniów z Gazy i kilka tysięcy osób aresztowanych na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie.

Wśród zatrzymanych są domniemani bojownicy schwytani podczas nalotów na Zachodnim Brzegu i Palestyńczycy podejrzani o ataki na żołnierzy lub osadników. Jednak inni zostali najwyraźniej zatrzymani za posty w mediach społecznościowych krytykujące Izrael lub wcześniejszy aktywizm, zgodnie z raportem Biura Praw Człowieka ONZ.

Warto przeczytać!  Zaskoczona rosyjska opozycja na wygnaniu rozważa przyszłość bez Nawalnego

Wszyscy czterej byli więźniowie, którzy przemawiali przez długi czas, stwierdzili, że prawdopodobnie ich największym wyzwaniem jest głód.

Śniadanie składało się z 250 gramów (9 uncji) jogurtu i jednego pomidora lub papryki podzielonych na pięć osób, powiedział Omar Assaf, emerytowany profesor języka arabskiego z Ramallah, również przetrzymywany w Ofer. On również powiedział, że był przesłuchiwany w związku ze swoimi postami w mediach społecznościowych.

Na lunch i kolację każda osoba otrzymywała dwie trzecie szklanki ryżu i miskę zupy, którymi dzielono się z pozostałymi.

„Nie widziałeś koloru owocu… ani kawałka mięsa” – powiedział.

Jak twierdzi Mohamed al-Salhi, który wówczas odsiadywał 23-letni wyrok w więzieniu w Jerozolimie za utworzenie grupy zbrojnej, surowsze warunki wprowadzono bezpośrednio po 7 października.

Kilka dni po ataku, jak powiedział, strażnicy ogołocili jego celę ze wszystkiego, w tym radia, telewizory i ubrania. Ostatecznie liczba więźniów w celi wzrosła z pół tuzina do 14, a zasłony w prysznicach wspólnych zostały zdjęte, pozostawiając ich do mycia odsłoniętych, powiedział. Al-Salhi został zwolniony w czerwcu po odbyciu kary.

Pół tuzina palestyńskich rodzin zebrało się przed Oferem pewnego dnia na początku tego miesiąca, aby oczekiwać na uwolnienie swoich krewnych. Gdy brama się otworzyła, kilku wychudzonych mężczyzn z nieuczesanymi włosami i szorstkimi brodami wyszło, zanim padli na ziemię, aby się pomodlić.

Mutasim Swalim objął ojca. Powiedział, że spędził rok w więzieniu za post na Facebooku.

„Smak wolności jest bardzo przyjemny” – powiedział.

Inni odmówili głosu.

„Właśnie spędziłem dwa miesiące w więzieniu” – powiedział jeden z nich, zataczając się obok. „Nie chcę wracać”.

___

Do przygotowania niniejszego reportażu przyczyniły się dziennikarki Associated Press: Maya Alleruzzo z Betlejem i Melanie Lidman z Jerozolimy.

___

Więcej materiałów AP znajdziesz na stronie




Źródło