Podróże

Użyłem analizy DNA, aby znaleźć moją biologiczną rodzinę i wysłało mnie to na trzy kontynenty

  • 2 stycznia, 2023
  • 10 min read
Użyłem analizy DNA, aby znaleźć moją biologiczną rodzinę i wysłało mnie to na trzy kontynenty


(CNN) — Kiedy w zeszłym roku wysłałem próbki DNA do usług badań genetycznych w poszukiwaniu mojej rodziny biologicznej, nie miałem pojęcia, że ​​rozpocznie się przygoda na trzech kontynentach.

W 1961 roku zostałem adoptowany zaraz po urodzeniu w Kalifornii. Przez lata szukałem swojej rodziny biologicznej z przerwami, ale zawsze przeszkadzały mi zapieczętowane akta i małomówni urzędnicy. Jednak w ostatniej dekadzie domowe testy DNA i łatwy dostęp online do oficjalnych rejestrów zmieniły zasady gry.

Naplułem do plastikowych probówek (po jednej dla każdego z dwóch dużych graczy w tej branży w Stanach Zjednoczonych: 23andMe i Ancestry.com), wrzuciłem je do poczty iz niepokojem czekałem na wyniki. Kiedy przyszedł e-mail, byłem oszołomiony.

Po całym życiu wierząc, że jestem zwykłym białym Amerykaninem, dowiedziałem się, że to tylko w połowie prawda. Moja biologiczna matka urodziła się w Iowa. Ale okazało się, że mój ojciec pochodził z Afryki Północnej.

Dotarłem do anonimowych dopasowań DNA za pośrednictwem systemów przesyłania wiadomości 23andMe i Ancestry, ale nikt nie odpowiedział. Potem nadeszły tygodnie badań za pomocą Ancestry.com i różnych publicznych baz danych, aż udało mi się zidentyfikować oboje moich rodziców i znaleźć informacje kontaktowe dla garstki ich bliskich krewnych.

Odkryłem, że mój biologiczny ojciec urodził się w połowie lat trzydziestych w Casablance. W mojej głowie kłębiły się romantyczne wizje Bogarta i Bergmana (fikcyjnie) uciekających przed nazistami.

Z akt wynikało, że wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w 1959 roku i trafił do San Francisco. Moja mama wychowała się w San Diego i zaraz po ukończeniu szkoły średniej przeprowadziła się do San Francisco. Ale dlaczego opuścił Maroko? Co ją sprowadziło do San Francisco? Musiałem wiedzieć więcej.

Autor, centrum, z nowo odkrytymi powiązaniami rodzinnymi na przyjęciu zorganizowanym w Paryżu na jego cześć w lipcu 2022 roku.

Autor, centrum, z nowo odkrytymi powiązaniami rodzinnymi na przyjęciu zorganizowanym w Paryżu na jego cześć w lipcu 2022 roku.

Dzięki uprzejmości Tima Currana

Pierwszy kontakt

Po wielu dniach wyobrażania sobie tego, co najlepsze i najgorsze, naszkicowałem scenariusze tego, co powiedzieć genetycznie bliskim członkom rodziny, którzy najprawdopodobniej nie mieli pojęcia, że ​​istnieję. Potem z obawą wyciągnąłem rękę.

Ku mojej wielkiej uldze, rodziny mojej matki i ojca przyjęły mnie z otwartymi ramionami – pomimo szoku, jakim było odkrycie, że istnieję.

Szybko dowiedziałem się, że oboje moi biologiczni rodzice zmarli i byłem głęboko rozczarowany, że na zawsze straciłem szansę na ich poznanie. Czy sprawy potoczyłyby się inaczej, gdybym szukał dokładniej wcześniej?

Ale byłem zachwycony, że całe ich rodzeństwo wciąż żyło.

Z mojej nowej rodziny zebrałem z grubsza szkic historii moich rodziców: po przeciwnych stronach świata oboje mieli sprzeczki z trudnymi rodzicami i opuścili dom przy pierwszej okazji. Obaj wylądowali w jednym z najbardziej wolnomyślicielskich miejsc na Ziemi: w San Francisco.

Warto przeczytać!  Mniej znane włoskie nadmorskie miasto jest atrakcją, którą koniecznie trzeba odwiedzić tego lata w Europie

Pracował jako instalator podłóg w dzielnicy North Beach, gdzie była kelnerką i tancerką. Wyobraziłem sobie ich spotkanie, podczas gdy on montował podłogi w nocnym klubie, w którym ona pracowała.

Wszystko wskazuje na to, że musiał to być bardzo krótki romans. Mój ojciec mieszkał z dziewczyną, a siostra mojej matki mówi, że nigdy nie słyszała, żeby mama w jakikolwiek sposób rozmawiała o moim ojcu. Poza siostrą i matką nikt inny w jej rodzinie nie wiedział, że jest w ciąży. Rodzina mojego ojca twierdzi, że jest w 100% pewna, że ​​nigdy mu o tym nie powiedziano.

Były też inne wielkie niespodzianki: powiedziano mi, że moja mama nigdy nie miała innego dziecka – ani nawet poważnego chłopaka – do końca życia. Ze strony ojca byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że mam przyrodniego brata i siostrę oraz dziesiątki kuzynów we Francji i Maroku.

Zaprosili mnie do siebie. Zarezerwowałem wycieczkę, aby poznać wielką, gościnną rodzinę mojego ojca.

Dalsza rodzina autora jest właścicielem posiadłości na skalistym cyplu w Dar Bouazza, nadmorskiej społeczności na zachód od Casablanki.

Dalsza rodzina autora jest właścicielem posiadłości na skalistym cyplu w Dar Bouazza, nadmorskiej społeczności na zachód od Casablanki.

Tima Currana/CNN

„Zostałem ciepło przyjęty”

W Paryżu kuzynka urządziła mi żywiołowe przyjęcie w swoim słonecznym domu na przedmieściach, gdzie zostałam ciepło przyjęta przez całą francuską gałąź rodziny. Dali mi wskazówki wtajemniczonych, dostosowane do moich zainteresowań, gdzie iść i co zobaczyć na uboczu.

Z ich rekomendacji spędziłem popołudnie w ogromnym, pięknym parku miejskim we wschodnim Paryżu, zwanym Buttes-Chaumont. Zjadłem obiad we francuskim odpowiedniku jadłodajni klasy robotniczej (ok bulion, nazwany na cześć bulionu) o imieniu Julien. To był mój trzeci raz w Paryżu – ale teraz spojrzałem na to innymi oczami, wyobrażając sobie siebie jako coś w rodzaju honorowego syna miasta.

Maroko było zupełnie innym światem. Nigdy nie podróżowałem do kraju muzułmańskiego ani nigdzie poza Europą czy Ameryką. To doświadczenie było dziwnym i magicznym połączeniem zagranicznej przygody i komfortowych podróży, buforowanych przez opiekującą się mną rodzinę.

Pierwsze sześć dni spędziłem w nadmorskim kurorcie Dar Bouazza, około 45 minut drogi od Casablanki, gdzie moja liczna marokańska rodzina posiada kilka sąsiednich domków letniskowych zaledwie kilka metrów od plaży. Domy są zbudowane na działce, którą mój dziadek kupił prawie sto lat temu (kiedy ziemia była uważana za bezwartościową) jako miejsce ucieczki przed letnimi upałami Casablanki.

Francuski jest podstawowym językiem rodziny, a moje ciotki i wujkowie nie mówią po angielsku. Młodszy kuzyn zwykle był dostępny do tłumaczenia, ale rozmowy grupowe przy stole lub na tylnym pokładzie zawsze odbywały się po francusku, więc nie miałem możliwości przyłączenia się. Postanowiłem, że przy następnej wizycie nauczę się konwersacyjnego francuskiego.

Pomimo luki językowej poznałam ich wszystkich – surowego wujka, ciotki-matki, kuzynkę figlarza – i rozpoznałam wiele ich cech osobowości i dziwactw – jak bardzo są hałaśliwi, ciekawi i przebiegli – we mnie.

Spędziłem prawie tydzień, zajadając się pysznymi, autentycznymi marokańskimi potrawami, takimi jak jagnięcina tajine (pieczona na parze z warzywami w ceramicznym naczyniu o tej samej nazwie) i pastilla (przyprawiony, szatkowany kurczak lub dziczyzna zawijany w ciasto filo) gotowany i podawany na nadmorskich tarasach przez małą pomoc domową, powszechną w marokańskich domach klasy średniej.

Odkrywanie nowej ojczyzny

Jednak chciałem zobaczyć więcej ojczyzny mojego ojca, więc wyjechałem na wycieczkę po Fezie i Marrakeszu, zorganizowaną przez kuzynkę i jej męża, którzy są właścicielami luksusowego biura podróży.

Te dwa miasta były piękne i budzące podziw, obce, ale dziwnie znajome. Doświadczyłem ich w wyjątkowy i bardzo osobisty sposób dzięki mojej podróży DNA: jako syn zaledwie o jedno pokolenie oddalony od ojczyzny ojca.

Profesjonalni przewodnicy stworzyli wycieczki dostosowane do moich zainteresowań oraz nowo odkrytej kultury i historii mojej rodziny – aż po wycieczkę do mauzoleum moich przodków w Fezie.

Widziałem rzeczy, które mógł zobaczyć mój ojciec, zwiedzając kolorowe medyny (targowiska) miast, gdzie przewodnicy przedstawiali mnie sklepikarzom pod moim nowym nazwiskiem. Widziałem wspaniałe meczety i nieoczekiwane światła boczne, takie jak największa żydowska świątynia Marrakeszu, Synagoga Lazama. Obserwowałem rzemieślników przy pracy, wykonujących ceramikę, galanterię skórzaną i tkaniny tak, jak robiono to od wieków.

Rzymskie ruiny w Volubilis są niezwykle nieskazitelne ze względu na ich izolację i fakt, że były puste przez prawie tysiąc lat.

Rzymskie ruiny w Volubilis są niezwykle nieskazitelne ze względu na ich izolację i fakt, że były puste przez prawie tysiąc lat.

Tima Currana/CNN

Punktem kulminacyjnym wycieczki była wycieczka do starożytnych rzymskich ruin w Volubilis, między Fezem a marokańską stolicą Rabat. Miasto zostało opuszczone przez Rzym około III wieku i zostało odkopane dopiero na początku XX wieku. Oglądanie dobrze zachowanych ścian, fundamentów i mozaik podłogowych na miejscu – czegoś, czego po prostu nie można zobaczyć w obu Amerykach – było wspaniałym przeżyciem dla miłośnika historii, takiego jak ja.

Wycieczka zakończyła się wędrówką w górach Atlasu Wysokiego, aby spędzić popołudnie z lokalną rodziną, która udzieliła mi lekcji gotowania w stylu berberyjskim, ucząc mnie, jak dusić jagnięcinę i warzywa w tradycyjnym marokańskim tadżinie.

Warto przeczytać!  Te 7 lokalizacji zostało właśnie uznanych za najlepsze miejsca na świecie do odwiedzenia

Patriarcha pożyczył mi nawet jeden a djellabatradycyjna marokańska szata wierzchnia do zdjęcia, która wydawała się zarówno dziwna, jak i dziwnie pocieszająca – idealne podsumowanie całej podróży.

Autor i jego gospodarz próbują wyników jego lekcji gotowania berberyjskiego.

Autor i jego gospodarz próbują wyników jego lekcji gotowania berberyjskiego.

Dzięki uprzejmości Tima Currana

Podróżnik DNA, strzeż się

Wykonanie domowego testu DNA może rozpocząć Twoją własną wielką przygodę — zamierzoną lub nie.

Były korespondent CNN, Samuel Burke, stworzył całą serię podcastów we współpracy z CNN Philippines, „Suddenly Family”, wokół niespodzianek – przyjemnych i nie tylko – które mogą wynikać z analizy DNA.

„Testy DNA mogą otworzyć puszkę Pandory, o której nikt w branży DNA nie mówi” – ​​powiedział.

Burke powiedział, że niektórzy ludzie chcą po prostu wiedzieć o genetycznych schorzeniach, które mogą przenosić. Wielu innych po prostu chce dowiedzieć się więcej o swoim pochodzeniu etnicznym, „jacy są Irlandczycy, jak bardzo są Żydami, jak bardzo są rdzennymi Amerykanami”. Powiedział jednak, że niewielu zdaje sobie sprawę, że usługi testowe połączą ich z innymi ludźmi, czasem w nieoczekiwany sposób.

W Fezie Curran odwiedził kilka warsztatów, w których tkaniny, galanteria skórzana i ceramika są wytwarzane ręcznie przy użyciu starożytnych technik i narzędzi.

W Fezie Curran odwiedził kilka warsztatów, w których tkaniny, galanteria skórzana i ceramika są wytwarzane ręcznie przy użyciu starożytnych technik i narzędzi.

Tima Currana/CNN

Niezależnie od tego, czy nie wiesz nic o swojej rodzinie, czy myślisz, że wiesz wszystko, prawdopodobnie będą niespodzianki. Wśród nich Burke wymienia odkrycie, że rodzic był niewierny lub że jesteś produktem sztucznego zapłodnienia. Albo możesz odkryć, że nie jesteś biologicznie spokrewniony z jednym z rodziców.

Burke powiedział, że bycie przygotowanym jest kluczem do uniknięcia niektórych pułapek.

„Spodziewaj się, że dowiesz się czegoś nieoczekiwanego”. I mówi, że jeśli podejrzewasz coś złego, możesz zrezygnować z udostępniania wyników. Burke dodał, że najlepszą radą, jaką usłyszał podczas relacjonowania DNA, jest „zwolnij”. Nie nastawiaj się na rozwiązywanie zagadek i dzielenie się wynikami tak szybko, jak to możliwe.

Niezależnie od tego, czy twoje testy DNA przyniosą nieoczekiwane wyniki, mogą zainspirować Cię do fascynujących podróży po kraju lub, jak w moim przypadku, dookoła świata.

Podczas mojej przygody nauczyłem się jednak, że najlepszą częścią — nawet bardziej niż miejsca, które odwiedzasz — są ludzie, z którymi się łączysz, twoja nowo odkryta rodzina, która jest taka jak ty, ale też bardzo inna.

Górne zdjęcie: Tim Curran odwiedził meczet Hassana II podczas jednodniowej wycieczki do Casablanki (Zdjęcie dzięki uprzejmości Tima Currana)


Źródło