Podróże

Vanlife i jak przestać pracować 40 godzin tygodniowo – Życie zrobione inaczej, Lisa Jansen

  • 31 grudnia, 2023
  • 10 min read
Vanlife i jak przestać pracować 40 godzin tygodniowo – Życie zrobione inaczej, Lisa Jansen


Lisa Jansen ze swoją furgonetką na plaży Tapotupotu na Dalekiej Północy. Zdjęcie / w zestawie

Co robisz, gdy wszyscy wokół ciebie myślą o rodzicielstwie lub karierze, a ty nie jesteś pewien, czy którakolwiek ścieżka jest dla ciebie właściwa? Lisa Jansen postanowiła się tego dowiedzieć. Kupiła kamper, rzuciła pracę i spędziła pięć lat podróżując po Nowej Zelandii – łącznie z blokadami. W jej książce Życie zrobione inaczejopisuje moment, w którym zdecydowała się porzucić swój stary styl życia.

Moje pierwsze lato w furgonetce było pełne ekscytacji i „trzeba się uszczypnąć, żeby w to uwierzyć” – pewnego rodzaju szczęścia.

Jednak w miesiącach jesiennych zaczął napływać inny rodzaj szczęścia. Było spokojniejsze i dużo bardziej dotyczyło tego, co się we mnie działo, niż pięknych miejsc, które odwiedzałem i przygód, które przeżywałem, choć wciąż było mnóstwo z tego też. Był to rodzaj satysfakcjonującego szczęścia.

Lisa Jansen pracująca w swojej furgonetce w Te Araroa na Przylądku Wschodnim, luty 2018 r. Zdjęcie / Dostarczono
Lisa Jansen pracująca w swojej furgonetce w Te Araroa na Przylądku Wschodnim, luty 2018 r. Zdjęcie / Dostarczono

Przez lata vanlife nauczyło mnie wielu cennych lekcji. Czasami wydawało mi się, że im dłużej żyję w ten sposób, tym więcej mnie to uczy.

ReklamaReklamuj się w NZME.

Jednak najcenniejszą lekcją ze wszystkich jest ta, której nauczyłem się już pierwszej jesieni, a mianowicie; jak mało mi potrzeba do szczęścia.

Przeszedłem od mieszkania w domu nad wodą ze wspaniałymi widokami i basenem spa w Auckland do mieszkania w puszce o powierzchni 8 m2. Odeszłam od kariery, która obiecywała bardzo wygodne życie i możliwość posiadania wielu luksusów.

Przeszłam od posiadania całej szafy pełnej ubrań i butów piętrzących się w pudełkach obok niej do posiadania czterech-pięciu strojów i trzech par butów. Sprzedałem, podarowałem lub przechowałem 80% moich rzeczy.

Mimo to byłem szczęśliwszy niż kiedykolwiek i niczego mi nie brakowało. To samo w sobie było niezwykle cenną świadomością.

ReklamaReklamuj się w NZME.

Jednakże powodem, dla którego uważam to za najcenniejszą rzecz, jakiej nauczył mnie Vanlife, są konsekwencje. Kiedy zdałem sobie sprawę, że do szczęścia nie potrzebuję dużego domu, luksusowego samochodu, markowych ubrań ani 20 par butów, uświadomiłem sobie również, że nie będę musiał pracować ponad 40 godzin tygodniowo przez następne 30 lat. moje życie – i to była wolność.

Lisa Jansen na szczycie Roy's Peak z widokiem na jezioro Wānaka w kwietniu 2021 r. Zdjęcie / w zestawie
Lisa Jansen na szczycie Roy’s Peak z widokiem na jezioro Wānaka w kwietniu 2021 r. Zdjęcie / w zestawie

Wciąż doskonale pamiętam coś, co wydarzyło się, gdy ja i moje rodzeństwo byliśmy nastolatkami. Mój brat jest ode mnie starszy o dwa lata, a siostra o trzy lata młodsza.

Warto przeczytać!  Najlepsze miejsca do odwiedzenia dla każdego rodzaju projektu ludzkiego

Myślę, że było to mniej więcej w czasie, gdy mój brat rozpoczynał naukę na uniwersytecie i zastanawiał się nad długoterminowymi perspektywami kariery. Nadal chodziłabym do szkoły, ale wykonywałabym prace dorywcze i wakacyjne, a moja siostra właśnie podjęłaby jedną ze swoich pierwszych studenckich prac.

Siedzieliśmy w salonie i nie pamiętam dokładnie, o czym rozmawialiśmy, ale chodziło o pracę, karierę i pracę. W pewnym momencie moja siostra powiedziała coś w rodzaju: „Tak, ale kto naprawdę pracuje 40 godzin tygodniowo” i powiedziała to w sposób sugerujący, że według niej praca tak dużo to absurdalny pomysł.

W tamtym czasie reszta z nas uważała to za zabawne. Pamiętam, że mój brat i ja mieliśmy napady śmiechu i przez lata dokuczaliśmy jej z powodu tego stwierdzenia. We właściwym kontekście ktoś z rodziny prawdopodobnie nadal by o tym wspominał. Stało się to jedną z tych kultowych historii, które ma każda rodzina.

Dlaczego to było takie zabawne? Ponieważ myśleliśmy, że KAŻDY pracuje 40 godzin tygodniowo. To był po prostu fakt. Zadawanie pytań mojej siostrze było jak pytanie: „tak, ale kto naprawdę potrzebuje tlenu do życia”. Wydawało mi się to naiwnym, a może nawet głupim stwierdzeniem.

Żeby było jasne, moja siostra nie jest głupia! Miała na myśli pracę w niepełnym wymiarze godzin i pracę wakacyjną jeszcze w szkole i w tym kontekście to stwierdzenie z pewnością miało sens. Reszta wyjęła to z kontekstu i zamieniła w żart, który wszyscy dziś pamiętamy.

Plaża Medlands w Parku Narodowym Abel Tasman w styczniu 2019 r. Zdjęcie / w dostawie
Plaża Medlands w Parku Narodowym Abel Tasman w styczniu 2019 r. Zdjęcie / w dostawie

W ciągu ostatnich kilku lat często myślałem o tym wspomnieniu, ale mój pogląd na nie całkowicie się zmienił. To już nie jest przykład zabawnej historii, ale przykład tego, jak bardzo wyprano nam mózgi, widząc tylko jedną rozsądną ścieżkę w życiu.

Kiedy teraz patrzę wstecz, żałuję, że nie traktowałem mojej siostry poważnie. Wtedy pomysł, że ktoś nie będzie pracował 40 godzin tygodniowo, wydawał się głupi. Dziś to, że wszyscy tak bardzo tkwią w przekonaniu, że musimy pracować 40 godzin tygodniowo (a często i więcej), wydaje mi się głupie.

Często wydaje mi się, że wiele osób pracuje 40 godzin tygodniowo, bo wydaje im się, że nie mają wyboru. Chociaż może to być prawdą w przypadku niektórych, nie oznacza to, że nie powinniśmy przynajmniej kwestionować i kwestionować tej koncepcji.

ReklamaReklamuj się w NZME.

Tak, niektórzy z nas nie mają wyboru. Niestety w niektórych zawodach płace są tak niskie, że ludzie muszą pracować na pełny etat (czasami dłużej), aby utrzymać rodzinę. Mam tego pełną świadomość i zawsze byłam wdzięczna, że ​​mam dobrze płatną pracę.

Lisa Jansen wiosłuje na desce na jeziorze Pukaki, w oddali widać górę Aoraki Mt Cook.  Zdjęcie / w zestawie
Lisa Jansen wiosłuje na desce na jeziorze Pukaki, w oddali widać górę Aoraki Mt Cook. Zdjęcie / w zestawie

Warto przeczytać!  Przeżyj ponownie czasy Dzikiego Zachodu z wakacjami dla bydła

Jednak nie jestem jedyną osobą, która ma takie szczęście. Podczas pierwszych kilku miesięcy w furgonetce (i od tego czasu) ludzie często mówili rzeczy w stylu: „Masz szczęście. Chciałbym móc robić to, co ty robisz”. Chociaż zgadzam się, że mam szczęście, myślę też, że większość ludzi, którzy mi to powiedzieli, gdyby chcieli, mogłaby zrobić to samo, co ja.

Wielu pracodawców jest coraz bardziej otwartych na elastyczne formy pracy, w tym pracę w niepełnym wymiarze godzin, dzielenie pracy lub zatrudnianie wykonawców. Poza tym w przypadku wielu zawodów stawka godzinowa jest wystarczająca, aby móc obejść się bez pracy w pełnym wymiarze godzin, jeśli jesteśmy gotowi na pewne wyrzeczenia w naszym trybie życia (a to jest duże „jeśli”).

Niektórzy ludzie nie są skłonni do takich poświęceń. Dla nich posiadanie dużego domu, nowoczesnego samochodu i ekscytujących wakacji jest warte spędzenia czasu w pracy. Nie ma w tym nic złego.

Czasami jednak zastanawiam się, czy wiele osób pracuje długo, ponieważ nigdy tak naprawdę nie rozważały innej opcji. Kiedyś to robiłem.

Lisa Jansen kitesurfing w porcie Rangiputa na Dalekiej Północy w 2017 r. Zdjęcie / w dostawie
Lisa Jansen kitesurfing w porcie Rangiputa na Dalekiej Północy w 2017 r. Zdjęcie / w dostawie

Zanim założyłem firmę Vanlife, ani razu nie przyszło mi do głowy, że mogę pracować tylko na pół etatu. Jedynymi znanymi mi osobami, które to robiły, były osoby mające inne obowiązki, takie jak opieka nad członkami rodziny lub zakładanie firmy na boku – w takim przypadku pracowali długie godziny, ale nie wszyscy dla tej samej firmy.

ReklamaReklamuj się w NZME.

Ani razu nie pomyślałam, że mogłabym pracować mniej godzin, a resztę czasu po prostu wykorzystać na cieszenie się życiem.

Ale oto żyłam swoim najlepszym życiem i potrzebowałam do tego niewielkich pieniędzy. Zrobiłem kilka obliczeń i odkryłem, że mógłbym żyć bardzo wygodnie i odkładać pieniądze, gdybym pracował 20 godzin tygodniowo. Nawet 15 godzin wystarczyłoby, żeby przeżyć w miarę komfortowo.

Nie byłoby mnie stać na coroczne wspaniałe wakacje ani markowe ubrania, a to wymagałoby ode mnie dalszego życia bez czynszu przez większość czasu, ale w zamian dostałbym coś, co, jak zdałem sobie sprawę, znaczy dla mnie więcej niż cokolwiek innego za pieniądze można kupić: czas.

Warto przeczytać!  5 najlepszych niedrogich miejsc we Francji do odwiedzenia zamiast Paryża

Mniej więcej w tym czasie zacząłem poważnie myśleć o vanlife jako o długoterminowym sposobie życia. Uwielbiałem mieszkać i podróżować moją furgonetką, ale przede wszystkim podobały mi się możliwości i czas, jaki mi to dawało.

To nie tak, że nie chciałam wrócić do mieszkania w domu. Ważne było to, że nie chciałam znowu być zajęta i cały czas zestresowana. Zasmakowałem wolności – i chciałem więcej.

Lisa Jansen ze swoją furgonetką w Auckland w grudniu 2017 r. Zdjęcie / w dostawie
Lisa Jansen ze swoją furgonetką w Auckland w grudniu 2017 r. Zdjęcie / w dostawie

To był moment, o którym wiedziałem, że nadejdzie. To był moment, w którym naprawdę poszłabym w innym kierunku niż wszyscy ludzie, na których mi zależało. Nie było już mowy o wzięciu wolnego czasu na jedno lato.

ReklamaReklamuj się w NZME.

W tym momencie nadal mogłem wrócić do pracy i większość ludzi myślała, że ​​jestem po prostu na długich wakacjach. To wszystko miało się zmienić. Po tym, jak latem zanurzyłam się w Life Done Differently, byłam gotowa na wszystko.

Kiedy teraz patrzę wstecz, czuję, że to powinna być poważna decyzja. Czuję, że powinien był nadejść moment, w którym usiadłem, przemyślałem dostępne opcje i przygotowałem plan na przyszłość. Ale ten moment nigdy nie nastąpił.

Dalsze życie w moim vanie tego pierwszego lata było nie tyle decyzją, ile ewolucją. Po prostu wydawało mi się to czymś naturalnym. Wtedy też nie wydawało mi się to czymś wielkim. Po prostu mieszkałbym w mojej furgonetce, dopóki nie przestałby mi się podobać i wtedy przestawałbym.

Lisa Jansen w swojej książce Życie zrobione inaczej.  Zdjęcie / w zestawie
Lisa Jansen w swojej książce Życie zrobione inaczej. Zdjęcie / w zestawie

Tak, musiałem powiedzieć firmie, dla której pracowałem, że nie wrócę do pracy na pełen etat. Ale myślę, że oni już o tym wiedzieli. Ponieważ nadal dla nich pracowałem, często kontaktowaliśmy się latem i jesienią, a oni wiedzieli, jak bardzo podoba mi się mój nowy styl życia.

To samo dotyczyło wszystkich moich znajomych. Nikt nie był zaskoczony, gdy przez pierwsze lato i jesień po prostu mieszkałem w swoim vanie.

To było ekscytujące i wyzwalające. W głębi serca wiedziałam, że postępuję słusznie, ale skłamałabym, gdybym nie przyznała, że ​​była też odrobina strachu i wątpliwości. Na początek zastanawiałem się, jak poradzę sobie z zimą w vanie.

ReklamaReklamuj się w NZME.

Życie zrobione inaczej: podróż jednej kobiety drogą mniej uczęszczaną autor: Lisa Jansen, opublikowane przez High Tide, sugerowana cena detaliczna: 32,00 USD.


Źródło