Świat

W Australii pewnego rodzaju walidacja dla Brittany Higgins

  • 15 kwietnia, 2024
  • 4 min read
W Australii pewnego rodzaju walidacja dla Brittany Higgins


Kiedy w 2021 r. młoda była pracownica rządowa powiedziała w ogólnokrajowej telewizji, że dwa lata wcześniej doświadczyła napaści na tle seksualnym w australijskim parlamencie, zszokowało to naród i wywołało falę gniewu skierowaną przeciwko wyspiarskiemu, zdominowanemu przez mężczyzn establishmentowi politycznemu.

Pracownica Brittany Higgins oskarżyła swojego kolegę Bruce’a Lehrmanna o zgwałcenie jej, gdy była nietrzeźwa, i stwierdziła, że ​​odczuwała wówczas presję ze strony rządu, aby nie zgłaszała napaści. Stała się figurantką w walce o prawa kobiet, co ostatecznie przyczyniło się do wyborczego obalenia konserwatywnego rządu australijskiego. Jednak przez lata sprawa nie doczekała się prawnego rozstrzygnięcia.

W poniedziałek sytuacja została wreszcie – w pewnym sensie – rozstrzygnięta, okrężną drogą.

Pan Lehrmann przegrał pozew cywilny o zniesławienie wniesiony przeciwko stacji telewizyjnej, która jako pierwsza nadała relację pani Higgins, a sędzia orzekł, że na podstawie dostępnych dowodów było bardziej prawdopodobne, że pan Lehrmann ją zgwałcił.

Postępowanie nie toczyło się przed sądem karnym, a przestępstwo nie musiało być udowodnione ponad wszelką wątpliwość. Zamiast tego standardem dowodu była równowaga prawdopodobieństw – termin prawniczy oznaczający, czy coś z dużym prawdopodobieństwem miało miejsce, czy nie.

Warto przeczytać!  Boris Pistorius nowym ministrem obrony Niemiec – DW – 17.01.2023

Jednak dla wielu było to długo oczekiwane potwierdzenie uznania dla pani Higgins.

„Stało się coś na kształt sprawiedliwości” – stwierdziła Sarah Maddison, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Melbourne.

Sędzia Michael Lee z Australijskiego Sądu Federalnego w Sydney stwierdził w poniedziałek, że jest bardziej prawdopodobne, że pani Higgins była nietrzeźwa, nieświadoma otoczenia i leżała nieruchomo „jak kłoda”, podczas gdy pan Lehrmann ją atakował. Sędzia stwierdził, że pan Lehrmann „zawzięcie” uprawiał z nią seks, nie bacząc na to, czy była zdolna do wyrażenia zgody.

„W pogoni za zaspokojeniem nie obchodziło go w ten czy inny sposób, czy pani Higgins rozumie lub zgadza się z tym, co się dzieje” – stwierdził sędzia Lee w swoim orzeczeniu.

Sędzia dodał, że choć jego zdaniem pani Higgins przesadziła, w jakim stopniu rząd próbował zatuszować incydent, jej relacja na temat samej napaści była wiarygodna. Sędzia stwierdził również, że niczego, co powiedział pan Lehrmann, nie należy uznawać za fakt bez potwierdzenia w innych źródłach.

Profesor Maddison stwierdziła, że ​​ta sprawa ilustruje obawy wielu kobiet dotyczące sposobu, w jaki australijski wymiar sprawiedliwości rozpatruje zarzuty napaści na tle seksualnym, w tym surowej kontroli, jakiej często poddawani są oskarżyciele.

Warto przeczytać!  Wartość waluty Libanu spada do 100 000 w stosunku do dolara amerykańskiego | Wiadomości ekonomiczne

W 2022 r. podczas procesu karnego w tej sprawie pani Higgins przez wiele dni była intensywnie przesłuchiwana przez obrońców, którzy zasugerowali, że tak naprawdę nie pamięta, co się wydarzyło, i którzy oskarżyli ją o zmyślenie oskarżenia. Zaprzeczała temu wielokrotnie, czasem wyzywająco, czasem ze łzami w oczach.

Ten proces karny zakończył się unieważnieniem procesu, po tym jak przysięgły sprzeciwił się poleceniom sędziego i wniósł do sali przysięgłych badania dotyczące przypadków napaści na tle seksualnym. Jednak prokuratorzy nie zdecydowali się na ponowny proces ze względu na obawy o zdrowie psychiczne pani Higgins.

Następnie pan Lehrmann pozwał Network Ten i Lisę Wilkinson, dziennikarkę, która jako pierwsza przeprowadziła wywiad z panią Higgins w telewizji, za zniesławienie.

„Uciekając z jaskini lwów, pan Lehrmann popełnił błąd, sięgając po kapelusz” – stwierdził sędzia Lee.

Po poniedziałkowym werdykcie pani Wilkinson powiedziała reporterom: „Cieszę się z powodu dzisiejszych kobiet w Australii”. Pan Lehrmann i pani Higgins nie odpowiedzieli natychmiast na prośby o komentarz złożone za pośrednictwem ich prawników.

Rachael Burgin, starszy wykładowca kryminologii na Uniwersytecie Swinburne w Melbourne, stwierdziła, że ​​wynik procesu o zniesławienie jest w pewnym sensie nadal niezadowalający.

Warto przeczytać!  Osuwisko w Papui Nowej Gwinei: obawiano się, że zginęło co najmniej 2000 osób. Wszystko co musisz wiedzieć

Jak stwierdziła, pan Lehrmann poniósł niewiele konsekwencji, podczas gdy pani Higgins „musiała przejść piekielnie wiele, aby się tu dostać, a jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, nie ma z tego zbyt wiele korzyści”.


Źródło