W bitwie Houthi Biden i Kongres mają odmienne zdanie na temat marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych
Widok z lotu ptaka lotniskowców Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych USS Gerald R. Ford i USS Dwight D. Eisenhower razem we wschodniej części Morza Śródziemnego, 3 listopada 2023 r.
Anadolu | Anadolu | Obrazy Getty’ego
Wezwania Kongresu do rozważenia priorytetowego traktowania statków pływających pod banderą USA pojawiły się w czasie, gdy wspierani przez Iran Houthi w dalszym ciągu atakują żeglugę na Morzu Czerwonym. Według urzędników obrony USA miało miejsce 40 ataków na żeglugę handlową. W weekend Stany Zjednoczone i ich sojusznicy rozpoczęli ostatnie ataki na wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi, które obejmowały wycelowanie w przeciwokrętowe rakiety manewrujące. Mohammed Al-Bukhaiti, członek biura politycznego Ansarallah Huti, powiedział w sobotę w odpowiedzi, że ataki tej grupy „będą kontynuowane do czasu ustania agresji na Gazę”.
Niedawno czterech senatorów – w tym trzech z Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych – zwróciło się do Białego Domu o „uzasadnienie prawne” „jednostronnej” decyzji prezydenta Bidena o nietraktowaniu priorytetowo bezpieczeństwa amerykańskich statków w świetle śmierci pięciu amerykańskich żołnierzy służących w Region. Inne kraje, w tym sojusznicza USA Francja, już zadeklarowały, że w obliczu nacisków nacjonalistycznych ich priorytetem jest eskortowanie statków połączonych z Francją.
Prawo międzynarodowe wymaga, aby statki handlowe były zarejestrowane w danym kraju. Kraj, w którym zarejestrowany jest statek, jest identyfikowany poprzez jego banderę. W wielu przypadkach ubezpieczenie i warunki podatkowe danego kraju odgrywają rolę w państwie bandery statku. Z tego powodu Wyspy Marshalla są popularnym krajem rejestracji. Norma dotycząca bandery – zgodnie z którą jedynie 2,6% amerykańskiego handlu odbywa się na statkach pływających pod amerykańską banderą – wiąże interesy gospodarcze Stanów Zjednoczonych z ochroną wszystkich statków przez Marynarkę Wojenną.
Podczas przesłuchania w ostatni wtorek w Izbie Reprezentantów Charles „Bud” Darr, wiceprezes wykonawczy MSC, największego przewoźnika oceanicznego na świecie, został zapytany przez kongresmana Saluda Carbajala (D-CA), czy marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych powinna nadać priorytet bezpieczeństwu statków pływających pod amerykańską banderą statki nad obcymi statkami.
MSC nie posiada w swojej flocie żadnych statków pływających pod banderą USA, ale według danych dotyczących przybycia ładunków w 2023 r. był przewoźnikiem oceanicznym nr 1 obsługującym import z USA.
„Jesteśmy kanałem światowego handlu” – powiedział Darr, były żołnierz Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Dodał, że chociaż MSC działa pod zagraniczną banderą, płaci amerykańskie podatki i zatrudnia wielu Amerykanów w swoich operacjach.
„Utrzymujcie otwarte szlaki handlowe” – powiedział Darr. „Sprowadza się to do zaspokajania potrzeb handlowych partnerów handlowych, a oni potrzebują tego, co zapewniamy”.
Partner sojuszu oceanicznego MSC, firma Maersk, była numerem 1 w obsłudze eksportu z USA. Maersk jest również przewoźnikiem oceanicznym pod zagraniczną banderą, ale ma kilka statków pod banderą USA, podobnie jak inni zagraniczni przewoźnicy, w tym Hapag Lloyd.
Biuro przedstawiciela Carbajala nie odpowiedziało na prośbę CNBC o komentarz.
Obawy Senatu dotyczące działań wojskowych Białego Domu
W swoim piśmie do Białego Domu senator Tim Kaine (D-VA), członek Senackiej Komisji ds. Sił Zbrojnych i Komisji ds. Stosunków Zagranicznych; senator Todd Young (R-IN), członek Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych; oraz senator Chris Murphy (D-CT), przewodniczący Podkomisji Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych ds. Bliskiego Wschodu, Azji Południowej, Azji Środkowej i Zwalczania Terroryzmu, zadał pytania władzom wykonawczym w związku z kwestią zagranicznych statków.
„Można również argumentować, że kierowanie działaniami wojskowymi w obronie amerykańskiej żeglugi handlowej leży w zakresie tych uprawnień. Jednakże większość statków przepływających przez Morze Czerwone nie jest statkami amerykańskimi, co rodzi pytania o zakres, w jakim można sprawować te uprawnienia” – stwierdzają. napisał.
W liście, podpisanym także przez senatora Mike’a Lee (R-UT), senatorowie zapytali: „Czy wasza administracja uważa, że istnieje uzasadnienie prawne, aby prezydent jednostronnie kierował działaniami wojskowymi USA w obronie statków obcych narodów?”
Choć senatorowie wyrazili poparcie dla „inteligentnych kroków mających na celu obronę personelu i majątku USA, pociągnięcie Houthi do odpowiedzialności za ich działania i powstrzymanie dodatkowych ataków”, stwierdzili, że Kongres musi dokładnie rozważyć, zanim wyrazi zgodę na ofensywne działania wojskowe.
W odpowiedzi e-mail do CNBC biuro senatora Kaine’a stwierdziło, że celem listu jest poznanie strategii administracji mającej na celu odstraszanie ataków Houthi, która jest organem prawnym dla amerykańskich działań wojskowych bez zgody Kongresu, oraz „zapobiegnięcie popadnięciu narodu w wojnę bez debaty publicznej” wymagane przez Konstytucję.”
„Senator Kaine i jego współpracownicy szukają odpowiedzi zarówno na temat strategii, jak i podstawy prawnej naszych obecnych działań” – napisano w e-mailu. „Prezydent może działać jednostronnie, aby bronić Stanów Zjednoczonych. Poza tym potrzebna jest zgoda Kongresu” – stwierdziło biuro Kaine’a. „Senator Kaine uważa, że jest całkiem jasne, że działania podejmowane w celu obrony statków handlowych pływających pod obcą banderą, nawet jeśli są strategicznie wskazane, nie są „samoobroną” zgodnie z jakąkolwiek przyjętą definicją. Wymagałoby to zgody Kongresu”.
Biuro Kaine’a stwierdziło również, że chciałoby wiedzieć, czy istnieje plan zwrócenia się do innych krajów o przyłączenie się w obronie globalnej żeglugi.
„Akcje wojskowe są również prowadzone wyłącznie przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, chociaż bezpośrednio wpływa to również na handel innych krajów, prawdopodobnie bardziej bezpośrednio niż na handel w USA” – stwierdzono w oświadczeniu Kaine’a.
Niemniej jednak dane dotyczące handlu pokazują, że większość handlu USA odbywa się na statkach zagranicznych.
Biały Dom, a także biura Senatu Murphy’ego, Younga i Lee nie odpowiedziały na prośby o komentarz do czasu publikacji prasy.
Stany Zjednoczone prowadzą operację Prosperity Guardian jako operację obronną na Morzu Czerwonym, przy wsparciu ponad 20 krajów. Urzędnicy obrony powiedzieli CNBC, że w dowolnym momencie wody monitoruje od czterech do ośmiu statków koalicyjnych.
Kontradmirał Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych (w stanie spoczynku) Mark Montgomery, starszy pracownik bezpartyjnej Fundacji Obrony Demokracji, który pełnił funkcję dyrektora ds. polityki w Senackiej Komisji ds. Służb Zbrojnych pod rządami senatora Johna McCaina, mówi CNBC, że pytania zadawane przez członków Kongresu USA są następujące: przeciwko stanowisku Stanów Zjednoczonych, które głosi, że stoi na straży wolności żeglugi dla wszystkich narodów jako zasady.
W prawie międzynarodowym wolność żeglugi definiuje się jako „swobodę przemieszczania się statków, swobodę wchodzenia do portów, korzystania z fabryk i doków, załadunku i rozładunku towarów oraz transportu towarów i pasażerów”.
„Odsetek żeglugi z USA wynosi 2–3%, a liczba tych 2–3% przepływających przez Morze Czerwone jest jeszcze niższa” – powiedział Montgomery. „Stany Zjednoczone opowiadają się za wolnością żeglugi, przejrzystością i wolnością morską. Oznacza to, że jesteśmy za ochroną całej żeglugi, w tym statków obcych”.
W niedawnych zeznaniach na Kapitolu przedstawiciele handlu ostrzegli podkomisję Izby Reprezentantów nadzorującą transport morski, że w kwestii bezpieczeństwa Morza Czerwonego gospodarki amerykańskiej nie można oddzielić od gospodarki światowej. Jeden z ekspertów powiedział: „Bez wysyłki, bez zakupów”.
Maersk ogłosił niedawno, że 24 stycznia dwa jego statki pływające pod amerykańską banderą, Maersk Detroit i Maersk Chesapeake, zostały zaatakowane podczas zaplanowanego towarzyszenia Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych podczas tranzytu Bab el-Mandeb w kierunku północnym. Po tych atakach Maersk ogłosił, że nie będzie już tranzytem przez Morze Czerwone, co zostało niedawno podjęte przez Hapag-Llloyd i MSC. Firmy żeglugowe są przygotowane na ataki na Morzu Czerwonym, które pomimo kontrataków USA mogą trwać od sześciu miesięcy do roku.
Montgomery stwierdził, że z kilku powodów niepraktyczne jest rozważenie żeglugi pod banderą USA jako alternatywy. Od czasu II wojny światowej w Stanach Zjednoczonych nastąpił gwałtowny spadek liczby statków handlowych, pojawia się także kwestia budowy amerykańskich statków. Materiały i robocizna muszą znajdować się na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie statki są droższe w budowie, a koszt transportu morskiego na statku pływającym pod banderą USA jest wyższy niż na statku pływającym pod zagraniczną banderą.
„Nie mamy wystarczającej liczby handlowców, statków i personelu technicznego” – powiedział.
Nie jest to nowy problem, stwierdził, zauważając, że komisja specjalna Izby Reprezentantów ds. Chin pytała o ten problem. „Kongres doskonale zdaje sobie sprawę z tego problemu” – powiedział Montgomery.