W „Blue Jean” lesbijska nauczycielka zmaga się z angielską „kulturą milczenia”, około 1988 r.
Brytyjka znajduje się na emocjonalnym rozdrożu między życiem zawodowym a swoją queerową tożsamością w „Blue Jean”, debiutanckim filmie fabularnym scenarzystki i reżyserki Georgii Oakley.
W kinach w piątek, po światowej premierze na Festiwalu Filmowym w Wenecji zeszłej jesieni, „Blue Jean” śledzi losy Jeana (granego przez Rosy McEwen), nauczyciela wychowania fizycznego w szkole średniej na przedmieściach Anglii, około 1988 roku. Nocą Jean można znaleźć na ramię swojej dziewczyny Viv (Kerrie Hayes) i zapuszczanie się do lokalnych barów dla lesbijek.
Chociaż Jean lubi koleżeństwo swoich uczniów, podczas pracy trzyma swoje prawdziwe ja w tajemnicy i nie bez powodu: akcja filmu rozgrywa się tak, jak w sekcji 28, ustawie wprowadzonej przez byłą premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, która zakazała „awansu” homoseksualizmu w szkołach, zaczyna obowiązywać w całej Anglii i Walii.
Na początku Jean udaje się oddzielić pracę od życia domowego – to znaczy do czasu, gdy do jej klasy zostaje zapisana nowa uczennica, Lois (Lucy Halliday). Wkrótce bezpieczne schronienie Jean zostaje zniszczone, gdy zauważa Lois w nocnym klubie, który ona i Viv często odwiedzają.
Zobacz klip z „Blue Jean” poniżej.
W wywiadzie dla HuffPost Oakley powiedziała, że większość scenariusza „Blue Jean” oparła na własnych doświadczeniach. Jednak zdecydowała się ustawić tę historię 35 lat temu w nadziei, że uda jej się przekazać zamieszanie, które może wynikać z „kultury milczenia propagowanej przez prawo”.
„Dla mnie ważniejsze było opowiedzenie historii o tej chwili, ponieważ tak wiele doświadczeń ludzi, którzy ją przeżyli, nie zostało udokumentowanych” i zostało zapomnianych – wyjaśniła. „Nikt o tym nie mówił i było w tym tyle wstydu”.
Do roli Jean Oakley szukała aktora, który „byłby w stanie uchodzić za heteroseksualną nauczycielkę w świecie szkoły i w świecie jej rodziny”, a także potrafiłby wywołać wrażenie, że „kiedy porusza się, nigdy nie jest taka sama”. między tymi różnymi sferami”.
McEwen, który ma na swoim koncie m.in. serial TNT „The Alienist”, okazał się idealnym kandydatem. „Naprawdę tworzyliśmy cztery lub pięć różnych wersji Jean” — powiedział Oakley. „Bez jednej rozmowy ze mną Rosy dokładnie zrozumiała, co zamierzałam dla tej postaci”.
Sekcja 28 pozostawała w księgach w Anglii i Walii do 2003 roku, a sześć lat później były premier Wielkiej Brytanii David Cameron publicznie przeprosił za wyrządzone szkody. Mimo to łatwo jest dostrzec podobieństwa między tym nieistniejącym już ustawodawstwem a obecnym wzrostem przepisów anty-LGBTQ w konserwatywnych stanach USA, w tym na Florydzie i Tennessee.
„Wiele zmieniło się politycznie, odkąd zacząłem pisać film, więc myślę, że teraz jest prawie niemożliwe, aby go obejrzeć bez zrobienia niektórych z tych podobieństw, co jest naprawdę smutne” – powiedział Oakley. „Oczywiście nie na to liczyliśmy, ale jest to dialog z rzeczami, które dzieją się teraz”.
Ostatecznie twórca filmu chciałby, aby film zachęcił widzów do „przesłuchania o sobie czegoś, o czym wcześniej nie myśleli”.
„Czasami, jako jednostki, wydaje się, że nie mamy zbyt dużej mocy, aby w ogóle coś zmienić” – powiedziała. „Chociaż w trakcie filmu Jean jest zmuszana do robienia naprawdę godnych pożałowania rzeczy, to naprawdę rzuca światło na fakt, że każda osoba może dokonać ogromnej zmiany na świecie na własnych warunkach”.