Filmy

„W krainie świętych i grzeszników”, gdzie Liam Neeson po raz kolejny dokonuje zemsty

  • 30 marca, 2024
  • 4 min read
„W krainie świętych i grzeszników”, gdzie Liam Neeson po raz kolejny dokonuje zemsty


W tym momencie nawiązanie do „bardzo szczególnego zestawu umiejętności” Liama ​​Neesona byłoby nietaktem, ale nie można zaprzeczyć, że aktor przez ostatnie 15 lat zarabiał na tym chleb i masło, grając wariacje na dany temat w najróżniejszych Thrillery kina klasy B. Neeson dokonał krwawej zemsty w pociągu, w samolocie, na śniegu, na ranczu, a teraz, w swojej ojczyźnie, w thrillerze „W krainie świętych i grzeszników”, którego akcja rozgrywa się w Irlandii podczas kłopotów, w reżyserii Robert Lorenz, wieloletni producent Clinta Eastwooda i reżyser filmu Neesona „The Marksman” z 2021 roku.

Otwieramy się w Belfaście w 1974 roku, na chwilę przed zamachem bombowym na samochód, w którym zginęło sześć osób, w tym kilkoro dzieci. Sprawcy, grupa piechoty irlandzkiej Armii Republikańskiej, pośpiesznie wycofali się do małej wioski Glencolmcille w hrabstwie Donegal. Tak się składa, że ​​jest to to samo miejsce, w którym Finbar Murphy (Neeson) próbuje wycofać się z sekretnego życia płatnego zabójcy.

To wyjątkowe środowisko geograficzne, historyczne i polityczne dodaje pewnej intrygi tej skądinąd znanej potrawy, ale sama historia jest czysto zachodnia, klasyczny gatunek, do którego wyraźnie odwołują się żałosne partytury autorstwa rodzeństwa kompozytorów Diego, Nory i Lionela Baldenwegów oraz wytrawna narracja bity scenariusza autorstwa Marka Michaela McNally’ego i Terry’ego Loane’a.

Warto przeczytać!  Chris Pine zaskoczony scenarzystą „Star Trek 4” pomyślał, że scenariusz istnieje

Finbar to wieloletni rewolwerowiec, który kieruje się surowymi zasadami moralnymi i chce w końcu odłożyć ostrogi i oswoić się. Kiedy grupa złych napada na jego małe miasteczko i brutalnie atakuje bezbronnych mieszkańców, musi po raz ostatni wykorzystać swoje talenty, aby chronić gospodarstwo.

Colm Meaney wciela się w brokera Finbara, Ciarán Hinds wciela się w miejscowego Gardę (w zasadzie szeryfa) nieświadomego zawodu swojego przyjaciela, a Jack Gleeson z „Gry o tron” jest nie do poznania jako wesoły młody zabójca o czarnym irlandzkim wyczuciu humoru. Jednak najbardziej przerażającą osobą na ekranie jest Kerry Condon, grająca stalową wojowniczkę IRA Doireann McCann (prawdopodobnie zainspirowaną osławioną Dolours Price), przywódczynię gangu, który sprowadził jej kohortę do Glencolmcille. Kiedy jej odrażający brat Curtis (Desmond Eastwood) znika, Doireann wychodzi z ukrycia, pragnąc zemsty w sercu.

Condon była nominowana do Oscara za rolę w filmie Martina McDonagha „Banshees z Inisherin” z 2022 r., filmie, który w niezwykle metaforyczny sposób podszedł do tematów „Kłopotów”. „W krainie świętych i grzeszników” jest bezpośrednie i oczywiste. Ten długotrwały konflikt narodowy ma swoją siedzibę w małym miasteczku i choć bohater i antagonista są znacznie bardziej podobni, niż im się wydaje, dzielą ten sam rodzaj zaciekłej lojalności wobec swoich bliskich i osobistych przekonań, ich cele stawiają ich w sprzeczności Inny. Konflikt polityczny jest jednocześnie prosty, ale wyabstrahowany z krwi, która wsiąka w ulice tej małej wioski.

Warto przeczytać!  Najlepsze komiksy Spider-Mana w ciągu ostatnich 5 lat

W „W krainie świętych i grzeszników” nie ma głębokiego komentarza politycznego, którego sceneria stanowi tło i stawkę fabularną. To prawdziwa zachodnia opowieść, której akcja rozgrywa się wśród zielonych wzgórz Irlandii, a krajobraz pięknie uchwycił operator Tom Stern. Condon jest niezwykle urzekający w roli brutalnego złoczyńcy i nikt nie gra tak dzielnie zmartwionego bohatera jak Neeson, smutnego i cierpiącego. W kanonie „umiejętności Neesona” „W krainie świętych i grzeszników” okazuje się perełką, a kreacje wznoszą przyjemny, papkowaty thriller.

Katie Walsh jest krytykiem filmowym Tribune News Service.

Zapisz się na Indie Focus, cotygodniowy biuletyn o filmach i tym, co dzieje się w dzikim świecie kina.

Ta historia pierwotnie ukazała się w Los Angeles Times.


Źródło