Świat

W miarę jak Chiny wzmacniają więzi z Rosją i Białorusią, Europa rozważa możliwość wzrostu zagrożenia

  • 15 lipca, 2024
  • 8 min read
W miarę jak Chiny wzmacniają więzi z Rosją i Białorusią, Europa rozważa możliwość wzrostu zagrożenia


„Naciskamy na Chiny, aby wywarły presję na Białoruś, ale najwyraźniej nie zrozumieli naszej prośby i zamiast tego wysłali ChALW do Mińska” – powiedział polski urzędnik.

Miał na myśli „wojnę hybrydową”, którą dyktator Aleksandr Łukaszenka nakazał swojemu zachodniemu sąsiadowi. Udokumentowane i trwające incydenty – takie jak zmuszanie migrantów z Iraku do przedostania się na Białoruś przez granicę z Polską – podsyciły kryzys między tymi dwoma krajami.

Ćwiczenia z udziałem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla Polski ani żadnego innego kraju, ich symbolika jest jasna: Chiny wzmacniają więzi militarne z wrogami Europy i są coraz częściej postrzegane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa całego kontynentu.

Białoruś, najbliższy sojusznik Rosji w inwazji na Ukrainę, również utrzymuje bliskie stosunki z Pekinem i niedawno została przyjęta do Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

Zdjęcia – opublikowane przez ministerstwa obrony Białorusi i Chin – zaostrzyły już narastający niepokój dotyczący tego, co coraz częściej określa się mianem osi euroazjatyckiej.

Zostało to jasno wyrażone na szczycie NATO w Waszyngtonie w zeszłym tygodniu, gdzie sojusz stwierdził, że Pekin „stał się decydującym czynnikiem umożliwiającym Rosji prowadzenie wojny z Ukrainą poprzez tzw. partnerstwo „bez ograniczeń” i szerokie wsparcie dla rosyjskiej bazy przemysłowej w dziedzinie obronności”.

Chiny wielokrotnie zapewniały, że utrzymują normalne stosunki handlowe z Rosją i ściśle kontrolują eksport do Moskwy sprzętu podwójnego zastosowania, który mógłby zostać wykorzystany w konflikcie.

Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego jest często postrzegana jako bardziej jastrzębia wobec Chin niż jej instytucjonalny sąsiad w Brukseli, Unia Europejska. W rzeczywistości, białoruskie ćwiczenia były postrzegane bardziej jako ostrzeżenie dla NATO niż jako biurokraci w komisji.

Część wspólnych chińsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych „Falcon Assault” w nieujawnionym miejscu na Białorusi 9 lipca. Zdjęcie: Reuters

Jednak kilku wysokich rangą urzędników UE stwierdziło, że nie będą się sprzeciwiać terminologii NATO. Podczas gdy Chiny twierdzą, że są neutralne i „nie są stroną” wojny, powszechnie uważa się, że są po stronie Rosji.

Przez ponad dwa lata UE intensywnie zabiegała o to, aby Chiny wykorzystały swój wpływ na przywódcę Rosji Władimira Putina i pomogły w zakończeniu wojny.

Warto przeczytać!  Najlepsze zdjęcia świątecznego wyjścia rodziny królewskiej w 2023 r

Teraz wielu dochodzi do wniosku, że dzieje się coś odwrotnego: Pekin zignorował obawy Europy i zamiast tego zwiększył swoje wsparcie dla Moskwy.

„Ton Chin wobec Rosji zmienił się od lutego 2022 r.”, kiedy Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, powiedziało jedno ze źródeł, które uczestniczyło w kilku ostatnich spotkaniach dyplomatycznych z chińskimi ministrami.

„Nie czuli się komfortowo, rozmawiając o wojnie, ale teraz wydają się bardziej zrelaksowani – mniej zmartwieni. Uważają, że Putin czuje się lepiej, więc nie czują się tak niezręcznie”.

Urzędnicy byli zszokowani w marcu, gdy chiński wysłannik ds. euroazjatyckich Li Hui przybył do Brukseli po wizycie w Moskwie i odczytał listę rosyjskich punktów rozmów. Przekaz był taki, że Europa musi się obudzić i poczuć zapach kawy, ponieważ Ukraina ostatecznie przegra.

Wpływowe głosy w Europie zaczynają domagać się zmiany sposobu, w jaki blok traktuje Chiny, a także większego zrozumienia przez Europę intencji Pekinu.

02:58

Chiny odrzucają twierdzenie NATO, że są „decydującym pomocnikiem” Rosji w wojnie na Ukrainie

Chiny odrzucają twierdzenie NATO, że są „decydującym pomocnikiem” Rosji w wojnie na Ukrainie

„Dla Chin nadszedł właściwy czas w historii, aby zmienić globalny porządek. Relacje Chin z Rosją należy rozumieć w kontekście ich strategicznej rywalizacji z Zachodem” – powiedziała Abigael Vasselier, szefowa stosunków zagranicznych w Mercator Institute for China Studies, niemieckim think tanku.

Vasselier – który do ubiegłego roku był zastępcą szefa działu Chin w służbie zagranicznej UE – był jednym z trzech autorów raportu z ubiegłego miesiąca, w którym wezwano Europę do zreformowania stosunków z Pekinem ze względu na powiązania tego kraju z Rosją.

„UE oficjalnie nadal uważa Chiny za 'partnera do współpracy, konkurenta gospodarczego i systemowego rywala’… Tę kategorię należy uzupełnić o czwartą kategorię, która określi Chiny również jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy” – czytamy w raporcie.

Naukowcy odkryli, że „Chiny eksportują miesięcznie produkty podwójnego zastosowania warte ponad 300 milionów dolarów, które UE, USA, Wielka Brytania i Japonia uznają za towary o „wysokim priorytecie” w produkcji broni, w tym rakiet i dronów”.

Warto przeczytać!  Izraelscy ministrowie skrajnej prawicy grożą rezygnacją w związku z propozycją zawieszenia broni w Gazie

Według chińskich statystyk celnych, w grudniu 2023 r. sprzedaż ta przekroczyła 600 mln USD, a ponad jedna trzecia rosnącego eksportu Chin do Rosji od czasu inwazji dotyczyła produktów znajdujących się na listach UE objętych ograniczeniami — wynika z badania.

„Dla Chin nadszedł właściwy moment w historii, aby zmienić globalny porządek” – powiedziała Abigael Vasselier z Mercator Institute for China Studies. Zdjęcie: Materiały informacyjne

„Chiny muszą stanąć przed trudniejszym wyborem niż ten, z którym musiały się zmierzyć do tej pory” – powiedział Gunnar Wiegand, były dyrektor zarządzający ds. Azji i Pacyfiku w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych i współautor raportu.

„Albo będziecie nadal pomagać Rosji, wtedy poniesiecie coraz większe konsekwencje – albo zaczniecie ograniczać wsparcie dla rosyjskich wysiłków wojennych i nadal będziecie cieszyć się bliskimi powiązaniami handlowymi”.

Oficjalne źródła podają, że poparcie Pekinu dla Moskwy wzrosło gwałtownie, nawet w ciągu dwóch miesięcy od wizyty chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Europie.

W tym czasie prezydent Francji Emmanuel Macron podziękował Xi za zobowiązanie do wstrzymania dostaw towarów podwójnego zastosowania. Jednak urzędnicy UE powiedzieli, że nie zaobserwowano żadnej zmiany w trendzie chińskich statystyk celnych.

Zarówno Macron, jak i kanclerz Niemiec Olaf Scholz, którzy każdy z nich spędził czas z Xi, byli przekonani, że Pekin wyśle ​​delegację na wspierany przez Kijów szczyt pokojowy w Genewie, który odbył się w zeszłym miesiącu, poinformowały dwa wysoko postawione źródła.

W rezultacie niechętnie wpisywali chińskie firmy na czarną listę UE obejmującą przedsiębiorstwa przesyłające do Moskwy objęte sankcjami europejskie towary.

Zamiast tego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Chiny o „sabotowanie” wydarzenia poprzez zniechęcanie krajów Globalnego Południa do udziału.

Prezydent USA Joe Biden słucha, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawia na szczycie NATO w Waszyngtonie w czwartek. Zdjęcie: EPA

Źródła w UE podały, że w okresie poprzedzającym szczyt chińskie ministerstwo spraw zagranicznych dzwoniło do ambasad w Pekinie, aby promować alternatywną propozycję chińsko-brazylijską. Zgodnie z nią roszczenia Rosji dotyczące bezpieczeństwa byłyby reprezentowane, a Moskwa miałaby miejsce przy stole negocjacyjnym, a także możliwa byłaby „uczciwa dyskusja na temat wszystkich planów pokojowych”.

Warto przeczytać!  Rishi Sunak potępia konserwatywnych rebeliantów, gdy parlamentarzyści popierają ustawę Rwandy

Skumulowanym skutkiem jest zaostrzenie stanowiska Brukseli i innych państw wobec Chin.

Tabu przeciwko dodawaniu chińskich firm do czarnej listy zostało złamane. Kiedy Pekin nie złożył żadnego protestu przeciwko 19 firmom, które zostały w ten sposób oznaczone w zeszłym miesiącu, zostało to odebrane jako znak, że jego wsparcie dla Moskwy nie zostanie przerwane, powiedzieli insiderzy z UE.

W niektórych kręgach pojawiła się nowa chęć umieszczenia na czarnej liście większych chińskich firm, które są postrzegane jako wspierające działania wojenne Rosji. Organy ścigania UE rozważają dodanie klauzul „żadnej Rosji” do towarów sprzedawanych przez europejskie filie w Azji.

Napięcia handlowe UE-Chiny to osobna sprawa, ale gniew z powodu powiązań Pekinu z Moskwą ośmielił Komisję Europejską do rozważenia bardziej agresywnych działań w celu rozwiązania chińskiej nierównowagi, twierdzą źródła. W rezultacie lawina dochodzeń antysubsydyjnych UE doprowadziła strony na skraj wojny handlowej.

Dynamika sytuacji jeszcze bardziej się skomplikowała w tym tygodniu, gdy premier Węgier Viktor Orban, obecnie przewodniczący rotacyjnej prezydencji UE, wyruszył na „misję pokojową”, która obejmowała przystanki w Kijowie, Moskwie, Pekinie i – po przystanku w Waszyngtonie na szczycie NATO – w kurorcie Mar-a-Lago na Florydzie, aby spotkać się z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Premier Węgier Viktor Orban i prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania w Moskwie 5 lipca. Zdjęcie: DPA

„Orban pojechał na Ukrainę, potem do Rosji, a potem testował pewne pomysły z Pekinem. Myślę, że wrócił z pustymi rękami, ale nie tylko – wrócił, dzieląc Europę, a teraz będzie musiał stawić czoła konsekwencjom” – powiedział Vasselier.

Mówi się, że przywódcy UE rozważają bojkot nieformalnego szczytu Rady Europejskiej na Węgrzech, podczas gdy ministrowie trzymają się z daleka od sesji ustawodawczych. Jednak działania Orbana pokazały, jak trudna będzie reforma relacji UE z Pekinem, nawet jeśli pozostałe 26 stolic będzie na pokładzie.

„Artykulacja wymiaru bezpieczeństwa jest tematem dzielącym” – powiedział Vasselier. „Orban pokazał, jak bardzo to dzieli”.


Źródło