W Portugalii o niskich zarobkach europejski kryzys mieszkaniowy sięga głęboko
![W Portugalii o niskich zarobkach europejski kryzys mieszkaniowy sięga głęboko](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/03/1678980494_3000.webp-770x470.webp)
LIZBONA, Portugalia (AP) — Podobnie jak rosnąca liczba osób w Portugalii, Georgina Simoes nie zarabia już wystarczająco dużo pieniędzy stać na mieszkanie.
57-letnia opiekunka w domu opieki zarabia mniej niż 800 euro (845 dolarów) miesięcznie, podobnie jak około jedna czwarta siły roboczej w kraju. Przez ostatnią dekadę dawała sobie radę, bo płaciła zaledwie 300 euro miesięcznie za swoje jednopokojowe mieszkanie w nie wyróżniającej się dzielnicy Lizbony.
Teraz, gdy czynsze w stolicy gwałtownie rosną, jej właściciel ją eksmituje. Mówi, że nie ustępuje, ponieważ znalezienie innego miejsca w pobliżu pracy byłoby zbyt kosztowne.
„Żyjesz w tym stanie niepokoju” – mówi w swoim mieszkaniu z częściowym widokiem na rzekę Tag. „Każdego dnia budzisz się z myślą: „Zostaję tutaj, czy muszę wyjechać?”
Simoes i wielu innych, w tym w coraz większym stopniu klasa średnia, jest wypieranych z rynku nieruchomości w Portugalii przez rosnące czynsze, rosnące ceny domów oraz rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych, napędzane czynnikami, w tym rosnącym napływem inwestorów zagranicznych i turystów poszukujących najmu krótkoterminowego. Pogłębiające się w ostatnich dniach obawy o kondycję instytucji finansowycha także perspektywa utrzymania się wysokiej inflacji zwiększyły niepewność.
Centrolewicowy socjalistyczny rząd Portugalii przedstawił w zeszłym miesiącu pakiet środków mających na celu rozwiązanie tego problemu, a niektóre z nich mają zostać zatwierdzone przez Radę Ministrów w czwartek.
W latach 2020-2021 ceny domów w Portugalii wzrosły o 157%. Według unijnej agencji statystycznej Eurostat w latach 2015-2021 czynsze wzrosły o 112%.
Ale rosnące koszty nieruchomości opowiadają tylko część historii.
Portugalia jest jednym z najbiedniejszych krajów Europy Zachodniej i od dawna inwestuje dzięki gospodarce o niskich płacach. Według statystyk Ministerstwa Pracy nieco ponad połowa portugalskich pracowników zarabiała mniej niż 1000 euro (1054 USD) miesięcznie.
W całej UE niedawny skok inflacjizwłaszcza rosnące ceny żywności i energiia utrzymujące się konsekwencje gospodarcze i pracownicze pandemii COVID-19 zaostrzyły dylemat mieszkaniowy w 27-narodowym bloku.
Ponad 82 miliony gospodarstw domowych w UE ma trudności z opłaceniem czynszu, 17% ludzi mieszka w przeludnionych mieszkaniach, a nieco ponad 10% wydaje ponad 40% swoich dochodów na czynsz, mówi blok.
Najbardziej dotknięci nierównym dostępem do przyzwoitych, przystępnych cenowo mieszkań są ludzie młodzi, rodziny z dziećmi, osoby starsze, osoby niepełnosprawne i migranci.
W Portugalii problem został spotęgowany przez turystykęktórego silny wzrost przed pandemią powrócił z hukiem, a także napływ zagranicznych inwestorów, którzy znaleźli stosunkowo niskie ceny nieruchomości w Lizbonie i windują ceny, które zmuszają miejscową ludność do opuszczenia swoich dzielnic.
Po przyciągnięciu rekordowych 25 milionów zagranicznych turystów w 2019 roku, Portugalia przyciągnęła w zeszłym roku 15,3 miliona – wzrost o 158% po poprzednim roku ograniczeń związanych z pandemią. Analitycy spodziewają się w tym roku wzrostu o 33%.
Dla niektórych ten długo oczekiwany narodowy sukces z zagranicznymi wczasowiczami jest kwestią uważności, czego sobie życzysz.
Rosa Santos, 59-latka urodzona i wychowana w pobliżu XIV-wiecznego zamku św. Jerzego w Lizbonie, z którego roztacza się widok na portowe miasto, mówi, że większość domów w jej sąsiedztwie jest wynajmowana na krótkoterminowe wakacje, głównie dla zagranicznych turystów. Często można zobaczyć i usłyszeć gości ciągnących walizki po bruku.
Bogate tradycje miejscowych zniknęły, a teraz nie ma tam nawet piekarni ani sklepu spożywczego, mówi Santos.
– To już nie jest dzielnica – powiedziała. „To nie jest miasto, to park rozrywki”.
Aktywiści walczą z trendem, który ograbia stolicę z uroku. Santos jest częścią rosnącego ruchu, który wzywa do referendum w sprawie zaprzestania krótkoterminowego wynajmu wakacyjnego w Lizbonie. Zbierają się w każdy weekend w jednej z dzielnic miasta, aby zbierać podpisy wspierające ich cel. Potrzebują co najmniej 5000 podpisów, aby rozpocząć proces referendum w ratuszu.
W ostatni deszczowy dzień policja pomogła pracownikom komunalnym za pomocą koparek wyburzyć kilka nielegalnych prowizorycznych domów na przedmieściach Lizbony bez prądu i bieżącej wody. Rodziny zmuszone koniecznością zamieszkania w nich błagały, aby przestali.
Chałupy stały zaledwie kilka kilometrów od luksusowych apartamentów budowanych na lizbońskim nabrzeżu, gdzie czteropokojowe mieszkanie sprzedaje się za 2,4 miliona euro.
Niedaleko, w biednej dzielnicy Camarate w pobliżu lotniska w Lizbonie, misjonarz Jose Manuel pomaga potrzebującym rodzinom, z których część nie może sobie pozwolić na opłacenie pokoju, nie mówiąc już o domu, i w konsekwencji jest wypychana z miasto.
„Mówimy już o pokoju w Camarate za 400 euro, o domu za 600 lub 700 euro” – powiedział. „Ci, którzy otrzymują minimalną płacę, nie mogą sobie pozwolić na dom”.
Powstały oddolne grupy zajmujące się prawami mieszkaniowymi, które pomagają ludziom walczącym o utrzymanie dachu nad głową. Jeden z nich, Habita, naciska na władze, by przestały zachęcać do rozwijania premii, które są tworzone przez i dla bogatych obcokrajowców.
W przypadku Rity Silvy z Habita rząd musi również wprowadzić ściślejszą kontrolę czynszów i „zaprzestać eksmisji, jeśli nie ma odpowiednich alternatyw mieszkaniowych”.
Premier Antonio Costa mówi, że miasta, które tracą mieszkańców, tracą swoją „autentyczność” i stają się „Disneylandem” dla turystów.
Wśród środków, które jego rząd ma nadzieję doprowadzić do korekty rynku:
— Zmuszanie właścicieli niezamieszkanych nieruchomości do ich wynajmowania, przyznanie pierwszeństwa najemcom poniżej 35 roku życia, rodzinom niepełnym lub rodzinom, których dochody spadły o ponad 20%.
— Ograniczenie podwyżek w nowych umowach najmu do 2% powyżej poprzedniej umowy.
— Zakończenie rządowego programu „złotej wizy”, przyznającego zezwolenia na pobyt zamożnym inwestorom zagranicznym kupującym nieruchomości w Portugalii.
— Wstrzymanie nowych licencji, z wyjątkiem obszarów wiejskich, na krótkoterminowy wynajem wakacyjny za pośrednictwem platform zakwaterowania turystycznego.
— Zamiana nieruchomości komercyjnej na mieszkaniową.
Propozycje wzbudziły kontrowersje: niektórzy uważają je za ciężkie i błędne, inni twierdzą, że brakuje im szczegółów na temat tego, jak będą działać. A niektórzy są wściekli.
Hugo Ferreira Santos z Portugalskiego Stowarzyszenia Deweloperów i Inwestorów Nieruchomości powiedział, że inwestycje zagraniczne zatrzymały się, ponieważ ludzie czekają, aby zobaczyć, jak zmienią się złote wizy.
„Słyszałem od międzynarodowych inwestorów, że Portugalia nie jest wiarygodnym krajem” – powiedział. „To kraj, który zmienia zasady gry w połowie i kraj, w którym zagraniczne inwestycje nie są mile widziane”.
Pokrzywdzeni są również drobni inwestorzy w mieszkania na krótkoterminowy wynajem wakacyjny.
„Są ludzie, którzy porzucili swoje życie, założyli własne firmy, stworzyli miejsca pracy, mają pracowników i nagle pewnego dnia zostają powaleni bez żadnych perspektyw” – powiedział Eduardo Miranda, szef portugalskiego stowarzyszenia reprezentującego ich interesy.
Niektóre środki będą wymagały zatwierdzenia przez parlament, a inne mogą zostać przesłane do Trybunału Konstytucyjnego w celu weryfikacji.
___
Ta historia została poprawiona, aby pokazać, że do referendum potrzeba co najmniej 5000 podpisów, a nie 7500.