Filmy

W poszukiwaniu Mavis Beacon: poszukiwanie nieuchwytnego czarnego bohatera technologicznego | Filmy dokumentalne

  • 28 sierpnia, 2024
  • 8 min read
W poszukiwaniu Mavis Beacon: poszukiwanie nieuchwytnego czarnego bohatera technologicznego | Filmy dokumentalne


Bzanim pisanie e-maili i wiadomości tekstowych za pomocą kciuka stało się powszechnie przyjętą formą komunikacji, pisanie na klawiaturze było umiejętnością całkowicie manualną. W latach 80. „biuro” było wyłącznym zarezerwowanym miejscem dla dziwaków, którzy potrafili pisać 40 słów na minutę co najmniej. Ci, którzy są zbyt skromni lub skąpi, aby zapisać się na zajęcia stacjonarne, mogli kupić program komputerowy o nazwie Mavis Beacon Teaches Typing za 50 dolarów. W mojej katolickiej szkole średniej aplikacja był klasa pisania na maszynie. Księża właśnie włączyli komputery.

Wprowadzona na rynek pod koniec 1987 roku, Mavis Beacon szybko zajęła honorowe miejsce na domowych komputerach PC pośród dyskietek do SimCity i After Dark. Mavis, oprócz innych funkcji, wprowadziła grywalizacja ćwiczeń pisania na klawiaturze i śledziła postępy w pisaniu w szczegółowych szczegółach. Jej charakterystyczną cechą była elegancka czarnoskóra kobieta w kremowym garniturze i zaczesanych do tyłu włosach, dumnie maszerująca do swojej pracy na wysokim piętrze na okładce pakietu oprogramowania. Ale trzeba było jeszcze kilku dekad, aby wyciągnąć większą lekcję na temat pułapek związanych z oddawaniem kontroli nad swoim wizerunkiem i podobieństwem interesom korporacyjnym.

Nowy dokument, Seeking Mavis Beacon, nie tylko rzuca tę lekcję w oczy, ale także pozostawia filmowcom zmaganie się z ironią samego jej kontynuowania. „Teraz, gdy film jest skończony”, mówi debiutantka reżyserki Jazmin Renée Jones, „próbuję chronić ją i jej prywatność”.

Premiera na Sundance, Seeking Mavis Beacon przypomina inną klasyczną grę komputerową – Gdzie na świecie jest Carmen Sandiego? Jones i producentka Olivia McKayla Ross wyruszają w podróż, aby znaleźć kobietę stojącą za Mavis Beacon, haitańską modelkę o imieniu Renée L’Espérance. Kiedy sklepy z aplikacjami były jeszcze fizycznymi przestrzeniami, sprzedawcy byli przekonani, że program komputerowy, w którym występuje nie byle jaka czarnoskóra kobieta, ale czarnoskóra czarnoskóra kobieta, zniechęci potencjalnych nabywców. Jednak Beacon sprzedał się w ponad 6 mln egzemplarzy w ciągu następnych 11 lat, co jest oszałamiającym wynikiem w czasach, gdy zaledwie jedna trzecia amerykańskich gospodarstw domowych posiadała komputer osobisty. Od tego czasu stał się jednym z najbardziej udanych produktów edukacyjnych wszech czasów.

Warto przeczytać!  Kompleks Malibu z filmu „The Canyons” wyceniony na 7,3 miliona dolarów

Na początku filmu Beacon jest przedstawiana jako pionierka wśród „usłużnych asystentek fembot” – „cyber doula” podobna do „Ciotki Jemimy”, która akuszowała Siri, Alexę i wiele innych; superfani posunęli się tak daleko, że zrobili deepfake’i z Barackiem Obamą i Oprah Winfrey, którzy uhonorowali globalny wpływ Beacon, co w szczególności obejmuje pomoc w udostępnieniu edukacji komputerowej osobom kolorowym. Specyfika kulturowa postaci rozciągała się dalej na 3-calowe akrylowe paznokcie, które nakładały się na ekran; stukot, jaki wydawały, gdy Beacon pisała razem ze swoimi użytkownikami, był szczególnie prawdziwy dla czarnoskórych twórczyń dokumentu. Traktują trwające dekady wycofanie się L’Espérance w odosobnienie jak nierozwiązaną sprawę zaginionej czarnoskórej kobiety, która została ledwie zbadana. Rozdają ulotki, otwierają infolinię, dzwonią do byłych współpracowników.

Założyli biuro, które nie wyglądałoby nie na miejscu w filmie detektywistycznym, w komplecie z zagmatwaną tablicą spiskową; można by to nazwać filmem noir, gdyby nie paleta barw filmu, tak zachwycająco bogata w pastele. Kiedy tropy zawodzą, filmowcy przechodzą do szerszych porównań z nowoczesną polityką tożsamości online, pokazując, jak bardzo są obciążeni kulturą queer. „Na początku mieliśmy cały ten pomysł Combahee River Collective, że «osobiste jest polityczne» na film” — mówi Ross. „Ale potem, w miarę jak żyliśmy, zaczęliśmy wdychać szersze teorie. Po prostu tak się złożyło, że nauczyliśmy się tak wiele od trans kobiet, trans kobiet kolorowych o niebezpieczeństwach hiperwidoczności i o tym, co oznacza, że ​​twoje zdjęcia stają się wirusowe. Myślę, że ważne było wykorzystanie dokumentu jako przestrzeni do oglądania, jak te idee są odgrywane na świecie, ponieważ nie zawsze można nawiązać takie połączenie”.

W jednej ze scen Jones i Ross pocieszają się nawzajem po załamaniu emocjonalnym wywołanym sześcioletnim okresem produkcji, który rozpoczął się przed pandemią COVID-19; telewizor w stylu Robot Chicken w ich biurze odgrywa jedną z ich największych inspiracji – The Watermelon Woman, przełomowy film o młodej czarnej lesbijce badającej Fae Richards, czarną aktorkę znaną z odgrywania stereotypowych ról „mamusi” w filmach z lat 30. „Jestem maksymalistką” – mówi Jones. „Było tak wiele odniesień do łyżki do butów. Mam nadzieję, że ktoś przejdzie przez ten film i przyjrzy się historii”.

Warto przeczytać!  „6 stycznia był tylko rozgrzewką”: film śledzący szturm trzech ekstremistów z Maga na Kapitol | Filmy dokumentalne

Tymczasem inne sceny, które ukazują pogańskie formy czarnej duchowości, sprawią, że widzowie przypomną sobie inną niezgłębioną czarną quasi-osobowość z ery Mavis Beacon – telewizyjną Miss Cleo. Paranormalne aluzje wydają się mieć na celu zarówno otwarcie kolejnej potencjalnej ścieżki dotarcia do L’Espérance, jak i sposób, w jaki filmowcy mogą uwolnić się od narastającej frustracji spowodowanej radzeniem sobie z tak wieloma sprzecznymi świadkami. Kiedy jeden z białych facetów z Beacon mówi Jonesowi: „To w porządku, jeśli nigdy nie znajdziesz [L’Espérance]”, reżyser musi się bardzo postarać, żeby zachować spokój. „Ludzie mówią tak tylko o czarnoskórych kobietach”, powiedziała później.

Zdjęcie: Neon

Ostatecznie Jones i Ross ustalają chronologię L’Espérance: odkryta podczas pracy przy stoisku z perfumami w domu towarowym, L’Espérance otrzymała 500 dolarów za podszywanie się pod Mavis Beacon. (Podobno nie wiedziała nawet, co to jest komputer.) Ta pojedyncza płatność kupiła prawa do zdjęć, ale nie do pochodnych. Kiedy Software Toolworks, spółka macierzysta Beacon, wydała piątą edycję aplikacji ze świeżym wizerunkiem ich bohaterskiej instruktorki, która wyglądała, jakby została źle wyrzeźbiona z bloku mahoniu, L’Espérance pozwała. Firma ostatecznie zastępuje ją kilkoma czarnymi modelkami – ale żadna nie zrobiła tak silnego wrażenia.

Chociaż wynik pozwu L’Espérance nie jest jasny, twórcy aplikacji – typowi kalifornijscy garażowi durnie – wyraźnie pomijają ten alarmujący szczegół w ich starannie opracowanym folklorze. „Mieliśmy taką wizję, że przeprowadzimy dwa wywiady” – mówi Jones, wspominając początkowe podejście Seeking do Beacon braintrust. „Najpierw mieliśmy ich przesłuchać i pozwolić im kłamać nam prosto w twarz, a potem mieliśmy ich przycisnąć, zabrać z powrotem do siedziby i powiedzieć: „Oto, co znaleźliśmy”. Ale potem, gdy konstruowaliśmy film, pomyślałem, że mam już dość ludzi, którzy nie są Renée ani kimś bliskim Renée, mówiących o niej. Więc to była świadoma decyzja, żeby powiedzieć: poświęcę naprawdę satysfakcjonujący moment patrzenia tym mężczyznom w oczy i mówienia: „Wiem, że mnie okłamałeś”, aby nadać priorytet innym rzeczom”.

Warto przeczytać!  8 dokuczań z faz 1-3 MCU, które Marvel jeszcze nie opłaciło

Po obławie na cały kraj i wyczerpujących poszukiwaniach w internecie, filmowcy dotarli tak blisko, jak syn L’Espérance – który uprzejmie mówi Jonesowi i Rossowi, pomimo ich wieloletniego czuwania, że ​​jego matka wolałaby pozostać nieznana. W bardziej tradycyjnym dokumencie takie zakończenie byłoby zabójcze dla projektu. Ale tutaj jest to po prostu część podróży. „Olivia i ja dowiedzieliśmy się o wiele więcej, niż kiedykolwiek powinieneś, o nieznajomej” – mówi Jones, która wciąż zmaga się z tym, jak publicznie świętować L’Espérance, jednocześnie szanując jej prywatność. „Więc tutaj widzisz kompromis, cóż, „Jeśli nie możemy porozmawiać bezpośrednio z Renee, wejdźmy do filmu i porozmawiajmy o tym ze sobą” – a także zasiejmy to ziarno dla naszej publiczności, aby nie czuła potrzeby kontynuowania tego, co skończyliśmy”.

Świadomy amatorów-głupców, którzy mogą to oglądać, Jones zasugerował perspektywę projektów sequeli, które eksplorują tożsamość kobiet, które po L’Espérance wcielały się w rolę Beacon. „Jedna z nich jest trenerką życia” — mówi Ross. „Jedna z nich jest aktorką. Jedna z nich była politykiem Partii Republikańskiej, której platformą było wycofanie funduszy z edukacji publicznej. Chcemy się tym wszystkim podzielić z opinią publiczną, ale zanim mogliśmy przejść do tej kontynuacji historii, musieliśmy oddać hołd OG”.

Współczesny film artystyczny, który nakręcili razem z Rossem, rozwija się jak pełna bąbelków, szczera wiadomość w butelce, której czcionka nigdy nie oddałaby sprawiedliwości. Nadzieja jest taka, że ​​pewnego dnia nauczycielka OG to zobaczy i może trochę się uśmiechnie. „Ona zdaje sobie sprawę z istnienia filmu”, mówi Jones, „a kiedy weszliśmy na Sundance, ona też o tym wiedziała. Ale na razie, z punktu widzenia Renee, klimat jest nadal bardzo podobny: „Nie dzwoń do mnie, ja zadzwonię do ciebie”.


Źródło