W przypadku SRH Head od razu przychodzi na imprezę | Krykiet
Wzmianka o Travisie Headie może przywołać niepokojące wspomnienia indyjskim fanom krykieta, którzy potrafią wyrządzać krzywdę drużynie narodowej w wielkich finałach. Jednak w środę Australijczyk miał przedsmak tego, jak to jest być ulubieńcem indyjskich widzów, napawając się uznaniem publiczności w Hyderabadzie po tym, jak zabawiał ich niesamowitym uderzeniem 62 (24 piłki) i uderzeniem 258,33 z 9 czwórkami i 3 szóstki w zwycięstwie drużyny Sunrisers Hyderabad nad Mumbai Indians.
Rozegrał swój pierwszy mecz IPL po 2017 roku, ale Head – i ból, który wyrządził – nie jest obcy indyjskiemu fanowi krykieta. W finale Mistrzostw Świata 2023 rozgrywanym w Ahmadabadzie złamał miliard serc, zamieniając zacięty pościg w łatwe zwycięstwo Australii. Na boisku, na którym pałkarze walczyli o wyczucie czasu, trafił aż 137 ze 120 piłek, ratując Australię przed wynikiem 47/3 i uciszając zapełnione trybuny na Międzynarodowym Stadionie Narendra Modi.
Na początku tego roku, w finale Mistrzostw Świata w Testach rozgrywanych w Londynie, swoim innowacyjnym uderzeniem rozwalił indyjskich meloników i zwyciężył już pierwszego dnia, zdobywając 163 na 174 piłki.
W środę Head ponownie pokazał się z ataku, ale tym razem Hyderabadis nie narzekali. W rekordowym wyniku 277/3 SRH odegrał kluczową rolę, nadając ton najwyższej sumie w historii IPL, przeprowadzając oszałamiający atak otwierający, który następnie zbudowali Abhishek Sharma i Heinrich Klaasen.
Był to debiut Heada dla SRH po tym, jak został kupiony na ostatniej aukcji za 6,8 crore rupii. Podczas swojej wcześniejszej kariery w IPL – w 2016 i 2017 roku w Royal Challengers Bangalore – nie dostawał wystarczających szans, rozegrał zaledwie 10 meczów w ciągu dwóch sezonów.
Jeszcze nie należał do australijskich supergwiazd, ale drużyny IPL nie wykazały już nim zainteresowania. Dwie niesamowite setki przeciwko Indiom w wielkich finałach, mimo że w różnych formatach, sprawiły, że wszyscy znieruchomieli i zwrócili uwagę na jego zdolność do rozgrywania efektownych rund.
Jego wpływ nie ogranicza się tylko do ważnych meczów. W trzech meczach serii T20I w Indiach, które odbyły się po mistrzostwach świata, trafił 35 (18 piłek), 31 (16b) i 28 (18b). W swoich ostatnich trzech T20I w Nowej Zelandii w zeszłym miesiącu trafił 24 (15b), 45 (22b) i 33 (30b).
Franczyza z Hyderabad okazała się dla niego wielka na aukcji. Dobry rekord międzynarodowy nie gwarantuje jednak sukcesu w wymagającej lidze T20. Wyzwania IPL są różne. To samo dotyczy sytuacji w drugą stronę.
Nigdy nie można być pewnym wartości zawodnika, dopóki faktycznie nie wyjdzie na boisko i nie zrobi tego, czego od niego oczekiwano. W tym sensie Head, który przepadł w pierwszym meczu SRH w tym sezonie, od razu pokazał, na co go stać.
Siłą leworęcznego pałkarza jest jego temperament i bystry umysł krykieta. Gracz o wielkim sercu, radzi sobie z sytuacją i przyciąga przeciwnika bardziej wyczuciem gry niż umiejętnościami. Dzięki swojej improwizacji szybko rzuca się na szczeliny w zbrojowni, przez co melonikom trudniej jest do niego rzucić, ponieważ nawet dobre piłki można wybić z parku.
Środa była kolejnym tego typu przypadkiem. Podczas gdy Indianie z Mumbaju krwawili w swoim 17-letnim zawodniku Kwenie Maphace, dając mu pierwszą bramkę, Head dostrzegł okazję i pomaszerował naprzód. Wstrząsnął żółtodziobem, zamieniając doskonałe piłki w okazje do zdobycia gola.
Indianie z Mumbaju musieli przeprosić za szansę, którą Tim David puścił w połowie meczu, ale, szczerze mówiąc, był to niezwykle potężny cios, który przedarł się przez dłonie wielkiego Australijczyka.
Jak to ma w zwyczaju, Head szybko zostawił tę chwilę za sobą i ruszył w pogoń za melonikami, ścigając się do najszybszej w historii pięćdziesiątki uzyskanej przez pałkarza SRH w 18 piłkach.
Taka ekscytująca gra uderzeniowa często może zainspirować także innych pałkarzy. Nie trwało długo, zanim Abhishek Sharma z SRH nr 3 poprawił wynik Heada, zdobywając pięćdziesiąt z 16 piłek.
„Head to jeden z moich ulubionych pałkarzy. Naprawdę podziwiam jego uderzenia. Świetnie się z nim bawiłem” – powiedział Abhishek po meczu.
Posunięcie SRH mające na celu wprowadzenie Heada do jedenastki, mające na celu rzucenie wszystkiego w ataku od pierwszej piłki, opłaciło się, a Australijczyk doskonale wywiązał się ze swojej roli.
„Byliśmy agresywni również w pierwszym meczu i to jest jedna rzecz, którą chcemy zrobić na górze. Cieszę się, że mogłem celować zarówno po stronie spalonej, jak i po stronie nóg. Wcześniej skupiałem się po prostu na stronie nóg. To świetny plan na posuwamy się do przodu. Po prostu staraj się dobrze podsumować warunki. Byłem zadowolony, jak wszystko ułożyło się w grze w przewadze. Oni (MI) również otrzymali tyle mocy i doświadczenia. (Ale) Przy 280-parach czułem, że mamy wystarczy” – stwierdził szef.